Mr.Johny
Harril siedział z
Mylayem i Eburonem i czekał na powrót elfa.
Falanthel powrócił i powiedział ,że Ulv zatrzymał go tuż przed wewnętrzną częścią lasu.
Harril nie znał puszczy ale wiedział ,że dzieli się na dwie części zewnętrzną i wewnętrzną.Wejście do wewnętrznej części lasu to pewna śmierć.Wiedział to z jednej z opowieści swojego ojca niezbyt znanej bo brzmiała ona nie wiarygodnie otóż kiedyś ojciec
Harrila chciał wybrać się do wewnętrznej części lasu jednak nigdy tam nie wszedł bo niedaleko granicy spotkał ogromnego wilka Ojciec opowiadał
Harrilowi że wilk był tak duży ,że powalił niedźwiedzia i pożarł go na miejscu pewnie taki sam los spotkał by jego ojca gdyby ten nie ukrywał się w krzakach.Normalnie
Harril nie uwierzył by w taką historię ale był to jego ojciec widział wiele i nie miał skłonności do opowiadania bajek po tej przygodzie ojciec już nigdy nie próbował wejść do wewnętrznej części lasu.Zmęczony położył się spać zbudził go zapach pieczonego mięsa kolejny królik piekł się nad ogniskiem zauważył,że wszyscy inni się już obudzili.Usiadł bliżej ogniska aby się ogrzać Oskar zapytał się:
-Mogę pożyczyć twój topór?
-Po co?
-Musze zaostrzyć kij.
-Nie stępisz?
-Nie no przecież jestem synem kowala wiem jak to się robi. -w takim razie proszę.-powiedział wręczając mu topór.-
Oskar zaczął ostrzyć topór a
Harril zapytał się zgromadzonych:
-Co robimy teraz?Ja uważam że powinniśmy poczekać na zwiadowców a następnie spróbować przedrzeć się przez las do miasta nie będzie łatwo ale to na pewno najbezpieczniejsze miejsce w okolicy.