Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2010, 17:23   #47
Sam_u_raju
 
Sam_u_raju's Avatar
 
Reputacja: 1 Sam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputacjęSam_u_raju ma wspaniałą reputację
NARRATOR

Nowy York, 6 września 2011r, godziny 07.00 PM – 11.59 PM ORAZ 7 WRZEŚNIA 2001R GODZINY 00.00 AM DO 08:15 AM

Marlon Vilain

Opuszczasz wagonik odprowadzany niechętnymi spojrzeniami ludzi i ruszasz do kolejnego. Znów obce twarze o zmęczonych, apatycznych wyrazach. Wśród nich również bezdomny popijający wino z butelki ukrytej w papierowej torbie. Ale nie ma dziewczyny, którą widziałeś na peronie.

Aby dostać się do kolejnego wagonika, musiałeś przejść obok bezdomnego, który mamrotał coś do siebie niezrozumiale. Wciskając przycisk słyszałeś strzępki jego słów, jakiś pseudoreligijny bełkot.

Kolejny wagonik znów pełen ludzi. Jakiś mężczyzna w średniej jakości garniturze czyta gazetę, której strona tytułowa krzyczy – TAJEMNICZY MORDERCA TERRORYZUJE MIASTO! POLICJA JEST BEZRADNA!

Przechodząc wagon uważnie przyglądasz się pasażerom i ... coś zaczyna się z nimi dziać.
Na twoich oczach zmieniają barwę. Wykrzywiają się, zniekształcają niczym piekielne kreatury.

Otaczają cię zewsząd! Przyglądają ci się z pożądaniem, z okrucieństwem, z nienawiścią.

Zachwiałeś się instynktownie podtrzymując uchwytu dla pasażerów. Twoja dłoń zetknęła się z czymś lepkim, ciepłym i mokrym. Krew!

Panika chwyciła cię w swoje objęcia! Niewiele pamiętasz, co działo się potem.
Jakieś przebłyski: otwierające się drzwiczki, ludzie i bestie z wykrzywionymi twarzami, którzy cos do ciebie mówią, jakiś sklep, mężczyzna w turbanie i orientalnych rysach twarzy, chyba coś kupujesz. Lecz to wszystko jest, jak zły sen. Jak oglądanie filmu przez brudną szybę.

***

Budzi cię chłód. Smak wymiocin w gardle i w ustach.

Leżysz w zaułku, wśród śmieci, i starych kartonów. Obok ciebie niedopita butelka, chociaż pamiętasz, ze to właśnie je kupowałeś i ze kupiłeś ich chyba ze dwie, a może nawet trzy sztuki.

Powoli do skołowanej, otumanionej alkoholem głowy dociera, co się wydarzyło. Ten nagły przypływ strachu w metrze. Twarz mamroczącego bezdomnego i ... nagłe zrozumienie! Widziałeś już tego człowieka. Widziałeś go, jak stał w tłumie obok zaułka, w którym znaleziono pierwsze ciało. Jego mamrotanie!

Zwymiotowałeś ponownie i teraz poznałeś miejsce, w którym się obudziłeś. To właśnie zaułek, w którym znaleziono pierwszego trupa. Dziewczyny, którą wzięto za Annie Watermann.

- Zaprawdę powiadam wam, ostatni będą pierwszymi – usłyszałeś mamroczący głos i zobaczyłeś bezdomnego z metra, o którym myślałeś przed chwilą.

Przez zamglony wzrok zobaczyłeś rozmazaną twarz .. i żółtą czapkę na głowie. Taką sam, jak miała ścigana przez ciebie dziewczyna.

- Albowiem wyklęty ten spośród ludzi zostanie, któren pojmie prawdę. Jak jagnię pośród wilków on będzie! Jak szczur pośród dzikich kotów on będzie.

Chciałeś coś powiedzieć, lecz język skołowaciał ci całkowicie. Najwyraźniej wypiłeś za dużo.

- Z kokonów brudu lęgną się anioły, zagubiony bracie. Za kokonów pełnych brudów.

Bezdomny w żółtej czapce zamigotał i na twoich oczach zmienił się ... w ciemnowłosą dziewczyną.

- Jej szukaj, póki nie będzie za późno, marny człecze. Jej szukaj, póki nie znajdą jej oni. wiecznie nie będę ich zwodził. Teraz twoja kolej – powiedziała dziewczyna – bezdomny.

Rzucił coś obok ciebie.

- Jak będziesz gotów uwierzyć przyjdź do mnie. Znajdziesz mnie, kiedy spalisz kartę.

I znów zamigotał, rozmył się i znikł, jakby był jedynie koszmarem.
Ale obok ciebie leży ... karta tarota.

Chciałeś wstać, ale znów zabrakło ci sił.

Zasnąłeś i dopiero poranny szum miasta obudził cię do życia.
Spojrzałeś na zegarek. Jest po siódmej. Niedługo musisz być w pracy.

dr Patrick Cohen

Spacer wieczorem po Nowym Yorku zawsze jest ryzykowny. W dzielnicy takiej jak Soho to nie problem, ale Red Hok może być złym pomysłem. Podobnie Bronx – tereny koło złomowiska i koło barki.

Po zachodzie słońca samotny, zadbany mężczyzna prowokuje kłopoty. Miałeś na t zbyt wiele zdrowego rozsądku, by ryzykować spotkanie z narwanym rzezimieszkiem i jego niezarejestrowanym kumplem kalibru 9 mm.
Poza tym odległości pomiędzy poszczególnymi miejscami są dla pieszego naprawdę wyzwaniem. Po kilka kilometrów od punktu, do punktu.

Uczciwie wypytałeś sklepikarzy, zrobiłeś sobie w pamięci mapę punktów z monitoringiem i wiesz już, czym zajmą się zespoły pomocnicze w najbliższym czasie. No i Marlon.

Nie spiesząc się i pozwalając myślom biegać swobodnie po głowie wróciłeś do domu.

Oczywiście, jak zawsze, przywitała cię w nim cisza.

Co wieczorny rytuał przygotowujący cię do snu przebiegł w rutynowy sposób.

Sen jednak długo nie przychodził. A kiedy przyszedł, wypełniły go obrazy z kostnicy.

Dzieciaki wstawały w twoim śnie, krążyły po prosektorium szukając swoich szczątków. Odcięte głowy zawodziły – gdzie moja ręka, gdzie moja noga i dalej w tym stylu. W końcu jednak udało im się poskładać w całość i stanęły koło twojego łóżka kiwając się i wpatrując w ciebie pustymi oczodołami.

- On cię widzi, Cohen – bełkotały – Widzi nawet nie patrząc.

Kiedy jedna z ofiar chwyciła cię za ramię obudziłeś się

Była piąta nad ranem. Na twoim chudym ciele wyraźnie ujrzałeś znikające zaczerwienienie w miejscu, gdzie palce trupa chwyciły twoje ciało.

Czas do pracy. tam zdecydowanie poczujesz się bezpieczniej. Twój przepracowany umysł zaczyna doznawać omamów. Czas zwiększyć dawkę lekarstw.

Clause Grand

Spałeś jak zabity – mimo wyżłopanych wspomagaczy. W nocy śniło ci się, że odwiedziła cię Jessica. Że weszła do twojego łóżka i kochaliście się namiętnie.
Ale w trakcie zorientowałeś się, że trzymasz w ramionach nie Kingston, lecz pozszywane zwłoki Annie – Dorothy. Koszmarów było więcej, ale na szczecie nie zapamiętałeś ich.

Wstaliście rano, wyszykowaliście się do pracy, by zdążyć przed ósmą na spotkanie z Mac Nammarą. Przy śniadaniu Jess niewiele mówiła – widać było, że szaleństwa wczorajszego wieczora i znacznej części nocy dały jej ostro w kość. Nic dziwnego, bowiem poszliście spać o 4 rano, a o siódmej już musicie być na nogach, by dotrzeć na miejsce.

Delikatnie mówiąc, wasz stan nie jest najlepszy i nie macie co specjalnie liczyć na swoje doświadczenie tego dnia. Jeśli nawet popchniecie to śledztwo do przodu, to raczej przez przypadek, niż przez zdolność kojarzenia faktów.

Jessica Kingston

Kilka drinków, kilka piw, butelka szampana, którą zresztą pamiętasz, jak przez mgłę. Nic więc dziwnego, że budzik dzwonka w komórce brzmiał, jakby ktoś wbijał ci gwoździe w czaszkę.

Kac. Morderczy, łupiący w głowie niczym szalona maszyna górnicza. Rozsadzający czaszkę od środka, od zewnątrz i z różnych możliwych stron.
Zapach jedzenie powoduje uczucie mdłości, zatem w zasadzie ograniczyłaś swoje śniadanie do mocnej kawy i soku cytrusowego ze zwiększoną dawką witaminy C.

Grand ma najwyraźniej większą wprawę, bo to on rankiem ma więcej sił, ale tez nie wygląda najlepiej. Jesteś pewna, ze śledztwo dzisiejszego dnia będzie raczej próbą działania, niż efektywną pracą i masz troszkę obaw jak zareaguje Artur Mac Nammara, gdy zobaczy was rano tak wymęczonych i nie do końca trzeźwych.

Wyjścia jednak nie ma. Trzeba jechać do pracy.
Przecież śledztwo zostało oznaczone najwyższym parytetem przez Szefa. Więc będzie oczekiwał efektów.

Rafael Jose Alvaro

Spałeś niespokojnie i śniłeś złe sny, których po przebudzeniu nie pamiętasz. Była w nich krew, były twarze i głosy. Był mrok i czarna jak atrament woda, z której wynurzały się jakieś postacie. Cztery.

Budzik wyrwał cię z tych majaków. Wyszykowałeś się i korzystając ze środków transportu publicznego pojechałeś w porannym ścisku na High Street gdzie mieści się siedziba Wydziału Specjalnego, dołączonego do Głównej Komendy NYPD. Dotarłeś na miejsce troszkę przed czasem.

Przygotowano ci już biurko z tabliczką z twoim nazwiskiem stojącą na razie czystym blacie.

Terrence Baldrick

Noc, a przynajmniej znaczna jej cześć nie była stracona. W końcu kosztowała swoje.

Potem jednak, kiedy już Tania opuściła twoje mieszkanie znów powróciły natrętne myśli.

Sprawa nie dawała ci spokoju. Nie z powodu pokręconych śladów i trudności, jakie sprawiała. Lecz z powodu wpływu, jaki miała na funkcjonariuszy. Omamy. Załamania nerwowe. Urojenia. Senne koszmary.

Ty też miałeś jedne. Może nie był do końca koszmarem, lecz i tak pozostawił po sobie niedobre wspomnienie nad ranem.

Była w nim naga Emilie Van Der Askyr. I byłeś ty, też nagi. I były sceny przypominające te, które wyczyniałeś nim poszedłeś spać. Lecz potem sen się zmienił. I był młody Samuel, pękający jak pomidor na dachu samochodu. Była pani Ashwood leząca w wodzie i otwierająca oczy. Wpatrywała się w ciebie i śmiejąc się syczała:

- Krew Niewinnych została przelana! Dokonuje się!

Była też pani Watermann siadająca na swoim szpitalnym łóżku. I dwie inne kobiety – leżące w kostnicy, z ranami po nożach na przedramionach. Siadające w krotnicach i syczące słowa podobne do tych, co padły z ust pani Ashwood.

- Ci którzy polują staną się zwierzyną – usłyszałeś jeszcze jedne głos i obudził cię budzik.

Do pracy pojechałeś lekko niewyspany.

