Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2010, 21:27   #113
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Kolejny wstrząs, a chwile później cisza wentylatorów... Nejl spojrzal przez iluminator, lecz zamiast gwiazd dostrzegł tylko jasne smugi... byli już bezpieczni, w nad przestrzeni. Odchylił do tylu głowę, zamknął oczy i odetchną z nieukrywaną ulgą. W końcu ta misja dobiegała końca. Koniec z duszną dżunglą, śmierdzącymi kanałami, wyobcowaniem w mieście, koniec z ciągłą ucieczką... Ale On gdzieś tam nadal był... Pamiętał dobrze tą walkę, gdy mroczny jedi odzierał go żywcem ze skrywanych uczuć i myśli, jak bawil się nim, jak odkrył gdzie przebywała Dajin, a teraz żył z tą niepewnością na ile te groźby mogą być prawdziwe. A on nic nie może zrobić. Nie może przecież nagle polecieć na Malaster gdy w galaktyce rozprzestrzenia się wojna. Nie porzuci tak po prostu zakon zwłaszcza, gdy Republika jest w potrzebie. Ale przecież nie mógł tego tak zostać...
Mysli kotłowały się w młodym recerzu jeszce dłuższą chwilę, w końcu jednak zdołał je opanować, skupiając się na misji. Zwrócil się do Gurlthona:
- Wiadomo ile statków tworzyło tą blokadę?
- Kto to wiedzieć? Grunt, że my już tam nie być.
- Mógłbyś się o to zapytać pilotów, albo przynajmniej co do nas strzelalo? Może nam to coś powie jakimi tutaj silami dysponują separatyści.

Gurlthon spojrzał na Jedi, jakby ten w ogóle nie zdawał sobie sprawy z tego co się przed chwilą wydarzyło. Po chwili posłusznie wstał i ruszył w kierunku kabiny pilotów. Przez jakiś czas go nie było, aż wreszcie wrócił z jednym z Rodian.
- Planeta zdawać się zablokowana. Nas atakować trzy krążowniki.
Dyploamta zwrócil sie do pilota z kolejnym pytaniem
- Zwykłe okręty, nie lecące w stronę Jądra są przepuszczane?
Gurlthon przetłumaczył pytanie, a następnie odpowiedź:
- Statki być kontrolowane w portach. Atakowane być tylko statki bez autoryzacja.
- Nie wiadomo nic o innych okrętach separatystów? -
upewnił się rycerz.
- Nie.
Rycerz w zadumie kiwnął głową i podziękował rodianom. Blokada stanowiła kolejny problem, jeśli wojska Republiki miały wylądować na Rodii. Nie wyobrażał sobie bowiem przemycanie tysięcy klonów z wyposażeniem, a to znaczyło, że będzie trzeba najpierw sie przebić przez zaporę. Pytanie ile wojska może przeznaczyć Republika na taką akcje? Z drugiej jednak strony czy był strategiem, bądź dowodzącym tej przyszłej misji? Ta najprawdopodobniej przypadnie bardziej doświadczonym jedi. Czas teraz jakoś się zając sobą- stwierdził w myślach Nejl, mniej więcej w tym samym momencie, jak noga znów dala o sobie znać. Zdołał znaleść jakąś apteczkę i przeczyściwszy rane nałożył na nią opatrunek nasiąknięty bactą. Miał nadzieję, ze to starczy, zanim dolecą do jądra. Usiadł następnie tak wygodne w fotelu jak to tylko było możliwe i zrównując oddech powoli oczyszczał umysł. Przez jednak kolejne pięć dni, nie mógł się całkowicie pozbyć myśli o misji, ani o drwiącym śmiechu Enrianna przeszywającym zaułki Rodii...

***

Kiedy tylko skończyły się obrady Nejl ruszył w stronę ambulatorium. Ostatni opatrunek z bactą z apteczki zużył dwa dni temu, a rana przez ten cały czas najprawdopodobniej wymaga szycia. Nie nadążył za Lirą, która szybkim krokiem przemierzała świątynię.
Niepokoił się o nią. Znał ją wprawdzie tylko 2 tygodnie, a ich współpraca daleka była od ideału, niemniej czuł pewną odpowiedzialność za to co się wydarzyło na planecie. Choć jego towarzyszka nie sprzeciwiła się Radzie, Ricon wyczuł, że nie w pełni się pogodziła z jej decyzją. Zresztą czy można się jej dziwić?
Ale to może poczekać. Niech Shalulira ochłonie, wtedy z nią porozmawia. Sam natomiast musiał zająć się tą nieszczęsną raną, by przypadkiem uzdrowiciele nie zaczęli rozważać amputacji...
 
__________________
the answer to life the universe and everything = 42

Chcesz usłyszeć historię przedziwną? Przyjrzyj się dokładnie. Zapraszam do sesji: "Baśń"- Z chęcią przyjmę kolejnych graczy!
enneid jest offline