Przełknął kawałek chleba, którym właśnie się posilał, wstał ostrożnie i przyjrzał się wyspie - Zdaje mi się, że jednak się nie zgubiliśmy - słychać było ulgę w jego głosie. Twarz skrywał kaptur płaszcza - Tam jest nasza wyspa i ruiny. Myślałem, że będą mniejsze. Zaczynam rozumieć dlaczego Bat wysłał nas tylu. - Zaczął przyglądać się dokładnie brzegowi wyspy, w nadzieji, że znajdzie łódź którą mogli przypłynąć zaginieni. "Równie dobrze mogli zgubić się we mgle i utonąć gdziekolwiek na jeziorze" - pomyślał - "To jest ogromne! Szczęście, że wogóle znaleźliśmy właściwą wyspę."
Ścisnął jedną ręką połę płaszcza. Nasiąknięty od mgły. Kilka kropel spadło z ręki Nijela na pokład. - Jak już dopłyniemy proponuję wysuszyć się przy ognisku i pośilić. Z tamtymi dwoma nic isę nie stanie gorszego niż do tej pory. Co Wy na to?
__________________ Niel aep Laureavandrell von Haeridalis Suldanessalaar
Ile na'mela en coiamin ar'amin cron'ile ed'haba amad. Allalen. |