Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2010, 19:35   #19
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
~Nie ma przy sobie żadnych magicznych rzeczy... Dziwne...~ pomyślał Nefarius, kończąc przeszukiwanie powalonego chwilę wcześniej wampira. Mag zmrużył oczy i wejrzał w kierunku wejścia do jednego z budynków. Był zmoknięty, trzeba było się schować. Dokumenty, które znalazł przy Reigtanie, schował do obszernej kieszeni w wewnętrznej części swej szaty i ruszył do wejścia.
~Jest nasza zguba...~ pomyślał widząc orka. Ciężko ranny chciał pertraktować. Nefarius nie miał tego w zwyczaju. Przeważnie dowiadywał się, czego chciał a rozmówcę zamieniał w bezmózgiego sługusa za sprawą magii, lub zwyczajnie zabijał go. Tego dnia miał wyjątkowo dobry humor. Zielonoskóry widział do czego są zdolni mag i jego "zaczarowana suka", więc Nefarius podejrzewał, że osobnik z wystającą żuchwą nie jest na tyle głupi by powrócić. Informacje, które zaś podał łysemu magowi były dość ważne i cenne. Czarnoksiężnik wejrzał w stronę pomieszczenia, o którym wspominał ork.

Z bełkotu rannego tępaka wynikało, że jego pracodawca przebywał w jakimś pomieszczeniu w piwnicy, do którego tajemne wejście znajdowało się w kominku. Nefarius wziął głęboki wdech, uniósł kostur i ruszył w tamtą stronę. Sala była dość wielkich rozmiarów. Zadbana i elegancko urządzona. Mimo iż ktoś tutaj zadbał o estetykę masy fantów, zdobiących ściany, wszystko zalegało grubą warstwą kurzu. Czarownik pozwolił wejść swej służce jako pierwszej. Jeśli znała się na cichym mordowaniu, to z pewnością musiała znać się na wynajdowaniu i rozbrajaniu pułapek. Po chwili dołączył do niej, stając na środku pomieszczenia. Na sporym, jadalnym stole leżał rozbity żyrandol, który musiał urwać się z sufitu. Być może zaszkodził tu potężny wstrząs wywołany uderzeniem przywołańca Nefariusa, a może zwyczajnie zadziałał czas. Nie interesowało to maga.

Interesowała go silna i dobrze wyczuwalna aura magii.
-Ciekawe...- burknął pod nosem. Wszędzie po kontach, oraz pod ścianami stały drewniane fantomy, na których spoczywały zadbane elementy zbroi, które mimo wszystko powoli zaczynały poddawać się efektowi korozji.
-Bardzo ciekawe...- powtórzył mag. Jego oczy niczym zaklęcie szkoły poznania lustrowało każdy kąt sali szukając w niej czegoś interesującego i pomocnego.
-Kominek...- dodał po chwili czarnoksiężnik, przypominając sobie słowa orka. Ten wspominał coś o tajemnym przejściu.
 
Nefarius jest offline