WERNON
Kurt nie musiał długo czekać. Wernon wyglądał tak jakby czekał na te słowa. Odstawił kielich i wstał pośpesznie przekraczając lawę. Z pod płaszcza wysonął się krótki miecz przypasany do lewego boku, który pośpiesznie został przykryty płaszczem przez młodzieńca. Zrobił kilka kroków stając tym samym za Kurtem i naciagnął kaptur na głowe.
-Ja jestem gotów do drogi-rzekl zniecierpliwionym głosem spoglądajac rownocześnie na kompanów. |