Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2010, 15:47   #11
Nemo
 
Nemo's Avatar
 
Reputacja: 1 Nemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumnyNemo ma z czego być dumny
Marysia została, mniej lub bardziej, zignorowana. I chociaż właściwie bycie pozostawioną w spokoju było jednym z życzeń każdej Wiedźmy, teraz gdy większe wzburzenie od niej wywołał jakiś...jakiś "jakiś", poczuła lekkie ukłucie bliżej niesprecyzowanego uczucia. Hmpf.
Gorzej, że Jakiś Jakiś (Elliot, tak?) prezentował poglądy na tyle dobre, że aż za dobre, na wiedźmie gusta. Osoba szefa grupy zawsze wiązała się z silniejszą władzą, a to oznaczało, że gdyby wpadli na pomysł jej nieprzychylny, dużo łatwiej byłoby im się zgodzić i go dokonać. A prawdę mówiąc, potrafiła wyliczyć naprawdę dużo pomysłów które byłyby pozytywne dla całej grupy, a bardziej niż negatywne dla niej jako jednostki. Dlatego im dłużej będą w pewnej dezorganizacji, z zarysem konfliktu w powietrzu, tym lepiej dla niej. A mimo wszystko bardziej ceniła sobie swoją własną spódnicę niż interes ogółu. Trzeba mieć, jak to powiadała, a raczej na pewno gdzieś nadal powiada Babcia, trzeba mieć priorytety.
-Um, panie Elliocie, myślę że rozmawianie o przywódcach teraz jest pomysłem zabarwionym negatywnie.-Jednocześnie, trzeba było to ubrać w ładne słowa, by nie oskarżyli ją o bycie agentką orczej machiny wywiadowczej.-Głównie z tego powodu, że teraz każdy jest w takim wieku, gdzie wydaje mu się, że jego poglądy są najlepsze, no i to tylko do konfliktów może prowadzić. Plus, taka władza może prowadzić do nadużyć...z tego powodu chyba lepiej byłoby chyba trzymać się na razie równouprawnienia.
Tak, znając życie, zaraz dowie się że ma wracać do kuchni, a nie pchać się do arkanów rządzenia i ogólnie męskich spraw. No nic, to powinno kupić jej odrobinę uznania w oczach ceniących sobie niezależność. Jeśli chodziło o powrót do wioski...
Po chwili zrozumiała, dlaczego ta wyprawa mogła być niezbędna, jeśli mają ochotę na chociaż odrobinę komfortu, który nie zakładałby nadużywania jej osoby.
Komfort jest dobrem. Za dobra się płaci. Srebrem. Złotem. Czy inną walutą.
Oni srebra czy złota, raczej ze sobą zbyt wiele nie mieli. A na pewno nie na tyle, by spędzić chociaż najbliższy tydzień w umiarkowanym luksusie. A brak luksusu prowadzi do frustracji, a frustracja prowadzi do dziwnych pomysłów, a dziwne pomysły prowadzą do wydłubywania im oczu z pomocą Królikodźgaja.
Nie mieli też za bardzo czego sprzedawać, bo to co mieli przy sobie było niezbędne do przetrwania. A ona nie miała najmniejszej ochoty zamieniać swojego wiedźmiego uniformu na jakieś łachmany za trzy srebra.
Najbliższym źródłem wartościowych przedmiotów do sprzedania, nie licząc leśnych zasobów, była spalona wioska. Niezależnie co udałoby im się odratować, pewnie zapewniłoby to chociaż ciepłą kolacje, więc...może było warto?
Mimo wszystko, chyba nie na tyle, by ryzykować spotkanie z orkami. Ale głupi podobno ma zawsze szczęście, więc może jak trzech pójdzie, to dwóch zginie, a trzeci przytarga nie tylko ich zwłoki z cennym ekwipunkiem, ale też jakieś dobra na sprzedaż z Brim. Teraz pytanie brzmiało-jak zachęcić prostaczków do wyprawy, jednocześnie zachowując autorytet i w miarę silną pozycje, nie wychodząc na tchórzliwy pomiot Otchłani? Swoją drogą, tak po prawdzie, niezdrową, kocią ciekawość wywołała w niej wieść o nietypowym zachowaniu zielonej hordy. Rozumiałaby porywanie niewiast, ale dzieci? Chyba żadne wściekłe bóstwo nie cisnęło w nich klątwą bezpłodności czy innego podobnego błyskotliwego oraz złośliwego stanu?
-Za to rozumiem pobudki, najlepsze pobudki, pana Elliota, jeśli chodzi o zbadanie tego co zostało z Brim. Widzicie, w dużym mieście nigdzie nas nie przyjmą z otwartymi ramionami, jeśli nie usłyszą najpierw brzęku monet.-Babcine książki zawsze bardzo nieprzyjemnie opisywały przyjęcie pozbawionego pieniędzy bohatera w takich miejscach.-A tych raczej za dużo nie mamy, no i samymi królikami czy ziołami miejsca do spania sobie nie wykupimy. Dlatego wypadałoby odratować co się da, żeby uniknąć potem przykrego rozczarowania.-Nabrała powietrza w płuca i uciekła wzrokiem gdzieś w bok. Nadchodziła najtrudniejsza część wypowiedzi, gdzie musiała ważyć każde słowo. -Oczywiście jest to zadanie bardzo niebezpieczne, a w dodatku wielu z was widok spalonego Brim pewnie dostarczyłby paraliżującego i wywołującego depresje szoku. I choć dedukuję, znaczy się, rozumiem że chcielibyście pożegnać swoich bliskich, to lepiej nie ryzykować i pozostawić to osobom, które są mniej niż bardziej ze zgliszczami powiązane i wejdą oraz wyjdą bez zbędnych, ummm, jakie to było słowo, tsssssszzz bez zbędnych sentymentów, tak. Sentymentów. Podczas gdy badacze zajęliby się badaniem, reszta mogłaby narąbać drewna czy nabrać ziół do sprzedania w mieście. Ja sama mogłabym pójść do ruin wioski, mimo wszystko powalić orka to dla wiedźmy nie problem, skradać się potrafię na tyle by zaskoczyć królika, a potrafiłabym również oszacować wartość tego co zostało i optymalnie wybrać to, co sprzeda się najlepiej. No. Właśnie tak. Najlepiej.
Tak po prawdzie, to czarownica liczyła, że rozbudzi ich uczucia i wywoła pragnienie spojrzenia na Brim po raz ostatni, przy okazji wbije im szpilę w męską dumę (kobieta sugeruje że lepiej poradzi sobie z łorkiem niż ja mężczyzna? sssssskandal!) i hokus pokus, będzie tylu chętnych, że będzie musiała zrezygnować z udziału w wyprawie, z wielkim "smutkiem". Przy okazji przypomniała, że jest czarownicą, a te nie dają sobie w kieckę dmuchać, oraz pokazała, iż można na nią liczyć w wielu aspektach, więc może lepiej nie zostawiać jej w pobliskim rowie.
Naprawdę, błyskotliwie to wykombinowała, powinna przydzielić sobie medal czy inny order wiedźmy manipulantki.
 
__________________
A true gamer should do his best to create the most powerful character possible! And to that end you need to find the most gamebreaking combination of skills, feats, weapons and armors! All of that for the ultimate purpose of making you character stronger and stronger!
That's the true essence of the RPG games!

Ostatnio edytowane przez Nemo : 09-05-2010 o 15:57.
Nemo jest offline