Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2010, 22:10   #46
Gantolandon
 
Reputacja: 1 Gantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodzeGantolandon jest na bardzo dobrej drodze
Ilmar

W pierwszej chwili faktycznie chciał spierdalać wraz z pozostałymi. Dopiero po chwili załapał, że to bez sensu. Strażnik nie wiedział o tajnym przejściu, nie mógł więc w żaden sposób powiązać ich z pożarem w "Karpiku". Tłum osób gaszących pożar był teraz najbezpieczniejszym miejscem w całym pierdolonym Bissel. A oni chcieli uciekać!

Wyciągnął ręce spod płaszcza.

- Się robi, szefie! - niemal zasalutował grubasowi - My przecież wiader szukamy. Macie jakieś? Dwa dni temu przyjechałem do Gniewu, ni chuja nie wiem, skąd brać wiadra.
- Wiader jest dość - burknął strażnik - Do kolejki i nie pierdol, bo oberwiesz.
- Już, już! - Ilmar wcisnął się pomiędzy jasnowłosą kobietę, a jakiegoś starca - Szybciej z tym wiadrem! Tam mogą być jacyś ludzie!

Ważne było, żeby zrobić wokół siebie jak największy cyrk. Ci co chcą uciekać, uciekną. Ci, co będą chcieli zostać, zostaną. Przede wszystkim jednak co najmniej kilka osób zapamięta sobie jego facjatę jako twarz człowieka, który pomagał gasić pożar. Przyda się to, kiedy kto inny będzie chciał mu wmówić, że był w piwnicy płonącego budynku.

- Eeeej, zaraz! - krzyknął, wskazując jakąś kobietę - Heeej! Ta kobieta jest w ciąży! Do domu, głupia, bo poronisz i co będzie? Szefie, dajcie tu kogoś innego!

Na razie bawił się znakomicie.. A przy tym faktycznie pomagał gasić pożar.
 
Gantolandon jest offline