Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-05-2010, 22:39   #530
enneid
 
enneid's Avatar
 
Reputacja: 1 enneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodzeenneid jest na bardzo dobrej drodze
Czw, 18 X 2007, Murray Hill 34, 10:00

- Chyba powinniśmy pogadać z tymi sąsiadami, może będą w stanie powiedzieć coś sensownego - zagadnęła Vi wychodząc z sypialni.
Chris jeszcze przez dłuższą chwile przyglądał się kręgom, jakby oczekiwał, że znajdzie w nich jeszcze jakąś odpowiedź. Jakby wyrwany ze snu spojrzał na swą partnerkę i pokiwał głową.
- Dobry pomysł... Rozdzielamy się? Powinno nam to szybciej pójść
- Jak wolisz
-To ja zacznę z parteru- zaproponował Chris i pożegnawszy Julie ruszył w dół, by zapukać do pierwszych drzwi.
No to ja zacznę od góry - rzuciła na odchodne dziewczyna, bardzie do siebie niż do swojego partnera.
Szybko zostały otwarte i w drzwiach stanęła czterdziestoletnia kobieta o twarzy pokrytej siateczką zmarszczek , papilotach w ciemnych włosach i ćmiącym się niedopałku papierosa w kąciku ust. Zmierzyła Chrisa wzrokiem i poprawiając szlafrok spytała.- O co chodzi?
-Witam jestem detektyw Dawkins z Nowojorskiej Policji- przedstawił się detektyw pokazując odznakę. - Chciałbym zadać pani kilka pytań.
Kobieta przyjrzała się odznace, po czym spojrzała na detektywa mówiąc.- To pytaj pan.
-Czy zna pani Kurta Knutsena ?
-Tak, a bo co? Nabroił coś? Ja zawsze wiedziałam, ze coś takiego się stanie. Cicha woda brzegi rwie. Jest księgowym mafii?- kobieta zaczęła powoli snuć własną spiskową teorię.
- Nie, nic o tym nie wiemy- zapewnił pospiesznie Chris, zastanawiając się czy wspomnieć, że jest zamieszany w śmierć 3 osób... w makabrycznych okolicznościach, zrezygnował jednak z tego i nieco zmieszany wrócił do swoich pytań - Potrafiłaby pani opisać jakiego typu był człowiekiem?
- W sumie...był...-kobieta zamyśliła się mówiąc.- Grzeczny i cichy. Ukłoni się, dzień dobry powie. Nie hałasuje, ani on, ani jego koledzy z pracy. Nigdy nie było na niego skarg.
"Był..." Chris niemal ugryzł się w język. powinien na to uważać, cale szczęście kobieta chyba nie zauważyła tej formy przeszłej... -Ma jakieś... nietypowe zainteresowania, hobby?
- A bo ja wiem.-mruknęła kobieta.- Chyba jakieś kujońskie.To nie jest prawdziwy facet... ten Kurt. Książki czyta.
-Wspominała pani o kolegach z pracy... Często go odwiedzali? Czy to były różne osoby, czy raczej to samo grono?
-A czy ja ich znam?- obruszyła się kobieta, po czym dodała. - Chyba koledzy z pracy. Bo takie same kujony jak on. Wie pan...garniturki.
Dawkins pokiwał odruchowo głową -Czy widziała go może pani wczoraj, albo kogoś z jego znajomych?
Rano, jak śmiecie wyrzucał.- odparła kobieta. Po czym spytała.- A co właściwie zrobił
Pytanie z serii "jaką dać wymówkę..." - W tej chwili próbujemy ustalić gdzie się znajduje... Niestety szcegółów sprawy nie mogę zdradzić, dla dobra śledztwa... Dziękuję bardzo za pomoc.-dodał szybko i mając że nie będzie więcej pytań ruszył dalej.
Dalsza wędrówka i zadawanie tych samych pytań pozwoliło Chrisowi nieco dowiedzieć się o Kurcie. Według sąsiadów, był cichym i grzecznym człowiekiem, w zasadzie nie rzucającym się w oczy. Miał kilku podobnych do siebie znajomych i niezbyt udzielał się towarzysko. Raczej nieśmiała osoba o której nikt nic wiele nie wiedział. Podobnie jak o jego znajomych, wedle sąsiadów... kolegach z pracy. Niemniej były to tylko ich przypuszczenia.

Czw, 18 X 200, kostnica 12:10


W drodze na wydział było trochę czasu by przedstawić dotychczasowe ustalenie... Których zresztą nie było wiele ze strony Chrisa.
Konkrety pojawily się natomiast gdy Laura Pavlicek przedstawiła im zarys ustaleń. Detektyw wziął teczkę i rozłożył pierwsze strony na biurku tak, by Vi również mogła je przeglądać. Tym razem już nie zagłębiał się w naukowa nomenkalturę (lub, jak wydawalo się Dawkinsowi trafniejszym określeniem- bełkot) raportu, szukał raczej informacji, które mógł zrozumieć nie zaglądając do „Teorii etheru i oddziaływania międzywymiarowego” Jamissona. Na przykład jak silna była emisja ciemnej strony? Póki jednak mógł, wolał się dopytać o rzeczy które go interesowały
-(..)]Rytuał wykonano wedle zwoju znalezionego przy ofiarach. I to rytuał na zwoju był źle opisany. Sam zwój był sztucznie postarzany. Nie ma więc więcej niż kilka dni.
- To takie zwoje można już kupić na E-bay?
- Wymknęło się Chrisowi, gdy usłyszał o podróbkach starych zwoi, na dodatek działających... niestety tylko do pewnego stopnia.
Później przeszedł do swoich pytań:
- Czy wiadomo jakiego dokladnie demona chcieli przywołać? (...)
- Czyją krwią wymalowano napis?
- przypomniał sobie o kolejnym pytaniu, choć obrazu z miejsca zbrodni, który przy tym się nasuwał, wolał się pozbyć.(...)
- Czy miejsce będzie wymagalo poświęcenia?
- A po co je poświęcić? -
zapyta na to Vi
- Czasem miejsca w których następuje coś takiego może być stać się niebezpieczne... Zło moze powrócić. Takie miejsce trzeba wtedy poświęcić- odrzekł powoli Chris próbując jakoś dobrać słowa. (...)
-Czy ten demon mógł się zmaterializowac, czy raczej kogoś opętał?(...)
Czy ekspert określił z jakiego źródła, z jakiej książki mógł pochodzić ów rytułał-Dawkins zadał jeszcze jedno pytanie po czym kontynuowała Vi...
 
__________________
the answer to life the universe and everything = 42

Chcesz usłyszeć historię przedziwną? Przyjrzyj się dokładnie. Zapraszam do sesji: "Baśń"- Z chęcią przyjmę kolejnych graczy!

Ostatnio edytowane przez enneid : 09-05-2010 o 23:41.
enneid jest offline