Wszyscy

Środowy poranek. Ósma. Każdy z was stawił się w pracy z dziwnymi przeczuciami. Że dzisiaj wydarzy się coś ważnego. Że dzisiejszy dzień przyniesie jakieś ... wydarzenie.

Dlatego wszyscy jesteście na miejscu. Wszyscy, poza Walterem, który musiał pójść na przymusowy urlop.

O tym, że dzień będzie ważny świadczy też fakt, że Artur Mac Nammara jest już u siebie. Siedzi tam przynajmniej od godziny. W końcu staje w wejściu do swojego pokoju i przeciąga po was ciężkim spojrzeniem. Jego mina nie była zadowolona, szczególnie, kiedy zatrzymał wzrok na Marlonie. Mocniej też zmrużył oczy przyglądając się uważnie Jessice.

- Wszyscy do mnie – warknął głucho.

Wskazał wam miejsca i czekał aż usiądziecie.

- Kilka informacji na dzień dobry. Witamy w zespole oficjalnie doktora Cohena, którego mieliście już okazje poznać oraz detektywa Alvaro, naszego specjalistę od spraw związanych z sektami i popełnianych na tle religijnych. Ufam, ze ich umiejętności popchną sprawę do przodu.

Upił, jak to miał w zwyczaju, łyk kawy.

- Tak jak mówiłem wcześniej, prasa i góra zaczyna mocno interesować się śledztwem. Komendant Główny chce mieć efekty waszej pracy. Oczekuje szybkich aresztowań, by zamknąć usta pismakom! Policja bezradna! Kolejna poszatkowana ofiara! Poza tym, ktoś donosi prasie z personelu pomocniczego, wiec uważajcie, co i komu mówicie. Jasne!

Kolejny łyk i dalej:

- A teraz, kurwa, do roboty! Chce za godzinę na biurku mieć wasze raporty. Macie w nich uwzględnić wszystkie poszlaki, opisać wasze działania, uwagi. Zgodnie z formularzem RW-12 klauzula C. Potem Baldrick, jako koordynator zapozna się z nimi. Grand o dziesiątej masz spotkanie z Wewnętrznymi.

- Dobra! Ruszać tyłki i przygotowywać raporty! Grand, ty też! Pogadamy innym razem bo wezwał mnie Główny.


dr Patrick Cohen

Formularz RW-12 klauzula C

Sprawa:

Groundbauer-Firemann-Aerial-Waterfall
no 04092011.466NYPD-S.
(tzw. "Sprawa Tarociarza")

Podejrzani:

UWAGA!!! Wobec żadnej z tych osób nie postawiono zarzutów. Podobnie jak cały ten raport, lista została stworzona jedynie na użytek wewnętrzny, do wiadomości członków zespołu badających sprawę, z zawężeniem do detektywów N.Y.P.D.S., oraz bezpośredniego przełożonego zespołu, kpt Artura Mac Nammary.
Ujawnianie tej listy komukolwiek innemu jest PRZESTĘPSTWEM stanowym i fenderalnym, wobec tajemnicy śledztwa oraz dobremu imieniu przedstawionych niżej osób.

1. MORDERCA (1 osoba):
- Dorian Marius Langford – chirurg naczyniowy
- Andrew Nesteval – chirurg plastyczny
- Jan Palmer – chirurg - endokrynolog
- Vincent Wakefield – chirurg naczyniowy
- Datus Mateo Chuburuburapatar – chirurg ortopeda
- Antoni Rickets – chirurg naczyniowy

podstawa podejrzeń: patrz charakterystyka „Tarociarz A” w dziale „Poszlaki”

2. „SOBOWTÓRY”:

- Annie Watermann
- Andy Ashwood

Pobożne dzieciaki sytuowanych i bogobojnych rodziców. Istne „anioły”. Osoby te potencjalnie mogą być zamieszane w sprawę, w niezrozumiałym jak na razie charakterze. Niezależnie od stanu faktycznego, oboje zgłoszeni przez rodziny jako zaginieni.

Przesłuchani – wnioski:

Brak – w toku dotychczasowego śledztwa nie brałem udziału w przesłuchaniach.

Poszlaki:

Ustalenia o charakterze poszlakowym zebrane w czasie paru godzin mojego śledztwa (przeprowadzonego, jak pragnę zaznaczyć, w czasie trwania ostatniego dnia zasłużonego urlopu):

1. SPRAWCA. W wyniku analizy materiału z miejsc zbrodni, przedstawionego przez kryminalistykę, wyników sekcji zwłok przeprowadzonej przez dr Walentov i dr Robinsa, a także samodzielnej analizy ciał ofiar ustala się następujące profile sprawców:

1.1. TAROCIARZ A – „CHIRURG”
ustalone cechy sprawcy:
- Dane antropometryczne: mężczyzna, 180-185 cm, 80-83 kg, Nr buta 44, praworęczny, duża siła fizyczna
- Dostęp do dużych ilości Aisthesis Heron (dwuketoxypozalina)
- Dostęp do profesjonalnych narzędzi medycznych
- Wykształcony, utalentowany chirurg z wieloletnim doświadczeniem

udział w sprawie:
- Bezpośredni sprawca śmierci wszystkich czterech ofiar,
- Osobiście poćwiartował wszystkie ofiary (Materiał dowodowy jest w tej kwestii jednoznaczny: każde z cięć jest autorstwa jednej i tej samej osoby)
- Obecny na wszystkich czterech miejscach porzucenia ciał
- Autor krwawych rysunków spiral na ścianach.

uwagi:
Ze względu na poziom profesjonalizmu cięć, jest naprawdę niewielu ludzi fizycznie zdolnych do popełnienia tego czynu. Lista przedstawiona w dziale „podejrzani” to jedynych sześciu lekarzy w stanie Nowy Jork, którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje zawodowe, a do tego spełniają kryteria antropometryczne (wzrost, przybliżona waga, praworęczność) i mają legalny dostęp do dwuketoxypozaliny.
W kwestii tego ostatniego kryterium – pozwoliłem sobie przyjąć tezę, że morderca nabył środek legalnie, co zawęziło listę o dwie osoby. Powód: przypominam, że tylko jedna z 8 osób na pierwotnej liście może być mordercą, a i tak 75% ma dostęp do tego leku. Podoba nam się czy nie, to świństwo weszło do powszechnego użycia. Zmierzam do tego, że morderca dużo więcej by ryzykował zdobywając stosunkowo łatwo dostępny lekarzom Aisthesis Heron nielegalnie - gdyby coś takiego wyszło na jaw w stosunku do kogoś z listy, myślę, że już mielibyśmy w ręku nakaz aresztowania.

1.2 TAROCIARZ B – „MIĘŚNIAK”
ustalone cechy sprawcy:
- Dane antropometryczne: ok 200 cm, waga 105+ kg, atletyczna sylwetka,
- Nieprzeciętna siła fizyczna – człowiek zdolny wbić zamarznięte do kości ciała na tępy, zardzewiały hak.

udział w sprawie:
- Pomoc w układaniu części ciał na miejscach porzucenia.
- Obecny na miejscach porzucenia ciał: Aerial (barka), Firemanna (magazyn) oraz niemal na pewno przy ciele Waterfalla na złomowisku (prawd. ok 80%). Brak jednoznacznych dowodów umieszczających go w zaułku za „Pojutrze”, ale nie można tego wykluczyć.

1.3 Uwagi końcowe:
- Prawd. obaj sprawcy mieli dostęp do profesjonalnych kombinezonów podobnych lub identycznych z tymi, jakich używają nasi technicy kryminalni (brak włókien i jakichkolwiek śladów biologicznych sprawców na miejscach zbrodni)
- Żaden z profili nie pokrywa się z autorem malowideł oka. Dokonała tego osoba trzecia: członek sekty lub - co bardziej prawdopodobne - artysta pracujący na zamówienie.
- Nie wiem czy dość dosadnie się wyraziłem w kwestii „MIĘŚNIAKA”, więc napiszę to wprost: silny, pozbawiony skrupułów, ekstremalnie niebezpieczny - na etapie ujęcia sprawcy nie bawić się w Brudnego Harrego, tylko wzywać wsparcie.

2. CHRONOLOGIA ZDARZEŃ (na podstawie przedstawionych akt i własnych ustaleń, wymaga rozszerzenia):

08.2011 (końcówka miesiąca) powstają malowidła oka

29.08.2011(pn) zaginięcie Annie Watermann (przed spotk. z przyjaciółką - Nicole)

30.08.2011(wt) zgłoszenie zaginięcia Annie Watermann

02.09.2011(pt) D.Groundbauer cała i zdrowa imprezuje w Black&White na Soho

03.09.2011(so) 22:00-24:00 czas zgodnu Graundbauer, Firemanna, Aerial i Waterfalla

03-04.09.2011 (so-n) 22:00-1:00 poćwiartowanie i zamrożenie wszystkich 4 ciał

04.09.2011(n) ok. 1:00 porzucenie ciała Aerial (barka)

04.09.2011(n) ok. 2:00 porzucenie ciała Groundbauer (zaułek)

04.09.2011(n) ok. 4:00 porzucenie ciała Firemanna (spalony magazyn)

04.09.2011(n) przed 5:00 - odnalezienie ciała Groundbauer

04.09.2001(n) około 17:00 - odnalezienie ciała Firemanna

05.09.2011(pn) ok. 2:00 porzucenie ciała Waterfalla (złomowisko)

05.09.2011(pn) 11:45 próba samobójcza Deborah Watermann

05.09.2011(pn) przed 18:00 odnalezienie ciała Aerial

06.09.2011(wt) przed 4:00 AM odnalezienie ciała Waterfalla

06.09.2011 (wt) po 12:00 Samobójstwo Jean Ashwood.

uwagi:
- oceniam, że mnie osobiście poćwiartowanie jednego ludzkiego ciała zajęłoby około godziny.
- równomierne zamrożenie ciała w sposób, w jaki zrobił to morderca, w normalnych warunkach zajęłoby 4 do 8 godzin, w zależności od jakości zamrażarki. (patrz pkt 3.2)
- morderca na obie te czynności oraz zapakowanie ciał i dowóz na pierwsze miejsce porzucenia miał MAKSYMALNIE trzy godziny.

3. NARZĘDZIA ZBRODNI:

3.1 Ćwiartowanie:
- Kształt cięć wskazuje jednoznacznie, że użyto wysokiej klasy sprzętu medycznego. Narzędzia ze stali chirurgicznej, ostrzone laserowo.
- W ranach znaleziono opiłki stali chirurg. niższej klasy (używanej do wyrobu sprzętu dentystycznego, igieł etc.)
- Laboratorium wykazało ponad wszelką wątpliwość, że wspomniane wyżej opiłki nie powstały w wskótek cięcia, lecz zostały z premedytacją zeszlifowane przy pomocy szlifierki i naniesione na rany przed mrożeniem.
- Trwa analiza dokładnego kształtu narzędzi ćwiartowania – wyniki powinny dotrzeć do nas jeszcze dziś.

3.2 Mrożenie:
Z chronologii zdarzeń jasno wynika, że morderca nie miał na to wiele czasu, więc tradycyjne zamrażalniki spożywcze odpadają. Co ciekawe, wstępna analiza chemiczna wykluczyła użycie tradycyjnych agregatów przemysłowych oraz ciekłego azotu . Czekam na wyniki z laboratorium w tej sprawie, to może być ciekawy ślad.

