Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2010, 17:58   #13
Mr.Johnny
 
Reputacja: 1 Mr.Johnny nie jest za bardzo znany
Harril trochę przysłuchiwał się rozmowie trochę myślał nad tym co się stało jednego był pewien chciał wrócić do wioski.Bał się orkowie przed chwilą spalili całą wioskę i prawdopodobnie zabili mu rodziców często słuchał opowieści ojca i wiedział że oni raczej nie biorą jeńców a jednak dziś było inaczej porwali dzieci.Ale nie miał na rozmyślanie czasu przypomniał sobie ojca i to jak dzielny był a strach zniknął za to pojawiła się odwaga.Harril wysłuchał wszystkich i zabrał głos:

-Przychylam się do planu Eliota jeśli chodzi o jazdę na koniu to jestem całkiem dobrym jeźdźcem i mogę pojechać do miasta.Wracając jednak do twojego planu zwiadowcy powinni wyruszyć za jakieś pół godziny jeszcze jest za wcześnie.Jeśli okaże się że w wiosce na straży zostało kilka goblinów to myślę że nie będziemy mieli najmniejszego problemu z załatwieniem ich zabraniem zapasów i wszystkiego co może się przydać.Ale najważniejsze jest to ,że musimy sobie zaufać daleko nie zajdziemy jeśli będziemy pilnować by ktoś nas nie dźgnął w plecy i chociaż każdy z nas jest inny to siedzimy w tym wszystkim razem i dlatego musimy trzymać się razem.Jeśli chodzi o zakradnięcie się do miasta to nie umiem się skradać ale jak przyjdzie co do czego to możecie na mnie liczyć dlatego mam pomysł gdy zwiadowca przyniesie informacje o orkach a później utworzymy grupę uderzeniową która wróci do wioski i ją wyczyści z zielonego plugastwa zgłaszam się do tej właśnie grupy.Myślę,że pięć osób wystarczy w tym czasie reszta musi być gotowa do drogi i przygotowana do załadowania tego co przyniesiemy na konie.

Harril starał się brzmieć jak doświadczony wojownik jak jego ojciec ale sam wiedział jak daleko mu do niego.Wiedział też,że jeśli mają przeżyć to muszą trzymać się razem i być jedną drużyną tak jak bohaterowie z opowieści ojca.
 

Ostatnio edytowane przez Mr.Johnny : 09-05-2010 o 18:07.
Mr.Johnny jest offline