Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2010, 19:27   #45
Mortiss
 
Mortiss's Avatar
 
Reputacja: 1 Mortiss nie jest za bardzo znany
Mortis

W ostatniej chwili zmienił swoje zamiary widząc, że jest szansa ucieczki. Obiegł paladyna i wskoczył w dziurę w podłodze.

Znaleźli się w jednym z czterech kanałów zbudowanych pod Gniewem. Dookoła wyczuwalny był ostry fetor odchodów. Gdyby nie fakt, że ledwo co stamtąd uciekli i pół-elf miał teraz inne rzeczy na głowie, prawdopodobnie by się porzygał. Węch miał wyczulony bardziej niż ludzie. Zignorował okropny zapach i zaczął podążać za towarzyszami w kierunku, w którym jak mniemali znajdowało się wyjście z tego syfu.

Kiedy zauważyli promienie światła wpadające przez otwór łączący kanał z rzeką od razu rzucili się w jego kierunku. Znaleźli się na świetle dziennym i trafili na jednego ze szpicli - Edwarda. Prawdę mówiąc Mortis nigdy za nim nie przepadał. Ten człowiek był zdolny nie tylko dla szpiclowania Trybunałowi... Jego ofiarą mógł paść każdy. Po prawdzie chyba nikt z drużyny nie ufał temu człowiekowi. Mortis jednak myślał realnie. Potrzebny był im człowiek w mieście co powodowało, że mimo chęci zatopienia ostrza w Edzie nie mógł tego
zrobić, gdyż Smrod nadawał się idealnie. Pomijając to wszystko, dopiero teraz zauważył jak strasznie śmierdzi. Szybko oczyścił się sobie tylko znanym sposobem.

Gdy tylko znaleźli się w mieście szczęście ich opuściło. Trafili na strażnika z dwoma podkomędnymi. Co prawda przeciwnicy to dla nich żadni ale stali na środku ruchliwej ulicy gdzie nie dało się dokonać niewidocznego morderstwa.
- Zgadzam się. To chyba najlepsze wyjście. Nie mamy teraz czasu bawić się w bohaterów. Szlag w ryj i spierdalamy. - Odpowiedział po cichu Callianowi. - To kto na ochotnika? - Dodał.
 
__________________
Śmierć jest ostatnim wrogiem, który zostanie pokonany
------------------------------------------------------
See you in the other side...
Mortiss jest offline