3.4 Transport:
- użyto profesjonalnych lodówek do transportu organów (potwierdzam wcześniejszą teorię, na podstawie materiału dowodowego z sekcji)
- jedno ciało zapakowane w takie lodówki można ukryć w przeciętnym samochodzie osobowym z dużym bagażnikiem. Wszystkie cztery wymagałyby czegoś o gabarytach minivana.

Zewidencjonowane dowody:

W czasie ponownych oględzin ciał zabezpieczono, lub zlecono zabezpieczenie:
- Odlewy i dokumentacja fotograficzna umożliwiające identyfikację kształtu narzędzia zbrodni, sposobu transportu i pomiary antropometryczne.
- Próbki tkanki, pozwalające wykazać brak ingerencji typowych przemysłowych urządzeń chłodniczych.
- Udokumentowano próbki tkanki i materiał entomologiczny, umożliwiający określenie precyzyjniejszej godziny zgonu.
- Dodatkowo dokonałem drobnej korekty wcześniejszej ewidencji, na wniosek laboratorium (sprawa opiłków stali w ranach – patrz poszlaki 3.1)

Inne:

[odnośnik do osobnej kartki, z klauzulą poszerzenia uprawnień wglądu o kapitana Wydziału Wewnętrznego]

Apeluję o jak najszybsze przywrócenie do czynnej służby w pełnym wymiarze detektywów Waltera Mac Davella i Clausa Granda. Znam wagę potencjalnych zarzutów, szanuję powagę procedur i rozumiem konieczność szczegółowego zbadania sprawy, ale Wydział Specjalny i bez tego cierpi na poważne braki kadrowe, a wewnętrzne śledztwo może poczekać, do czasu złapania Tarociarza.
Osobiście ręczę za niewinność obu moich wieloletnich współpracowników (w przypadku dt. Granda ręczę, że nie doszło do niczego, poza drobnymi uchybieniami procedur, za które jak zwykle powinien ponieść pełną odpowiedzialność, gdy tylko zakończymy śledztwo). Chętnie służę też Wydziałowi Wewnętrznemu swoim doświadczeniem przy oględzinach ciał Cesarza i Voora. Jeśli przeprowadzono już jakieś sekcje – chciałbym zapoznać się z ich wynikiem (śmierć Cesarza zazębia się z naszą sprawą – denat był ważnym świadkiem).

[koniec klauzuli poszerzenia uprawnień wglądu]

Sugestie dotyczące dalszego przebiegu śledztwa:

1. Bezpośredni sprawcy morderstwa – ustalenie tożsamości i jak najszybsze aresztowanie.

- dowiedzieć się więcej o podejrzanych, zwłaszcza: działalność w ruchach religijnych, zakup w ostatnim czasie dużej ilości lodówek, dostęp do niecodziennych technologii zamrażania, związki z Bostonem.

- po ustaleniu powyższych, oraz doprecyzowaniu narzędzi ćwiartowania: przesłuchać i ustalić alibi podejrzanych, a także uzyskać nakaz rewizji gabinetów i samochodów.

- przejrzenie monitoringów na potencjalnych trasach przejazdu sprawców (lista punktów z kamerami na tej trasie w załączeniu). Czekam też na raport z wydziału komunikacji w tej sprawie.

- przesłuchanie WSZYSTKICH potencjalnych świadków. Jak najszybciej skończyć przesłuchiwanie rodzin, znaleźć i przesłuchać graficiarza, który namalował oczy. Puścić w teren mundurowych, by popytali czy ktoś nie widział podejrzanych w pobliżu miejsc porzucenia ciał, lub na trasie przejazdu między nimi. Na razie wszystko wskazuje na to, że szukamy dwóch mężczyzn, wygląd jak w pkt "sprawca", obaj najprawdopodobniej ubrani byli w kombinezony robocze – ze względu na napięty terminarz jest mało prawdopodobne, by przed każdym miejscem zbrodni się przebierali.
(W tym punkcie przypominam, że istnieje procedura wzywania świadków na komendę. Dopiero gdy to okaże się niemożliwe, zaczynamy się bawić w domokrążców)

- przyjrzeć się bliżej wątkowi Bostońskiemu (myślę że możemy sobie na to pozwolić: przelot z NY nie powinien trwać dłużej niż godzinę, można sprawę opędzić jednym obrotnym detektywem w jeden dzień – i chyba wszyscy wiemy, którego detektywa mam na myśli)

2. Sobowtóry i ich rodziny – jak najszybsze ustalenie tożsamości, zapewnienie bezpieczeństwa oraz ustalenie ich związku ze sprawą.

- Przeanalizować materiał dowodowy zebrany w trakcie przeszukania pokoju Annie Watermann. DNA, odciski, korespondencja internetowa i cała reszta.

- Obserwować dom Ashwooda – dla jego własnego bezpieczeństwa, gdy tylko się pojawi, zatrzymać i przewieźć na komendę w celu przesłuchania. Dobrać funkcjonariuszy, którzy zrobią to w miarę dyplomatycznie.

- W celu namierzenia pozostałej dwójki przeszukać kryminalne, cywilne i medyczne bazy danych wg klucza (Vilain, to głównie do ciebie):

nazwisko związane z żywiołem
(można spróbować zawęzić do ziemi i powietrza, względnie ognia i powietrza)
+
grupa krwi, profil DNA
(dostępne w pliku, który wysłałem zespołowi wczoraj lub w laboratoriium)
+
fizyczne podobieństwo
(poza rysami twarzy dodatkowe dane w rodzaju wzrostu, wagi, numeru buta,
można znaleźć w raportach z sekcji zwłok)

3. Uwagi do dotychczasowej pracy zespołu:
Wbrew temu, co pisze prasa uważam, że wszyscy odwaliliście kawał dobrej roboty. Niestety sprawa jest bardziej złożona, niż cokolwiek, z czym mieliśmy do czynienia dotychczas i czeka nas jeszcze sporo pracy.
Jeśli mogę się czegoś przyczepić:
W dokumentacji, którą otrzymałem panował nieopisany chaos. Mam wrażenie, że odkąd zawieszono Waltera wszystkie procedury poszły w odstawkę. Pamiętajcie – każde niechlujstwo w prowadzeniu dokumentacji może być podstawą do podważenia dowodu w sądzie. Nie mówiąc już o tym, że może nam ściągnąć na kark kolejnych wewnętrznych. Szczególnie uczulam koordynatora, który - o ile pamiętam regulamin - bezpośrednio za to odpowiada.
Druga sprawa: komunikacja wewnątrz zespołu. Nie proszę o codzienne wypełnianie RW-dwunastki, ale – po raz tysięczny, odkąd współpracujemy proszę – przekazujmy sobie najważniejsze informacje na bieżąco. Ja rozumiem, że grupa nie składa się z samych Marlonów, ale na litość boską – mamy drugą dekadę XXI wieku: e-maila z podstawowymi danymi można wysłać w minutę używając komórki.


Nowy Jork, 7 września 2011

dt. P a t r i c k C o h e n
doktor medycyny sądowej
N.Y.P.D. Wydział Specjalny
n r e w i d 1 2 6 – 8 6 4 4

[obsesyjnie równo przybita pieczątka z niedbałą, typowo lekarską parafką]



Jessica Kingston

Jess obudziła się z potwornym bólem głowy.
W pierwszej chwili nie mogła się zorientować gdzie się znajduje, obcy pokój, obce łóżko.
Powoli zaczynała przypominać sobie poprzedni dzień i wieczór. Piwo, drinki, chyba szampan. Końcówka wieczoru zacierała jej się w pamięci. Wstając jęknęła. Głowa nie była dzisiaj jej sprzymierzeńcem. Szybki prysznic, tabletka przeciwbólowa. Zeszła na dół. W kuchni krzątał się już Clause, też nie wyglądał za dobrze. Jess wypiła mocną kawę i wode z cytryną. Na jedzenie nie miała kompletnie ochoty. Nie tyle ona co jej żołądek zaprotestował gwałtownie na samą myśl o śniadaniu.
Po drodze Clause podwiózł ją do domu, żeby mogła się przebrać i nakarmić Maxa. Wzięła z domu jeszcze dwie tabletki przeciwbólowe i Reed Bulla do torby.

Na komisariat dotarli na czas.
Zdążyła rozłożyć rzeczy na biurku i nalać sobie kolejną kawę kiedy drzwi do gabinetu się otworzyły.
- Wszyscy do mnie – warknął Mac Nammara.
Ruszyli posłusznie.
Wyglądamy jak grupa idąca na egzekucję – przemknęło Jess przez myśł.
Szef zlustrował cała grupę. Zatrzymał wzrok na Marlonie, Clause i Jess. Widać nie spodobał mu się widok.
- Mamy przesrane – pomyślała Jess sadowiąc się na krześle, jak najdalej od prawdopodobnie mającego zaraz wybuchnąć szefa.

Szef przedstawił nowych członków zespołu dr. Cohena, z którym Jess miała już przyjemność pracować i detektywa Alvarro. Nie znała go. Jess zatrzymała na nim na chwile wzrok. Sprawiał wrażenie miłego gościa. Troche przygaszonego.
Okaząło się że w wydziale najprawdopodobniej jest jakaś wtyka, ktoś kto donosi prasie. Szef zażądał wszystkich raportów. RW-12 klauzula C.
- Rewelacja, niech ktoś od razu mnie dobije – myśli Jess próbowały poskładać się w jeden ciąg.

Wyszła z gabinetu szefa i skierowała się od razu do biurka.
Baldric zaczął się szarogęsić, wydając polecenia całemu zespołowi.
Jess w udziale przypadł wyjazd do Bostonu. To akurat ją ucieszyło, i tak chciała prosić o pozwolenie na wyjazd.
Clause było to jednak w niesmak. Pokłócili się z Terrencem, aż doszło do rękoczynów. Całą sytuację przerwał wściekły Mac NAmmara, który wezwał obu do gabinetu.
Koło Jess stał jeden z nowych członków zespołu Rafael Alvarro, wyglądał na zdezorientowanego i zdegustowanego całą sytuacją. Jess przedstawiła się i wróciła do swojej pracy.
Włączyła komputer, odnalazła formularz i zaczęła przeglądać notatki. Głowa pulsowała uporczywym bólem. Wzięła kolejną tabletkę – ostatnia, obiecała sobie.

Formularz RW-12 klauzula C

Sprawa:

Groundbauer-Firemann-Aerial-Waterfall
no 04092011.466NYPD-S.
(tzw. "Sprawa Tarociarza")

Miejsca odnalezienia zwłok.
Zaułek Soho, Barka, Magazyn, Złomowisko.
Ułożenie zwłok we wszystkich przypadkach takie samo – Odzwierciedlenie Konstelacji Oriona.
Zaułek i Magazyn – podrzucone karty tarota – „Kochankowie”
Barka i Złomowisko – do kart tarota dołożone karty ze zwykłej talii (As).
Spirala na ścianie – w każdym przypadku spirala namalowana krwią – badania DNA do kogo należy.
Malowidło oka – w miejscu umieszczenia głów ofiar – próbki farby oddane do analizy.
- Rodzaj farby,
- Czas pozostawienia malunków.

