-Problemy? Och, któż ich nie ma!- zawołał ciągle ucieszony Alvaro- Chcecie kupić krówkę? Pyszny, żywy bewsztyczek? Palce lizać, nawet posterunek bierze!
Szybkim spojrzeniem zlustrował nowoprzybyłych- mimo swojej wylewności napewno nie ufał nowoprzybyłym. Może to jakaś jego taktyka? Czy któryś z was tak sobie wyobrażał Dona Alvaro, o którym conajmniej kilkadziesiąt razy słyszeliście w ostatnim tygodniu? - To jak, panowie? Porozmawiamy czy już chcecie wyjeżdżać?- zapytał z uśmiechem
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |