Jamila
Ostrza wyskoczyły ze szczekiem z butów dziadka. Jamila z czarującym uśmiecham podniosła doń na wysokość piersi. Miedzy palcami sterczały trzy noże do rzucania. A potem płynnym ruchem kopneła jedną z pustych baryłek walących się pod nogami. Dziadek odbił ją nogą od niechcenia. Jednak pełna wyższości postawa lekko ucierpiała gdy zdał sobie sprawę, że jego godność także może nie wyjść bez szwanku z powodu nabitej na sztylet beczki... |