Karty Tarota:
"Znaczenie karty Kochankowie:
Kogo może przedstawiać karta:
Zakochana para, osoba, która stoi przed pewnym dylematem, człowiek na rozdrożu, osoba, która musi wybrać między wzięciem odpowiedzialności za swoje życie, usamodzielnieniem się, a pozostaniem w domu rodzinnym.
Jakie sytuacje i wydarzenia może symbolizować:
Dokonywanie wyboru, bycie w związku opartym na partnerstwie, seks, pożądanie, przygotowywanie się do zawarcia związku małżeńskiego, bycie na rozdrożu, przełom w życiu, konieczność wyboru pomiędzy dwoma partnerami, również wybór między dwiema opcjami w sferze finansowej, zawodowej jeśli o to pytamy.
Karta pozycji odwróconej:
Dokonanie złego wyboru, niezdolność do podjęcia decyzji, niezdecydowanie, niekonsekwencja, strach przed zaangażowaniem się w relację, niedojrzałość w miłości, problemy z usamodzielnieniem się, zależność od rodziców, niedopasowanie seksualne w związku, pochopna decyzja, zazdrość, separacja, rozstanie, niewierność, do związku wmieszał się ktoś trzeci, walka między rozsądkiem a namiętnościami, które mogą okazać się zgubne, silne pokusy i uleganie im."
Definicja z książki "Klucze do Tarota - Hajo Banzhaf"

Karty sporządzone na zamówienie w sklepie ezoterycznym „Neopoganin” w Soho
Właścicielka : Lady Ashy Thordaughter – prawdziwe imię Natasza.
Nie pamięta osoby zamawiającej talie. Transakcja płatna gotówką.
W sklepie brak monitoringu.
Była nauczycielką tarota pierwszej ofiary - Dorothy Groundbauer
Ofiara nie pojawiła się w sklepie od kilku tygodni.
Możliwe miejsce spotkania mordercy i ofiary – nie do zweryfikowania.
Nie zna pozostałych ofiar.
Pozostaje w kontakcie.

Adam Verne – artysta malarz,
Twórca 4 tali tarota użytych na miejscu zbrodni.
Pracuje na zlecenie właścicielki sklepu ‘Neopoganin”
Kontaktował się z podejrzanym tylko drogą mailową. Zleceniodawca przedstawił się nickiem Nash – Adam Verne udostępnił cały zapis korespondencji – przekazana do analizy – Marlon Vilain.
Nie zna ofiar.
Pozostaje w kontakcie.

Dorothy Groundbauer i Terrence Firemman
Oboje udzielali się na jednym z forów internetowych wymieniając poglądy na tematy związane z wolnym seksem, lekkimi narkotykami i zahaczającymi delikatnie o kwestie religii i okultyzmu „Tchnienie życia”

Strona ma związek z wcześniejszą sprawą morderstw Akta Sprawy 89765/05/2010 – brak związku z prowadzoną sprawą.

Akta numer 1345, Archiwum Stanowe, Sprawa: Lestera Crownbirda z 1966r. Boston.
Zbieżność sprawy. Symbole okultystyczne na miejscu zbrodni, ćwiartowanie zwłok, karty tarota, odurzanie ofiar.
Wersja elektroniczna akt: niedostępna.
Archiwizacja elektroniczna nie możliwa, akta spłonęły przed ich przetworzeniem.
Możliwe miejsce duplikatu – Sąd w Bostonie gdzie przeprowadzono proces.
Do weryfikacji na miejscu.

Lestera Crownbirda – Osadzony w Więzieniu Stanowym w Bostonie. Skazany za morderstwa w 1966 roku w Bostonie. Jeden z członków sekty oskarżonej o morderstwa z Bostonu. Jedyny żyjący osądzony w sprawie. 86 lat.
Pozostałych członków sekty nie udało się aresztować.
Sekta rozbita, zakończyła swoją działalność.

Proszę o zezwolenie na wyjazd do Bostonu i przesłuchanie więźnia.

Brad O’Donnel – emerytowany policjant z Bostonu. Brał udział w rozwiązaniu sprawy Lestera Crownbirda.
Rozmowa telefoniczna nie przyniosła założonych rezultatów.
Ze względu na wiek i dużą rozpiętość czasową od sprawy, świadek nie pamięta szczegółów śledztwa.
Świadek do przesłuchania w Bostonie.

Rodzina Terrenca Firemmana
Zamieszkały w Bronxie.
Matka alkoholiczka i narkomanka, niezdolna do składania zeznań. Nie interesuje się sprawą śmierci syna.
Nie wnosi na razie nic do sprawy.
Po przejrzeniu rzeczy Terrenca skontaktowałam się dzięki zapiskom na broszurze kościelnej ze spotkania ofiar narkomani z jego znajomą Lenny – umówiona rozmowa na 6 września godzina 12.00 w komisariacie.
W mieszkaniu znajdowała się też fotografia Terrenca ze niezidentyfikowaną dziewczyną – w trakcie sprawdzania przez Marlona Vilaina.

Wiele dowodów zbieżnych ze sprawą z Bostonu z 1966 roku wskazuje na możliwość reaktywacji sekty, która została w tamtym czasie rozbita. Przywódców i pozostałych wyznawców nie złapano. Możliwi naśladowcy, lub osoby wyszkolone przez członków sekty.

Zbrodni dokonało najprawdopodobniej co najmniej dwóch ludzi. Jeden z prawdopodobnym wykształceniem medycznym na co wskazuje sposób poćwiartowania ciał.

Sprawca zadzwonił po konferencji prasowej. Telefon z jednorazowej komórki, nie do namierzenia – ślepy trop. Sprawdzony przez wydział techniczny.
Rozmówca
„Mężczyzna w sile wieku, biały, około 30-45 lat. Głos spokojny wręcz wyzuty z emocji, jak lekarza przekazującego informację o zgonie pacjenta rodzinie, wykształcony, bez akcentu, wystudiowany”

Jess wpatrywała się w monitor. Kursor pulsował w rytm bólu głowy.
Nic więcej na chwile obecną nie wymyśle. Nic więcej nie pamiętam – myślała z przerażeniem Jess – jak coś pominęłam dołączę notatkę służbową.
Zapisała formularz i wysłał na skrzynkę Mac Namiary i do wiadomości pozostałych członków zespołu.
Rozejrzała się, wszyscy siedzieli w milczeniu wpatrując się w monitory.

Coś wisiało w powietrzu, przeczucia rzadko zawodziły Jess.


Rafael Jose Alvaro

Rafael był trochę zmęczony po prawie całej nocy spędzonej nad aktami sprawy. Mimo wszystko wstał wcześnie. Nie chciał się spóźnić, nie lubił tego i często irytowało go to u innych. Założył czarną koszulkę a nią wrzucił marynarkę również tego samego koloru. Na nogach miał dżinsy. Lubił w nich chodzić, niezbyt miło wspominał czasy kiedy będąc jeszcze duchownym było mu to zakazane.
Na posterunek dotarł taksówką, przed czasem i to znacznie. Swoje pierwsze kroki skierował do gabinetu szefa.
- Witam Kapitanie – zwrócił się do przełożonego
McNammara spojrzał na zegarek i przeniósł wzrok na Alvaro. Zapytanie w jego oczach układało się w słowo „Czego”
- Znalazłem Pana notatkę w udostępnionych mi aktach, że detektyw Mac Davell został zawieszony w sprawie do odwołania. Znając styl pracy Waltera chciałem prosić o udostępnienie mi jego notatnika. Zawsze go ma przy prowadzeniu spraw.
- Dobra – odrzekł krótko kapitan i sięgnął do półki biurka z której wyciągnął notes
- Dziękuje – Rafael odebrał notatnik i wyszedł z pokoju.
Znalazł swoje biurko i zagłębił się zawartości notatnika Mac Davella
W międzyczasie przychodzili inni członkowie zespołu. Detektyw Kingston i przybyly najpóźniej detektyw Marlon wyglądali jakby razem ze sobą pili wczorajszej nocy. Detektyw Grand miał bardzo zmęczone oczy tak samo zresztą jak Doktor Cohen i detektyw Baldric. Pewnie kolejna noc poświęcona sprawie.
Po krótkiej chwili kapitan wezwał cały zespół do siebie. Przedstawił Alvaro i dr. Cohena reszcie zespołu. Następnie kazał w ciągu jednej godziny, sporządzić całemu zespołowi raport.
Kiedy wszyscy usiedli za swoimi biurkami Baldric rozpoczął odprawę. Na zaczepkę odnośnie „świętości” Alvaro, Rafael odpowiedział jedynie niewielkim uśmiechem. Nie zgadzał się z Terrencem na temat konieczności w tej chwili przesłuchiwania rodziny Dorothy Groundbauer. Nie było mu jednak dane wyrazić swojej myśli ponieważ odprawa została przerwana zdzieleniem Baldrica w twarz przez Granda.
Skutek trudnych charakterów, chyba.
„Szefa się nie wybiera Claus” – Rafael pokiwał głową niepochwalając takich ekscesów
Obydwoje trafili do szefa na dywanik.
- W inny sposób powinni spożytkować swoją energię. W taki sposób nigdy go nie złapiemy – Alvaro pozwolił sobie na głośną uwagę
- Za dużo testosteronu. Przyzwyczaisz się – powiedziała jedyna kobieta w oddziale – Witam w zespole. Jestem Jess – przedstawiła się
- Miło mi – Rafael uśmiechnął się do dziewczyny – Rafael
Zapalił papierosa nie zagadując dodatkowo detektyw Kingston. Wyglądała naprawdę jakby wypiła litry alkoholu zeszłej nocy
Alvaro zajał się tym co dr Cohen robił już od dłuższego czasu, wypełnieniem formularza

Formularz RW-12 klauzula C
Sprawa:
Groundbauer-Firemann-Aerial-Waterfall
No 04092011.466NYPD-s.

WAŻNE: Raport sporządzony jedynie na użytek wewnętrzny, do wiadomości członków zespołu badającego sprawę

1. Miejsce odnalezienia zwłok - ZAUŁEK:

Ofiara: Dorothy Groundbauer
Domniemana ofiara /sobowtór/: Annie Watermann. 20 lat. Studentka jednego z bardziej znanych collegów. Dobra uczennica. Żadnych zatargów z prawem. Rodzina: ojciec wzięty stomatolog – Alexander, matka Debora – artystka – malarka i działacz społeczny. Annie ma rodzeństwo. Młodszego brata – Roberta, lat 17 oraz drugą siostrę – dwunastoletnią Tamarę.
Annie pomagała trzy razy w tygodniu w hospicjum dla dzieci z białaczką. Pracowała w takiej małej grupie Opiekuńcze Skrzydła

Domniemana ofiara zaginęła: 29 sierpnia 2011r.
Rodzina zgłasza zaginięcie: 30 sierpnia 2011r.

