Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2010, 21:16   #48
Lilith
 
Lilith's Avatar
 
Reputacja: 1 Lilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie cośLilith ma w sobie coś
- Krigar puhua, Utlandsk... - Samkha zawiesiła głos i wzruszyła bezradnie ramionami. - Utlandsk puhua... - dłonią uczyniła ruch przy ustach udający coś w rodzaju kłapania - Krigar... ei ymmärrä - i znów wzruszenie ramion i zaprzeczający ruch głową. - Mildrith... - znowu błądząc wzrokiem w bliżej nie określonej przestrzeni, szukała słowa. Bez większego powodzenia. W końcu wstała znowu. - Mildrith... - uderzyła pięścią w stół, a potem wskazała ku wyjściu rozkazującym gestem - Samkha ja Utlandsk, astella!
- Kyllä... Utlandsk ei ymmärrä... - Chris pokazał, że słucha, a potem rozłożył bezradnie ręce. - Ei ymmärrä - powtórzył. Potem zabrał z dłoni Samkhy kawałek drewna.
- Astella? Astella? Astella? - Wskazał na krawędzi skóry kilka miejsc.
- Ciekawe - zwrócił się do Tima i Jana - czy my mamy ją stąd zabrać? Dokąd w takim razie?

Samkha odebrała Chrisowi węgielek i zabrała się ponownie za rysowanie. Na północny zachód od wieży w większej odległości jeśli wziąć pod uwagę skalę zaczęły wyrastać trójkątne znaczki. - Vuoria! - wskazała na skupisko trójkącików.
- Kauppala? Kyllä? - spytał Chris. Trójkąciki wyglądały jak zbiorowisko namiotów, czy też prymitywnych chat.
- Ei, Chris. Vuoria.
- Vuoria? Ei ymmärrä - stwierdził Chris.

Entuzjazm Samkhy nie tracił mocy. Oddzieliła w miarę prostą kreską niezarysowany fragment skóry. Dwoma szybkimi ruchami utworzyła powiększoną wersję trójkątnego znaku, a potem zaczęła wzbogacać schematyczny rysunek szczegółami. Na ostrym zboczu wyrosły nagle... choinki? A ludzik złożony z kilku kreseczek zaczął wspinać się w górę.
- Vuoria - powiedziała Samkha wskazując duży rysunek, a potem stukając palcem w mniejsze znaczki po drugiej stronie krechy powtarzała to samo słowo.

- Super - powiedział Chris. - Mamy iść w góry. Pewnie na smoka - dodał z przekąsem.
- Vuoria. Kyllä... - powiedział pod adresem Samkhy. Dla pewności skinął głową.
Chwycił pusty kubek, podszedł do paleniska i usypał stożek z popiołu.
- Vuoria? - spytał.
- Kyllä, Chris! - Zadowolona ze wspólnych osiągnięć dziewczyna uśmiechnęła się pogodnie.
Chris wrócił do stołu, ale zamiast usiąść obok Samkhy stanął naprzeciw niej, po drugiej stronie stołu.
- Nainen asuu... - wskazała na góry -...vuoria. Viisas, vanha nainen - położyła nacisk na ostatnie słowo.
- Nainen? - Chris spojrzał na Samkhę. - Ei ymmärrä... Dziewczyno, co to jest nainen?
- Nainen... - rozbiegane oczy i nagły błysk w ich głębi - Samkha on nainen - wskazała na siebie. Szukała dalej. Podekscytowana, wskazała na kucharkę - nainen! ... na dziewczynę w kuchni - nainen!

Chris wyciągnął notes, a następnie naszkicował postać w spódniczce, z dużym biustem.
- Nainen? - spytał. - Ymma, Alana - nainen?
- Kyllä, Chris! - przytaknęła energicznie i z niekłamaną radością.
- Jakieś plemię Amazonek mieszka w tych górach? - Chris spojrzał na Jana i Tima. - Ktoś porwał kilka panienek? Mamy odprowadzić Samkhę do tych kobiet?

