Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2010, 19:39   #11
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Istnieją prawdy bez dowodu… Nie istnieje jednak dowód bez prawd…

Rzeczywistość przestała istnieć na ułamki sekund, może na godziny... Jednak przez chwilę - nie istniała, nie musiała, nie była do niczego potrzebna… Czy umysł może być wolny, może, tak naprawdę, istnieć w pełni jako twór wolny i całkowicie spełniony…



Niesprzeczna teoria logiczna to taka, która nie zawiera sprzeczności. Brak sprzeczności można zdefiniować semantycznie albo syntaktycznie. Definicja semantyczna postuluje, że teoria jest niesprzeczna, jeśli posiada model. Odpowiada to pojęciu niesprzeczności w tradycyjnej logice, aczkolwiek w dzisiejszej logice matematycznej używa się w zamian określenia spełnialności. Definicja syntaktyczna mówi, że teoria jest niesprzeczna, jeśli nie ma takiej formuły „P”, że zarówno „P” jak i jej zaprzeczenie „nie P” można wyprowadzić z aksjomatów danej teorii za pomocą powiązanego z nią systemu dedukcji.

Jeśli dane definicje semantyczne i syntaktyczne są równoważne, to mówi się, że dana logika jest zupełna. Silne logiki, takie jak rachunek predykatów drugiego rzędu, nie są zupełne.



Dostatecznie bogate teorie dowodzenia nie pozwalają na wykazanie niesprzeczności samych siebie (przy założeniu, że są one rzeczywiście niesprzeczne).



Prawdy bez dowodu…



Zmiana nie może zostać oceniona jako pozytywna czy negatywna przed jej zaistnieniem; jakakolwiek próba oceny jest bowiem obciążona negatywnym wpływem czynników oceniającego… jest zatem zarówno…



- Ah, już czas? Doskonale. – rzeczywistość wróciła; podążam w kierunku kolejnego stolika… Zaintrygowanie? Zaciekawienie? Może coś jeszcze, może nic… Jakieś nieznaczące słowa, może na coś wpływające, ale niczego nie dowodzące…


*****

Kobieta zaaferowana nieistniejącą postacią, a może rzeczywistym alter ego mężczyzny idącym za lokajem zostaje gdzieś z tyłu wzbudzająć niezdrową, acz dobrze ukrywaną sensację...

Cylinder, rękawiczki, frak, lakierki - wszystko od najlepszych dostawców i w najlepszym gatunku, a jednocześnie tylko dopełniające postaci. Jakby rzeczy m iały uczynić ją bardziej ludzką, bardziej naturalną, bardziej ciepłą... Ah, nie chodzi tu bynajmniej o brak manier czy swoistej gracji ruchów - tego przyzwyczajenia do stroju, pozycji, otoczenia... Bardziej o jakiś chłód bijący z trochę za ostrych rysów twarzy...




*****

Stolik numer siedem. Siedem jakaż znacząca liczba… Ileż pod nią się kryje…

Wszak liczba siedem to liczba uważana za mistyczną, wyróżniającą się bogatą symboliką... jest symbolem całości, dopełnienia, symbolizuje związek czasu i przestrzeni. Często również oznacza pełnię i doskonałość, kojarzy się z siedmioma dniami tygodnia, siedmioma archaniołami. Przez siedem dni trwały wielkie święta i siedem tygodni upływało między Paszabą a Świętem Tygodni. Filozofowie przypisywali jej własności opieki i władzy nad światem, kojarząc z siedmioma planetami, uważali ją za najwyższą podstawową liczbę całkowitą; stanowiła atrybut bogów, jej wartość była przedstawiana w architekturze, świętych pismach, przykazaniach, kosmologii.

Siedem...
Samaris...



*****



Butelka Romanée Conti, to nie była złośliwość… Wbrew pozorom. Po prostu na szczególne okazje należało otworzyć szczególne wino… A takim było Romanée Conti. Wino, którego rozlewano tylko i wyłącznie 765 butelek rocznie. Koszt oczywiście był adekwatny do klasy wina, ale:

- Butelkę Romanée Conti... i odpowiednią przystawkę... może płytę serów i dziczyzny?







Biała serweta spoczywa obok zastawy tylko aby zasygnalizować, że miejsce jest zajęte… pewnie i tak za chwilę trzeba będzie wstać…

Oczy prześlizgują się po kopercie, pozostawionej, aby ją otworzyć… Cóż… Otwórzmy… Wszystko zostaje użyte w celu do którego zostało stworzone…



Pomimo iż niesprzeczność można wykazać za pomocą teorii modeli, to często robi się to opierając się wyłącznie na syntaktyce, bez odnoszenia się do modeli.


Ktoś podchodzi do stolika... Cóż, koperta poczeka... Starodawność... Znów ktoś podchodzi... Cóż, koperta poczeka... Wargi zanurzają się w winie... Wyborne... Kosztowne... Cisza przeciąga się do granicy niezręczności...


- Witam panów. Armand Lexington. Jest mi niezmiernie miło poznać...
 

Ostatnio edytowane przez Aschaar : 28-08-2010 o 20:50. Powód: update
Aschaar jest offline