Śmierć ofiary z zaułka: Noc z 3 września 2011r. pomiędzy 18:00 a 19:00. Wcześniej prawdopodobnie ofiara była więziona – mała ilość pokarmu w żołądku i mała ilość płynów

Przyjaciele domniemanej ofiary: Nicole Rock – to z nią miała się spotkać przed śmiercią

Ślady:
1. Symbol oka
2. Karta tarota: Kochankowie – jedna z postaci ma domalowane krwią obwódki oczu
3. Wzór spirali
4. Tatuaż na ciele sobowtóra Annie – zrobiony 8-10 dni przed jej śmiercią - Tatuaż ów przedstawia owal przypominający jajko z kiełkującą rośliną w środku. - znaczenie tatuażu - to starochrześcijański symbol odrodzenia (taki z pogańskim połączony) - rezurekcja
5. Ułożenie ciała na kształt Konstelacji Oriona
/Notatki detektyw Kingston – zgadzam się z nimi/:
Syriusz! Największa i najjaśniejsza gwiazda w tak zwanym Pasie Oriona.
Oto co znalazłeś na stronach poświęconych ezoteryce i okultyzmowi – zakładając rytualne podłoże morderstw.
Syriusz jest również kojarzony z Satanizmem.
U Hindusów, Persjan czy Fenicjan był symbolem "Lidera" a Rzymianie nazywali Syriusza "Janitor Lethacus" lub "Władca (powiernik) piekieł" prawdopodobnie w nawiązaniu do Anubisa.
"Przez wieki, Syriusz był rozpoznawany przez okultystów i ezoteryków jako miejsce pochodzenia Lucyfera i jego hierarchii. W Chrześcijaństwie Syriusz jest tak naprawdę słowem-kluczem piekieł"
6. Oczy zaszyte w oczodołach nie należały do ciała ofiar
7. Środek jakim została znieczulona ofiara - Aisthesis Heron, czyli dwuketoxypozalina
8. Ciała ofiar najpewniej były przechowywane w zamrażarkach w których przewozi się organy do przeszczepu

Domniemany morderca: Profesjonalista, ktoś kto dokładnie znał się na medycynie

Narzędzie zbrodni: Sprzęt medyczny wysokiej klasy

Notatki dt. Mac Davella:
Oględziny z pokoju Annie Watermman: Kalendarzyk - zawiera głównie telefony do znajomych.
Daty 03.09.11 oraz 07.09.11 zaznaczone są czarnym krzyżykiem, a przy drugiej dacie znajdował się także czerwony napisy RES.
Podejrzenie: RES = resurrection – zmartwychwstanie. Różnica między 3 września a 7 września to 3 dni. Połączenie z biblią - zmartwychwstanie Jezusa dnia trzeciego

Sprawdzić:
- kim ostatnio opiekowała się Annie w hospicjum – gdzie dziecko pochowane /może Annie odwiedza grób/
- popytać o Annie w parafialnym kościele pod wezwaniem Świętego Serca Jezusowego do którego należała - proboszcz ksiądz Gideon Brown - przesłuchanie
- znaczenie słowa RES z kalendarzyku Annie – patrz wyżej podejrzenie
- poddać obserwacji męża Pani Watermman – zakupił sporą partię leków /dwuketoxypozalina/ w sierpniu tego roku. Nie rozpoznał swojej córki – nie mam dzieci ale dla mnie to niezrozumiałe

2. Miejsce odnalezienia zwłok - MAGAZYN:

Ofiara: Terrence Fireman młody chłopak. Wiek co najwyżej 18 lat.
Adres zamieszkania Bronx. Notowany za branie narkotyków w 2008.
Domniemana ofiara /sobowtór/: Andy Ashwood zamieszkały w dobrej dzielnicy w Green Village. Kolejny „aniołek”?

Domniemana ofiara zaginęła:
Rodzina zgłasza zaginięcie:

Śmierć ofiary z magazynu: Noc z 3 września 2011r. pomiędzy 18:00 a 19:00. Czas śmierci zbliżony do ciała z Zaułka. Wcześniej prawdopodobnie ofiara była więziona – mała ilość pokarmu w żołądku i mała ilość płynów

Przyjaciele ofiary:

Ślady:
1. Symbol oka
2. Karta tarota: Kochankowie – jedna z postaci ma domalowane krwią obwódki oczu
3. Wzór spirali
4. Tatuaż na ciele sobowtóra Terrenca– zrobiony 8-10 dni przed jej śmiercią - Tatuaż ów przedstawia owal przypominający jajko z kiełkującą rośliną w środku.
5. Ułożenie ciała na kształt konstelacji Oriona /po naniesieniu punktów w jakich znajdowały się fragmenty ciała na mapę/ - Wisi poszatkowane, blade, porozwieszane na przerdzewiałych łańcuchach. Różne kawałki na różnych wysokościach.
6. Butów - widać więcej niż jedną parę butów. Dwa lub trzy rodzaje bieżnika
7. Oczy zaszyte w oczodołach nie należały do ciała ofiary
8. Środek jakim została znieczulona ofiara - Aisthesis Heron, czyli dwuketoxypozalina
9. Ciała ofiar najpewniej były przechowywane w zamrażarkach w których przewozi się organy do przeszczepu
Domniemany morderca: Profesjonalista, ktoś kto dokładnie znał się na medycynie

Narzędzie zbrodni: Sprzęt medyczny wysokiej klasy

Sprawdzić:
- do jakiego kościoła chodził Ashwood, czy udzielał się gdzieś tak jak Annie Watermann?
- Akta numer 1345, Archiwum Stanowe, Sprawa: Lestera Crownbirda z 1966r. Boston. /zgodnie z notatkami detektyw Kingston sprawa „Tarociarza” powiązana w 88%. Symbole okultystyczne na miejscu zbrodni, ćwiartowanie zwłok, karty tarota, odurzanie ofiar./ - skontaktować się z osoba prowadząca sprawę - Brad O’Donnel. Dopytac jedynie do tego co zraportowała detektyw Kingston - ile było ofiar w jakim odstępie czasu je znajdowano. Co wydarzyło się dnia 3-go od daty śmierci 1 ofiary – cel udowodnienie mojej teorii
- Terrence i Dorothy korzystali z tego samego forum internetowego – czy można sprawdzić czy IP komputera Annie i Andego logowało się na tej stronie?

Świadek/Podejrzany:
1. Adam Vortenzo – Lawark pseudonim „Cesarz” /nie żyje – samobójstwo? w magazynie na oczach detektywów Granda i Mac Davella/ – profesor z Bostonu. Zajmował się astrofizyką i fizyką wyższą. Kilkanaście lat temu „zniknął” z uczelni
2. Vincent Voora – poszukać w ewidencji ludności – znaleźć i porozmawiać – świadek? Osoba wskazana przez Cesarza

3. Miejsce powiązane ze sprawą - DOM PAŃSTWA WATERMMAN - PRÓBA SAMOBÓJCZA /podcięcie żył/ Deborah Watermman

Prośbę o sprawdzenie mieszkania przyjął detektyw Mac Dovell od męża niedoszłej samobójczyni
- Jest piękna moja Annie – słowa Pani Watermman skierowane do interweniujących policjantów /Grand i Mac Dovell/ - zapis zgodny z notatkami detektywa Mac Dovell

4. Miejsce odnalezienia zwłok - BARKA:

Ofiara: Eryka Aerial. Młody dziewczyna.
Adres zamieszkania:
Domniemana ofiara /sobowtór/:

Domniemana ofiara zaginęła:
Rodzina zgłasza zaginięcie:

Śmierć ofiary z barki: Noc z 3 września 2011r. pomiędzy 18:00 a 19:00. Czas śmierci zbliżony do ciało z Zaułka i Magazynu. Wcześniej prawdopodobnie ofiara była więziona – mała ilość pokarmu w żołądku i mała ilość płynów

Przyjaciele ofiary:

Ślady:
1. Symbol oka
2. Karta tarota: Kochankowie – brak domalowanych krwią obwódki oczu
3. Wzór spirali
4. As pik – nie pojawia się w Magazynie ani w Zaułku
5. Tatuaż na ciele ofiary – zrobiony 8-10 dni przed jej śmiercią - Tatuaż ów przedstawia owal przypominający jajko z kiełkującą rośliną w środku.
6. Ułożenie ciała na kształt Konstelacji Oriona
7. Oczy zaszyte w oczodołach nie należały do ciała ofiary
8. Środek jakim została znieczulona ofiara - Aisthesis Heron, czyli dwuketoxypozalina
9. Ciała ofiar najpewniej były przechowywane w zamrażarkach w których przewozi się organy do przeszczepu

Domniemany morderca: Profesjonalista, ktoś kto dokładnie znał się na medycynie

Narzędzie zbrodni: Sprzęt medyczny i to nie byle jaki

Sprawdzić:
- wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania po jego ustaleniu
- NAJWAŻNIEJSZE – znaleźć sobowtóra ofiary
- matka domniemanej ofiary sobowtóra – SAMOBÓJSTWO/PRÓBA SAMOBÓJSTWA??? SPRAWDZIĆ!!!! NIE DOPUŚCIĆ do tego
- jakiego kościoła chodził sobowtór, czy udzielał się gdzieś tak jak Annie Watermann?

5. Miejsce odnalezienia zwłok - ZŁOMOWISKO

Ofiara: Lenny Waterfall. Młody chłopak
Adres zamieszkania:
Domniemana ofiara /sobowtór/:

Domniemana ofiara zaginęła:
Rodzina zgłasza zaginięcie:

Śmierć ofiary ze złomowiska: Noc z 3 września 2011r. pomiędzy 18:00 a 19:00. Ciało wcześniej prawdopodobnie było więzione – mała ilość pokarmu w żołądku i mała ilość płynów

Przyjaciele ofiary:

Ślady:
1. Symbol oka
2. Karta tarota: Kochankowie – brak domalowanych krwią obwódki oczu
3. Wzór spirali
4. Tatuaż na ciele ofiary – zrobiony 8-10 dni przed jej śmiercią - Tatuaż ów przedstawia owal przypominający jajko z kiełkującą rośliną w środku.
5. Ułożenie ciała na kształt Konstelacji Oriona
6. Oczy zaszyte w oczodołach nie należały do ciała ofiary
7. Środek jakim została znieczulona ofiara - Aisthesis Heron, czyli dwuketoxypozalina
8. Ciała ofiar najpewniej były przechowywane w zamrażarkach w których przewozi się organy do przeszczepu

Domniemany morderca: Profesjonalista, ktoś kto dokładnie znał się na medycynie

Narzędzie zbrodni: Sprzęt medyczny i to nie byle jaki
Sprawdzić:
- wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania po jego ustaleniu
- NAJWAŻNIEJSZE – znaleźć sobowtóra ofiary
- matka domniemanej ofiary sobowtóra – SAMOBÓJSTWO/PRÓBA SAMOBÓJSTWA??? SPRAWDZIĆ!!!! NIE DOPUŚCIĆ do tego
- jakiego kościoła chodził sobowtór, czy udzielał się gdzieś tak jak Annie Watermann?

6. Miejsce powiązane ze sprawą -DOM PAŃSTWA ASHWOOD - SAMOBÓJSTWO /podcięcie żył/

Ofiara: Jean ASHWOOD
Miejsce: Green Village
Ślady: Malunek wraz z napisem / Mateusz 10, 34-39/
„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.”

Koniec podsumowania miejsc istotnych dla sprawy

LUŹNE PUNKTY ZACZEPIENIA:
1. Wojna pomiędzy Aniołami i Demonami – jak wynika z notatki Cesarza – tej symboliki trzyma się zabójca/cy
2. „OPIEKUŃCZE SKRZYDŁA” Grupa młodych ludzi pomagających chorym dzieciom. Była w niej Annie. Kierownik grupy: Emilia Van Der Askyr

ŚWIADKOWIE PRZESŁUCHANIA:
Brak - dołączył do zespołu prowadzącego przedmiotową sprawę dopiero w dniu 07.09.2011r.

SYMBOLIKA W SPRAWIE „TAROCIARZA”:
Spirala: częsty motyw okultystyczny, przesilenia, symbol zmian, duchowość
Rysunek oka: symbol Boga, Ra, oznaczenie Boga znajdujące się w różnych religiach bądź istoty wyższej której zadaniem jest obserwacja
Tatuaże na ciele ofiar: rezurekcja
Konstelacja ORIONA - w chrześcijaństwie oznacza Lucyfra.
Pentagram, Symbol Raka: oznaczenia okultystyczne
Karty Tarota: pojedynczo wg. mnie nie wnoszą nic do sprawy jednak gdyby zestawić je z pozostałymi symbolami /patrz niżej/.
As pik – na tym etapie śledztwa jest dla mnie niezrozumiała jego symbolika

Zestawione symbole razem:
WOŁANIE, POSZUKIWANIE – prawdopodobnie Boga. Morderca prawdopodobnie pragnie zwrócić na siebie uwagę Boga!!

Z pełną stanowczością mogę wykluczyć jako sprawców zbrodni wszelkie znane sekty działające na terenie Stanów Zjednoczonych Ameryki. Symbole znajdujące się miejscu zbrodni oraz mające powiązanie w sprawie /malowidła dokonane przez Panią Watermann i Ashwood/ są zbitkami symboliki znajdującej się w chrześcijaństwie a także w okultyźmie. Dotychczas w żadnej sprawie prowadzonej przez nowojorską policję nie występowały wspólnie. Tym samym morderca bądź mordercy /skłaniam się do tego drugiego/ wykorzystują symbolikę chrześcijańską powiązaną z okultyzmem. Nie umiem w tej chwili stwierdzić dlaczego Panie Watermann i Ashwood w chwili próby samobójczej /udanej i tej nie/ oddały się malowaniu elementów okultystycznych. Kiedy stan zdrowia Pani Watermann się poprawi należy dokonać jej przesłuchania.
Sprawa powiązana ze sprawą Bostońską z roku 1966 – sprawdzić

Cytat z Biblii /będący fragmentem malowidła dokonane przez Panią Ashwood/

Mateusz 10, 34-39:
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.

Komentarz: Fragment odnosi się do słów Jezusa Chrystusa, który był m.in Apostołem miłości. Apostoł miłości to człowiek, który dokonał wyboru. Zdecydował się podjąć powołanie, jakie otrzymał od Boga, a iść i głosić Ewangelię Miłości. By to czynić musi wyrzec się siebie samego, gdy zapomni o sobie, wyrzeknie się siebie, swoich pragnień, swego ja, a przejmą całkowicie wolę Boga. Wiąże się to bardzo mocno z miłością. Człowiek dopiero wtedy może zrozumieć wolę Boga wobec siebie, gdy Go prawdziwie pokocha. Gdy Jego miłość będzie ponad wszystko, a więc: ponad siebie samego, ponad bliskich, ponad otoczenie i opinię otoczenia. Kiedy ta miłość będzie prawdziwie największa i jedyna.
Otrzymuje od Boga wszystko, czyli Jego samego. Ponieważ kocha ponad siebie - oznacza to, że rezygnuje zupełnie z tego, co jest jego, co o nim stanowi, co jest jego całym życiem, co jest pragnieniem. Rezygnuje ze swoich zainteresowań. Wykazuje gotowość uczynienia wszystkiego, dosłownie wszystkiego, czego zażąda Bóg. Jest to totalna rezygnacja z siebie, usunięcie siebie zupełnie z pola widzenia, a postawienie na pierwszym miejscu Boga. Czyniło to wielu świętych. Apostoł musi liczyć się ze sprzeciwem otoczenia. Bowiem zło nie śpi i będzie się starało zrobić wszystko, by Apostoła z tej obranej drogi zawrócić. Jeśli nie bezpośrednio wzbudzając w nas wątpliwości, to pośrednio, budząc je w bliskich. Oni zaczną dziwić się, sprzeciwiać, widzieć tylko zło. Wyrzeczenie się siebie zazwyczaj dokonuje się stopniowo. Bóg stopniowo daje poznać te sfery, które kurczowo zatrzymuje dla siebie. Powoli będzie prosił o ich oddanie Mu i coraz głębsze całkowite przynależenie do Niego. Ta codzienna, mozolna rezygnacja z siebie, z kolejnych sfer swego ja, swego życia, jest tym braniem swego Krzyża i pójściem za Jezusem. Pójściem Jego śladem. Jest wzorowaniem się na Nim. Jest wtedy dopiero prawdziwym opowiedzeniem się za Bogiem. Dopiero wtedy. Bowiem za słowami idą czyny. Dlatego Jezus mówi, iż nie przyszedł głosić pokój. Apostoł nie zazna pokoju dopóki prawdziwie nie odnajdzie się w Bogu.

TEORIA:
Według mnie każdy z sobowtórów jak Annie Watermman i Andy Ashwood oraz pozostała dotychczas niezidentyfikowana dwójka może być domniemanymi „pomocnikami” zabójcy/ców. Annie Watermman i Andy Ashwood są osobami wielce pobożnymi nie tak jak ich sobowtóry. Stawiam teorię, że z pomocą Tarociarza /pozwolę sobie tą nazwą określić zabójców – nie wykluczam jako jednego z nich Pana Watermman / pragną zmartwychwstania poprzez ofiary z siebie /sobowtórów - Dorothy i Terrence/. Bądź jeżeli są osobami porwanymi/więzionymi będą służyć czemuś co Annie Watermman oznaczyła w swoim kalendarzu jako RES i co wydarzy się w dniu dzisiejszym tj. 07.09.2011r.. Czyjeś zmartwychwstanie-narodziny /możliwe, że jedynie duchowe/, okupione czterema ciałami. Myślę, że również ważna jest symbolika miejsc w których pozostawiono ofiary - brudne, zniszczone, zaniedbane w kiepskich dzielnicach. Narodziny czegoś czystego z brudu, nędzy, zepsucia.

PRIORYTETY:
- poznanie danych osobowych sobowtórów ofiar z Barki i Złomowiska i dotarcie do ich matek /zagrożenie – ich samobójstwo/
- odnalezienie powiązań między Annie Watermman, Andym Ashwood i pozostałą dwójką niezidentyfikowanych sobowtórów / podejrzenie, że działają wspólnie/ - wspólny kościół, osoba duchowa, miejsce pracy, hobby itp.
- odnalezienie klucza/sposobu jakim wynajdowano sobowtórów /ofiary/

Nowy Jork, 07 września 2011r.

Dt. R a f a e l J o s e A L V A R O
N.Y.P.D. Wydział Specjalny
Nr ewid 156 – 5567




Terrence Baldrick

Dziwny sen z Emilie w drodze do pracy jeszcze kilka razy do niego wracał, najwyraźniej dziewczyna mocno wryła się w jego pamięć, już sam fakt, że posiadała oszałamiającą urodę zrobił na nim wrażenia, lecz chyba bardziej podniecająca była jej inteligencja i bystrość umysłu. W wielu aspektach przypominała Baldrick'owi jego samego. Dalsza część snu nie była już tak przyjemna jak jego początek, Tuolip, Watermann, Ashwood i jeszcze kilka innych osób zdążyło się w nim przewinąć. Sceneria oraz wypowiedziane słowa nie napawały go optymizmem, lecz był to w końcu jedynie sen, nic więcej.

Na miejscu Mac Nammara oficjalnie przedstawił nowych członków zespołu, Cohen'a oraz Alvaro, Baldrick znał ich całkiem nieźle, poza tym dobrze było usłyszeć, iż wreszcie dołączy do nich wsparcie. Kiedy tylko kapitan ich zostawił, Terrence jako koordynator, rozpoczął własną odprawę.

- Ok, teraz pora na kilka słów ode mnie - Baldrick zmierzył wzrokiem swoich współpracowników - Najpierw zajmiemy się raportami, potem pracujemy dalej. Kingston jedziesz do Bostonu, sprawdź tego Lester’a Crownbird’a. Marlon bardziej bezproduktywny byłbyś tylko gdybyś stał się biurkiem przy którym siedzisz, siadaj przed komputerem i weź się wreszcie do roboty, podeślijcie mu wszystkie dane, którymi może się zająć - spojrzał na kolejną osobę - Pobożny ex ksiądz Alvaro przesłucha rodzinę Graundbauer. Szkieletor bierzesz Aerial, ja zajmę się Nicole Rock, Grand zajrzysz do rodziny Waterfall. Na razie tylko tyle, chcecie coś jeszcze dodać? - na koniec sugestywnie spojrzał na Clause’a, Jess i Marlon’a - I następnym razem nie pijcie tyle.

- Skoro już koniecznie musimy rozdzielać zadania przed analizą raportów... jeszcze jedna sprawa: w dzisiejszym grafiku proponuję zostawić trochę miejsca na listę podejrzanych, którą wczoraj ustaliłem. Czekam jeszcze na ekspertyzę z laboratorium, możliwe że już dziś przed południem będziemy mieli wygląd narzędzi zbrodni. Detektywie Vilain, w ramach materiałów ode mnie najważniejsze są dwie sprawy: ustalenie tożsamości sobowtórów, na podstawie nowych danych, które przesłałem oraz pomoc technikom w uzyskaniu i przejrzeniu materiałów z monitoringów. Pierwszą rzecz opisałem w mailu, którego wysłałem wam wszystkim wczoraj, szczegóły tej drugiej sprawy podam w raporcie - Cohen nie tracił czasu i szybko chciał zaangażować się w śledztwo.

- Sprawa Crownbirda w Bostonie, dzwoniłem do archiwum o akta. Zanim zrobili elektroniczną kopię, mieli pożar i podobno rzeczone papierki spłonęły. Jess, mam adres gdzie założono konto zleceniodawcy kart Tarota. Manhattan - rzekł Marlon - Zająłem się wcześniej monitoringiem z Soho, pierwszej ofiary... Nic nie znalazłem, ale prześlę je wam później. Sprawdzę potem czy ofiary nie kontaktowały się ze sobą w sieci. Wczoraj wieczorem zadzwoniła do mnie kobieta, która twierdziła, że ma informacje o Tarociarzu. Udałem się na miejsce spotkania, na metro przy Times Square.W ślad za nią, wsiadłem do pociągu. Tam wpadłem na kloszarda, który bredził jakieś pseudoreligijne bzdury... Coś o aniołach, ostatni będą pierwszymi, jakieś wilki, kokon, takie gadanie - mężczyzna wyciągnął z portfela kartę Tarota przedstawiającą wisielca i położył ją na środku stołu - Bezdomny dał mi ją, po czym zniknął, jak jakiś zasrany magik. Wiem, że to brzmi jak pieprzenie świra, ale cóż zrobić.

- I nie wpadłeś na to, żeby zabezpieczyć kartę oraz dać ją do analizy? Za co mnie tak karacie? Po pierwsze: zniszczone akta to spore utrudnienie, ale Jess mówiła, że Crownbird wciąż żyje, on może coś wiedzieć. Druga: biling, sprawdź kto i skąd do ciebie dzwonił, może uda się zlokalizować tą osobę - Baldrick zdawał się być lekko poddenerwowany.

- Terrence odwal się gnoju. Wiem co mam robić, a o 10 mam spotkanie. Chcesz dawać polecenia? Niech mi stary da to na piśmie. A jak ci nie pasuje to załatwmy to po męsku. Co ty na to?- wypalił nagle Grand.

- Oh, wybacz Clause, czyżbym uraził twoją wspaniałą osobę? Jak mi przykro. Tak przy okazji Clause, mówisz, że wiesz co robisz, wiec wyjaśnij mi co robiłeś kiedy my pracowaliśmy nad śledztwem? Fajna była impreza? Voor nie był zaproszony? Nie martw się na pewno tatuś to załatwi - zerknął lekko na Cohen'a, który zakaszlał i mruknął coś, na co Baldrick nawet nie zwrócił uwagi.

Tymczasem Grand nie wytrzymał i pięścią uderzył Terrence'a w twarz, zaskoczony funkcjonariusz nie zdążył się nawet zasłonić, zresztą i tak nie miał szans w konfrontacji z takim brutalem. Zakrwawiony wpadł na ścianę i usunął się na podłogę.