- Utlandsk puhua - nainen ymmärrä - energiczne potakiwanie, miało dowieść, że wie co mówi.
Chris, zaskoczony nieco, spojrzał na Samkhę.
- Ymmärrä? - spytał niedowierzająco. - Samkha ymmärrä Chris? Jak ci powiem, że masz piękne oczy, to też zrozumiesz? - zadał kolejne pytanie.
- Ei, Samkha ei ymmärrä - odparła ze smutkiem. - Nainen asuu vuoria... - dziobała uparcie palcem w stożki na mapie z wilczej skóry - ...ymmärrä Chris, Jan ja Tim. Utlandsk astella vuoria - jej głos nabrał proszących tonów.
- Asuu? - Chris spojrzał na Samkhę, potem na góry. Odebrał kobiecie patyczek, dorysował w górach trzy sylwetki w spódniczkach. - Asuu?
- Chris... - zastanawiała się. Lekko już zmęczona, potarła bezwiednie czoło dłonią pozostawiając na nim ciemne smugi. - Vuoria - pokazała wyprostowany kciuk - yksi nainen. - Zamazała dwie żeńskie postaci w górach. - Yksi nainen ymmärrä Utlandsk - spojrzała na Chrisa z nadzieją, że zrozumie.

Chris postawił na skórze pojedynczą kreskę, kawałek dalej dwie, jeszcze dalej trzy.
- Yksi? - spytał. Potem postukał w dwie kreski, oczekując na podanie kolejnej liczby.
- Kaksi - uśmiech potwierdził, że zrozumiała. - Kolme - wskazała trzy kreski, a potem dorysowała czwartą - neljä, viisi, kuusi, seitsemän, kahdeksan, yhdeksän, kymmenen - kontynuowała stawianie kreseczek, po każdej odczekując, aż mężczyzna zapisze i powtórzy ich brzmienie.
- Acca yksi? Samkha ja Chris - kaksi, Tim, Jan, Chris - kolme? Samkha, Tim, Chris, Jan - neljä? - upewnił się.
- Kyllä, Chris!
- Mildrith asuu Täällä? - spytał Chris.
- Kyllä.
- Yksi nainen asuu vuoria? Nainen ymmärrä Utlandsk? Ymmärrä Tim, Chris, Jan? - W głosie Chrisa brzmiało niedowierzanie.

Jan trochę się w tym pogubił, więc spytał Chrisa.- O czym gadasz? Co ona powiedziała?
- Samkha mówi, że tam w górach mieszka jakaś kobieta, która potrafi mówić w naszym języku. Ale... nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Chyba, że to ktoś przeniesiony tak jak my... Nainen to kobieta, ymmärrä znaczy rozumieć. Samkha nas nie rozumie, ei ymmärrä, a tamta kobieta - stuknął w samotną sylwetkę - ymmärrä.
- Tłumaczka... to na co jeszcze czekamy? - spytał Jan niewątpliwie nastawiony entuzjastycznie do tego pomysłu.
- Na przewodnika zapewne - odparł Chris. - Na transport. I może jeszcze na coś... Na przykład na informację, ile będziemy winni za tę przysługę.
Timeo Danaos...
-Oczywiście pod warunkiem, że zdołają nam przetłumaczyć, ile żądają.- odparł Jan, wzruszając ramionami.- Nie wiem jak tobie, ale mnie już obrzydła ta zgaduj-zgadula.
- Jeżeli tam w górach jest ktoś, kto nas zrozumie to świetnie - stwierdził bez entuzjazmu Tim. - Tylko nie bardzo chce mi się w to wierzyć. Jeśli na wszystkich obcych patrzą tak przyjaźnie, jak ten kretyn Acca, to nie mamy się co łudzić. No ale nadzieja jest... jakaś przynajmniej - dodał.
 
__________________
"Niebo wisi na włosku. Kto wie czy nie na ostatnim. Kto ma oczy, niech patrzy. Kto ma uszy, niech słucha. Kto ma rozum, niech ucieka" (..?)
Lilith jest offline