- Robiłem więcej niż możesz sobie wyobrazić gnoju. Voor był gnojem jak ty i dobrze, że dostał kulkę, bo sąd by się z nim cackał, a za trzy lata i tak by wyszedł, bo nic więcej za stręczycielstwo by nie dostał. I cholernie żałuję, że to nie ja mu ją wpakowałem - rzucił wściekle Clause, zaś Baldrick zaczął się rozglądać za jakimś wsparciem - Mojego ojca w to nie mieszaj. Zawsze sam biorę odpowiedzialność za to co robię.

- Panowie - w drzwiach pojawił się Mac Nammara - Obaj do mnie. Natychmiast. Ty Baldrick i ty Grand. Ruszać tyłki! - po chwili znaleźli się w gabinecie kapitana.

- Dobra. Nie wiem o co poszło, i gówno mnie to obchodzi, jasne. Ale jak jeszcze raz któryś zacznie się bić w pracy postaram się o zawieszanie! Czy się wyraziłem jasno! Grand! Nie pomagasz sobie w ten sposób! Baldrick, zapanuj nad swoim zespołem, do kurwy nędzy - rzekł stanowczo przełożony, widać było, iż nie warto z nim dyskutować.

- O nic nie poszło prawda Terrence? - Grand zaczął sugerować właściwą odpowiedź - To był wypadek.

- Tak - odparł wycierając twarz i upewniając się, że nos nie jest złamany, następnie wymownie spojrzał na Grand’a - Niefortunnie się potknąłem.

- Koniec odprawy, bierzcie się za raporty - rzekł wychodząc od kapitana, następnie zajął miejsce przy swoim biurku.

Tym razem Grand nie musiał się przejmować konsekwencjami, jednak Baldrick słynął ze swej zawziętości i za pewnik można było uznać, iż prędzej czy później zajmie się przygotowywaniem odpowiedniej zemsty, kto wie, może taka możliwość pojawi się już nie długo? Tymczasem zabrał się za wypełnianie formularza RW-12.

***

Nowy York 7 września 2011r.

Wydział Specjalny N.Y.P.D.
Koordynator działań
Terrence Baldrick


Formularz RW-12 klauzula C

Sprawa: Tarociarz, zaginiona Anne Watermann [no 04092011.466NYPD-S.]

1. Podejrzani: [profil zabójcy]

Człowiek z wieloletnią praktyką medyczną, precyzyjny i dokładny, posiadający dostęp do specjalistycznego sprzętu medycznego, zamrażarek wykorzystywanych do przewożenia organów do transplantacji oraz rzadko stosowany lek - Aisthesis Heron*. Wykonane przez zabójcę cięcia pozwalają stwierdzić, iż jest to osoba o dużym doświadczeniu oraz umiejętnościach, zapewne w swoim zawodzie należąca do elity. Potwierdzają to pracownicy N.Y.P.D. patolodzy Theodore Stabler, Patricia Walentov oraz Dean Robins. Z badań wynika również, iż ofiary zabite były mnie więcej w tym samym czasie, dopiero później przetransportowano je w inne miejsca. Świadczy to o tym, iż zbrodnia była dokładnie zaplanowana. Najprawdopodobniej posiada wsparcie jednego, bądź więcej osób, które umożliwiają mu szybkie dostarczenie zwłok w określone miejsce. Ponadto jest to osoba dobrze zaznajomiona z symboliką ezoteryczną, prawdopodobnie zabójstwa mają charakter rytualny.

2. Przesłuchani – wnioski:
[kolejność w której byli przesłuchiwani]

Michael Bucket
Pracownik korporacji telekomunikacyjnej, konkubent D. Groundbauer mieszkający w jej domu. Podczas przesłuchania wyjawił mi, iż denatka pracowała w butiqu, zaś jej najlepszą przyjaciółką była Nataly Inbert. D. Groundbauer nie traktowała związku w ten sam sposób jak M. Bucket, co było częstym powodem kłótni.

Wnioski:
Informacje mało przydatne.

Nataly Inbert
Zeznała, iż D. Groundbauer ostatni raz widziała 4 września, kiedy wraz z nią spędzała wieczór w klubie Black & White na Soho. Określiła denatkę jako osobę towarzyską, nie bojącą się nowych wyzwań, ponadto udało mi się również dowiedzieć, iż interesowała się ezoteryką,
stawiała Tarota, chodziła do wróżek, sprawdzała horoskopy, znajomi przychodzili do niej na wróżby. Była przekonana o swojej mocy; byłą zaufaną klientką Madame Gizelder. Dzięki danym zgromadzonym przez funkcjonariuszy Marlon'a Vilain'a i Jessicy Kingston, udało się ustalić, iż D. Groundbauer (nick: misticdoraxa) udzielała się na forum związanym z kwestią religii i okultyzmu, podobnie jak druga ofiara T. Fireman (nick: angelosanonimos93).

Wnioski:
Zainteresowania D. Groundbauer mogły być powodem jej wyboru przez zabójcę.

Frank Clarent
Mężczyzna, który znalazł ciało E. Aerial w opuszczonej barce, w dokach na Bronxie. F. Clarent zeznał, iż podczas spaceru z psem coś zwróciło uwagę czworonoga; ponieważ podopieczny nie reagował na wołania, mężczyzna postanowił sprawdzić co znalazł. Kiedy zauważył oddzieloną od ciała głowę, zawiadomił policję i poczekał na przyjazd odpowiednich służb.

Wnioski:
Brak.

Robert Watermann [przesłuchany w obecności psychologa Kate Beasley]
Brat A. Watermann zeznał, iż miał dobry kontakt z siostrą, jednak nie mieli zbyt wielu wspólnych tematów. Jego zdaniem A. Watermann była zamknięta w sobie i cicha, nie często opuszczała dom, większość czasu poświęcała na naukę. Stwierdził, iż siostra, jako osoba głęboko wierząca w Boga, nigdy nie interesowała się ezoteryką.

Wnioski:
A. Watermann była osobą wierzącą, co mogło stać się nowym kryterium wyboru ofiar przez zabójcę.

Tamara Watermann [przesłuchana w obecności psychologa Kate Beasley]
Siostra A. Watermann, uczennica elitarnej szkoły katolickiej Saint Michael; podobnie jak brat miała dobry kontakt z A. Watermann, rozmawiały jednak częściej, traktowała ją jak wzór do naśladowania. Z jej zeznań wynika, iż siostra rozmawiała z aniołem, który powiedział, że zrobi coś bardzo ważnego na świecie. Ponadto wyjawiła również, gdzie znajduje się pamiętnik A. Watermann.

Wnioski:
T. Watermann uwierzyła w zmyśloną przez siostrę historię lub A. Watermann miała zaburzenia powodujące halucynacje.


Emilie Van Der Askyr [przesłuchiwana dwukrotnie]
Koordynator grupy wsparcia dla osób z nowotworem Opiekuńcze Skrzydła, zeznała, iż A. Watermann nie zdradzała żadnych niepokojących symptomów, była osobą rzetelną, uczciwą, ciężko pracowała z chorymi dziećmi, co potwierdziło jedynie dobrą opinię kobiety. Podczas drugiego przesłuchania, po samobójczej śmierci S. Tuolip'a, okazało się, iż przesłuchiwana rozmawiała z nim kilka chwil przed zgonem, przekonywała go by wyjawił wszystko co wie, by pomóc w śledztwie. Jej zdaniem mężczyzna był mocno rozkojarzony. Udało mi się również dowiedzieć, iż A. Watermann była lesbijką, co skrzętnie ukrywała przed ojcem.

Wnioski:
E. Van Der Askyr wydaje się osobą, która może wiedzieć więcej niż mówi; zarządziłem dyskretną obserwację.

Samuel Tuolip
Członek Opiekuńczych Skrzydeł zakochany w A. Watermann, w rozmowie ze mną był zdenerwowany i wyraźnie starał się coś przede mną ukryć. Dałem mu czas na przemyślenia z zamiarem późniejszego przesłuchania, niestety po tym jak opuściłem hospicjum S. Tuolip wyskoczył z 6. pietra. Było to samobójstwo, co potwierdził monitoring.

Wnioski:
S. Tuolip posiadał informacje, które za wszelką cenę postanowił zachować dla siebie lub nie potrafił znieść świadomości, iż A. Watermann zaginęła.

Amanda Utherwald
Sąsiadka J. Ashwood, z raportu kaprala T. Corx'a wynikało, iż dzień przed samobójczą śmiercią matki, jej syn, Andy Ashwood, odwiedził ją, gdyż zgubił klucze od domu. W trakcie przesłuchania A. Utherwald okazała się jednak mało wiarygodnym źródłem informacji, zważywszy na postępującą demencję starczą; nie wziąłem pod uwagę jej uwag na temat A. Ashwood'a - anioła, który to miał ją nawiedzić.

Wnioski:
Brak.

3. Poszlaki:

- zabójca/zabójcy wykazuje dużą wiedzę na temat ezoteryki, kart Tarota, symboliki, religii; opierając się na posiadanych przez nas danych można wywnioskować, iż ofiary dobierane są na podstawie ich zainteresowania ezoteryką lub religią,

- precyzyjne rozczłonkowanie ciał, posiadanie specjalnych medycznych zamrażarek oraz dostęp do Aisthesis Heron [patrz: 1. Podejrzani: [profil zabójcy] ],

- nazwiska ofiar nawiązują do 4 żywiołów,

- zabójca wybiera miejsca opuszczone i pełne odpadków,

- Teoria Sobowtórów (TS)**
Wyjaśnienie:
Teoria ta głosi, iż zabójca poświęcił czas nie tylko na znalezienie poszczególnych ofiar, lecz również osób o bardzo podobnej aparycji, dalej zwanych sobowtórami. Odpowiednikiem znalezionej w zaułku na Soho D. Groundbauer jest A. Watermann, której krew posłużyła do namalowania spirali. Sobowtórem T. Fireman'a był A. Ashwood. Teorię potwierdza analogiczne zachowanie matek osób zaginionych, które próbowały popełnić, bądź popełniły samobójstwo. Odszukanie sobowtórów E. Aerial i L. Waterfall może umożliwić uratowanie przyszłych ofiar.

Zarówno D. Watermann jak i J. Ashwood wykonały w swych domach rysunki krwią, które zespół wkrótce postara się rozszyfrować. W toku śledztwa udało mi się dowiedzieć, iż obie kobiety nawiązują do religii; J. Ashwood obok rysunku zostawiła napis Mat 10, 34-39 [cytat: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je. a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je.]. Natomiast odwiedzona przeze mnie w szpitalu St. Vincets wciąż powtarza jedno zdanie w języku hebrajskim: Jak motyle rodzą się anioły z kokonu brudu.***

4. Zewidencjonowane dowody:

- ciała ofiar wraz z wynikami wszystkich przeprowadzonych badań,

- fotografie rysunków spirali znajdującego się w zaułku na Soho, magazyn na Red Hook, Doki na Bronxie, skład złomu na Brooklyn Bolvedar,

- 2 zakrwawione karty Tarota przedstawiająca identyczny motyw kochanków,

- 2 niezakrwawione karty Tarota przedstawiająca identyczny motyw kochanków,

- 2 karty as ze zwykłej talii,

- próbki farby wykorzystanej do stworzenia malowidła na miejscach zbrodni,

- zeszyt oraz torba z pozostałymi przedmiotami należącymi do Cesarza.

5. Inne:

Jako koordynator grupy zajmującej się sprawą Tarociarza czuję się zobowiązany w raporcie przedstawić krótko moich współpracowników. Zapewniam, iż każdy z nich wykazuje daleko posunięte oddanie pracy, solidność i zaangażowanie w śledztwo. Kooperacja przebiega bezproblemowo, dzięki czemu grupa pewnie i sprawnie zmierza ku rozwiązaniu sprawy Tarociarza. Z przykrością muszę jednak zawiadomić, iż funkcjonariusz Clause Grand wykazuje brak odpowiedzialności, nie subordynację oraz zaburzenia natury moralnej, skłaniające go do postępowania wbrew rozkazom oraz policyjnej przysiędze. Nie obce są mi również jego problemy z nadużywaniem alkoholu oraz niekontrolowanymi wybuchami agresji; jego zachowanie nie wpływa pozytywnie na rozwój śledztwa. W związku z powyższym wnoszę o ukaranie funkcjonariusza Clause'a Grand'a stosownie do jego przewinień.

6. Sugestie dotyczące dalszego przebiegu śledztwa:

Dzisiejszego dnia (7 września 2011) koordynowana przeze mnie grupa otrzymała kolejne rozkazy dotyczące śledztwa:

Przesłuchania:

- Clause Grand - przesłuchania osób powiązanych z L. Waterfall.
- Jessica Kingston - przesłuchanie Lester'a Crownbirda w Bostonie.
- Marlon Vilain - analiza danych dostarczonych przez pozostałych funkcjonariuszy.
- Rafael Jose Alvaro - przesłuchania osób powiązanych z D. Grounbauer.
- Patrick Cohen - przesłuchania osób powiązanych z E. Aerial.

Osoby, które zostaną przesłuchane w najbliższym czasie:
- Nicole Rock, blisko zaprzyjaźniona z A. Watermann,
- Gideon Brown, ksiądz z Kościoła pod wezwaniem Świętego Serca Jezusowego; utrzymywał kontakt z A. Watermann,
- Madame Gizelder, zaufana wróżka D. Groundbauer,
- Alina Techkovantachy, lekarz rodzinny D. Groundbauer oraz T. Fireman,
- Alexander Watermann, drugie przesłuchanie.

Pozostałe działania:
- sprawdzenia bilingu osób dzwoniących do funkcjonariusza M. Vilain'a w celu zlokalizowania informatora,
- sprawdzenie karty Tarota przedstawiającej wisielca otrzymanej przez funkcjonariusza M. Vilain'a,
- sprawdzenie aktywności w sieci pozostałych ofiar oraz zaginionych,
- sprawdzenie miejsca z którego wysłano wiadomość z zamówieniem talii Tarota,
- sprawdzenia bilingu rozmów z domu rodziny Watermann,
- sporządzenie listy osób, które zakupiły Aisthesis Heron, zamrażarki medyczne oraz farbę, którą namalowano spirale na miejscach zbrodni,
- zlokalizowanie kolejnych potencjalnych sobowtórów,
- zlokalizowanie telefonu A. Ashwood'a.

* Aisthesis Heron (dwuketoxypozalina) wprowadzony do użytku 12 stycznia 2011 roku, bardzo silny środek znieczulający, stosowany przy bardzo długich i inwazyjnych operacjach; wykorzystywany nader rzadko; dostępny dla lekarzy. [Konsultacja: patolog sądowy Dean Robins N.Y.P.D.]
** pełne opracowanie teorii: funkcjonariusz Terrence Baldrick N.Y.P.D
*** konsultacja: analityk, językoznawca Cesar Campos N.Y.P.D.

Podpisano
Terrence Baldrick



Clause Grand

Gdy przyjechaliśmy na posterunek byłem dziwnie zdenerwowany. Zdawałem sobie sprawę z tego że moje zniknięcie nie zachwyci nikogo.
Po odprawie Terrence zaczął wydawać polecenia. Zostawić ich na chwilę i już w głowach się pierdoli. A co z Wallterem? Też jest dupkiem ale nie takim jak Terrence.

- Ok, teraz pora na kilka słów ode mnie - Baldrick zmierzył wzrokiem swoich współpracowników - Najpierw zajmiemy się raportami, potem pracujemy dalej. Kingston jedziesz do Bostonu, sprawdź tego Lester’a Crownbird’a. Marlon bardziej bezproduktywny byłbyś tylko gdybyś stał się biurkiem przy którym siedzisz, siadaj przed komputerem i weź się wreszcie do roboty, podeślijcie mu wszystkie dane, którymi może się zająć - spojrzał na kolejną osobę - Pobożny ex ksiądz Alvaro przesłucha rodzinę Groundbauer. Szkieletor bierzesz Aerial, ja zajmę się Nicole Rock, Grand zajrzysz do rodziny Waterfall. Na razie tylko tyle, chcecie coś jeszcze dodać? - na koniec sugestywnie spojrzał na Clause’a, Jess i Marlon’a - I następnym razem nie pijcie tyle.

- Skoro już koniecznie musimy rozdzielać zadania przed analizą raportów... jeszcze jedna sprawa: w dzisiejszym grafiku proponuję zostawić trochę miejsca na listę podejrzanych, którą wczoraj ustaliłem. Czekam jeszcze na ekspertyzę z laboratorium, możliwe że już dziś przed południem będziemy mieli wygląd narzędzi zbrodni. Detektywie Vilain, w ramach materiałów ode mnie najważniejsze są dwie sprawy: ustalenie tożsamości sobowtórów, na podstawie nowych danych, które przesłałem oraz pomoc technikom w uzyskaniu i przejrzeniu materiałów z monitoringów. Pierwszą rzecz opisałem w mailu, którego wysłałem wam wszystkim wczoraj, szczegóły tej drugiej sprawy podam w raporcie.

- Sprawa Crownbirda w Bostonie, dzwoniłem do archiwum o akta. Zanim zrobili elektroniczną kopię, mieli pożar i podobno rzeczone papierki spłonęły. Jess, mam adres gdzie założono konto zleceniodawcy kart tarota. Manhattan. Zająłem się wcześniej monitoringiem z Soho, pierwszej ofiary... Nic nie znalazłem, ale prześlę je wam później. Sprawdzę potem czy ofiary nie kontaktowały się ze sobą w sieci. - zerknął z niechęcią na zegarek. Przez chwilę Marlon zamyślił się, po czym głęboko westchnął. - Wczoraj wieczorem zadzwoniła do mnie kobieta, która twierdziła, że ma informacje o Tarociarzu. Udałem się na miejsce spotkania, na metro przy Times Square. W ślad za nią, wsiadłem do pociągu. Tam wpadłem na kloszarda, który bredził jakieś pseudoreligijne bzdury...
Coś o aniołach, ostatni będą pierwszymi, jakieś wilki, kokon, takie gadanie.
Marlon przez chwilę grzebał w kieszeniach spodni, w końcu wyciągnął z portfela kartę tarota "Wisielec" i położył ją na środku stołu.
- Bezdomny dał mi ją, po czym zniknął, jak jakiś zasrany magik. Wiem, że to brzmi jak pieprzenie świra, ale cóż zrobić.

- I nie wpadłeś na to, żeby zabezpieczyć kartę oraz dać ją do analizy? Za co mnie tak karacie? Po pierwsze: zniszczone akta to spore utrudnienie, ale Jess mówiła, że Crownbird wciąż żyje, on może coś wiedzieć. Druga: biling, sprawdź kto i skąd do ciebie dzwonił, może uda się zlokalizować tą osobę.

- Terrece odwal się gnoju. Wiem co mam robić a o 10 mam spotkanie. Chcesz dawać polecenia? Niech mi stary da to na piśmie. A jak ci nie pasuje to załatwmy to po męsku. Co ty na to?- wlepiłem w Terrenca zmęczony ale w końcu przecież nie skacowany wzrok]\

- Oh, wybacz Clause, czyżbym uraził twoją wspaniałą osobę? Jak mi przykro. Tak przy okazji Clause, mówisz, że wiesz co robisz, wiec wyjaśnij mi co robiłeś kiedy my pracowaliśmy nad śledztwem? Fajna była impreza? Voor nie był zaproszony? Nie martw się na pewno tatuś to załatwi.

- Ekhmmm! - gdy Cohen zwrócił już na siebie uwagę, okazało się, że kaszlnięcie raczej nie było rozmyślne. Najwyraźniej zakrztusił się jakimiś tabletkami, które pospiesznie popił kawą. - Najmocniej przepraszam, kontynuujcie. - mruknął bez cienia zainteresowania i wrócił do wypełniania rubryki “inne”, od której zaczął formularz, coś teraz w niej kreśląc i poprawiając.

Clause nie wytrzymał i przywalił Terrencowi z całej siły w nos az ten upadł na ziemię zalewając się krwią.
-Robiłem więcej niż możesz sobie wyobrazić gnoju. Voore był gnojem jak ty i dobrze że dostał kulkę bo sąd by się z nim cackał a za trzy lata i tak by wyszedł bo nic więcej za stręczycielstwo by nie dostał. I cholernie żałuję że to nie ja mu ją wpakowałem - dysząc wściekle próbowałem odzyskać nad sobą kontrolę. Przeniosłem wzrok na Jess i świadomość wróciła , Wskazałem palcem Terrenca - Mojego ojca w to nie mieszaj. Zawsze sam biorę odpowiedzialność za to co robię. - odwróciłem się podchodząc do swojego biurka.

- Panowie - w drzwiach pojawił się Mac Nammara - Obaj do mnie. Natychmiast. Ty Baldrick i ty Grand. Ruszać tyłki!
(a kiedy już jesteście w pokoju)
- Dobra. Nie wiem o co poszło, i gówno mnie to obchodzi, jasne. Ale jak jeszcze raz któryś zacznie się bić w pracy postaram się o zawieszanie! Czy się wyraziłem jasno! Grand! Nie pomagasz sobie w ten sposób! Baldrick, zapanuj nad swoim zespołem, do kurwy nędzy.

-O nic nie poszło prawda Terrence - spojrzał na Baldricka - To był wypadek.

- Tak - odparł wycierając twarz i upewniając się, że nos nie jest złamany, następnie wymownie spojrzał na Grand’a - Niefortunnie się potknąłem.

Patrzyłem zbaraniały na cale zajście. Kiedy zamknęły się drzwi od pokoju McNammary rzuciłem do pozostałych
- W inny sposób powinni spożytkować swoja energie. W taki sposób nigdy go nie złapiemy

Jess z westchnięciem pokręciła głową. Zabolało.
- Za dużo testosteronu w jednym małym pomieszczeniu - przyzwyczaisz się.- Witam w zespole jestem Jess.

- Koniec odprawy, bierzcie się za raporty - rzekł wychodząc od kapitana, następnie zajął miejsce przy swoim biurku.

Usiadłem przy komputerze i zacząłem pisać raport. Patrzyłem na zegarek nerwowo wiedząc że o 10 mam spotkanie w wewnętrznym. Nie będzie prosto.

Formularz RW-12 klauzula C
Sprawa:
Groundbauer-Firemann-Aerial-Waterfall
No 04092011.466NYPD-s.
...............................................

podpisano

detektyw Clause Grand

Nic nie napisałem . Moje teorie jak powiedział kapitan nadawały się do psychiatryka. Wziołem kartkę którą dostałem od Voore i przyglądałem się jej dość długo. Postanowiłem tam pojechać po przesłuchaniu w wewnętrznym i rozejrzeć się. Raport napiszę później. Nie potrafie zebrać myśli. Złapałem kubek kawy . Patrzyłem na wskazówki zegarka tykające bardzo powoli.
 
Sam_u_raju jest offline