Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2010, 10:58   #30
Hesus
 
Hesus's Avatar
 
Reputacja: 1 Hesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnieHesus jest jak niezastąpione światło przewodnie
Harmonika grała a oni wygrzewali się w blasku podpalonej przez Gorzałę benzyny. Gdyby nie ten smród można było pomyśleć, że byli na jakimś pieprzonym grillu w opuszczonej oczyszczalni ścieku.
Mike lubił sobie wyobrażać przed walką różne kojące umysł i duszę sceny, uspokajał siebie i swoją bestię która czaiła się gdzieś tam na granicy jaźni gotowa wyskoczyć jak królik z kapelusza. Ale to nie byłby miły puszysty króliczek tylko… .Niemiły i niepuszysty, chyba.
Broń trzymał gotową do strzału opuszczoną jak należy wedle wszystkich cholernych procedur policyjnych, tak aby w odpowiednim momencie wymierzyć i strzelić. Na ghula nie wystarczy, ale plan przewidywał dalsze działania, strzał jeden, drugi, trzeci, przyklęk, odłożenie broni i skok. Powali skurwiela, obezwładni i chwyci za blachę . Dalej się zobaczy. Tymczasem "rozkoszował" się zapachem płonącej benzyny i dźwiękiem harmonijki. Ile by dał za schłodzonego browca.
Nie było powodu do nerwów, przecież wszystko dobrze sobie ustalili, no może nie to ognisko, ale cóż, improwizacja jest mile widziana.

-Kurwa, nie było mowy o ogniu-warknął
Człowiek musi dać upust swoim nerwom a dzisiaj miał wyjątkowo niewiele okazji, żeby się zirytować.
*
Pomylił się określając położenie ghula, nie był na cmentarzu a CG nie omieszkała mu wytknąć błędu. No może nie wprost. No dobra, upewni się i zaprowadzi ich w dobre miejsce. Szlag, jak mógł się tak pomylić, do tej pory zmysły go nie zawodziły. Złapał trop to się tylko liczyło. Podniecony gnał za zapachem gnijącego mięsa. Kurwa jak mógł się tak pomylić?!
*
Ten śmierdziel na zbyt wiele sobie pozwalał, powinien ściągnąć go z tej rampy i spuścić solidny łomot. Ale szczurołak nie dał mu więcej pretekstu. Bardzo dobrze, po co od razu te nerwy, spokojnie, szkoda sił.
*
Życie ci nie miłe kobieto? Łachmaniarz Cię polizał, no cóż, teraz już się go tak łatwo nie pozbędziesz. Nie moja sprawa.
*
Ile można gadać, czy to tak trudno zrozumieć. Tu jest wejście, tam jest wejście. To o jedno wejście za dużo.
*
Widać srebro było modne w tym sezonie bo każde z nich było nim obładowane. Czuł to już w samochodzie. Do tego jeszcze te kajdanki. Po co im srebrne kajdanki skoro zamierzał uwalić łapki ghula jak tylko pojawiłaby się możliwość? Kadłubek był jego osobistym wkładem w taktykę działań, nie mogli go załatwić zanim nekromanci się nim zajmą.
*
Coś zachlupało w tunelu. Wytężył zmysły i przesunął się w kierunku Kamikadze. Może laska szukała śmierci, ale niech sobie nie myśli, że on pozwoli jej teraz spełnić to wyjątkowo oryginalne marzenie. Cichy przeciągły warkot wydobył się z jego gardła. Pociągnął nosem upewniwszy się, że Gorzałę ma po prawej. Ten koleś był chodzącą bimbrownią a przynajmniej tak pachniał, Loup nie będzie miał problemu z jego zlokalizowaniem. Kamikadze parę kroków za nim. Boski wiatr odoru brawury z beznadziejnością losu, ciekawa mieszanka. I… Dolores, słodka woń imienia przeszła na nią całą, gdzieś obok CG.
Ścięgna napięły się do granic możliwości, aby za chwile je przekroczyć i z charakterystycznym chrzęstem zrobić miejsce nowej tkance. Mięśnie zajęły należną im przestrzeń i rozrosły się błyskawicznie. Ramiona wydłużyły się z każdą sekundą o te parę centymetrów, podobnie nogi. Powstrzymał chwilowo przemianę, aby nie tracić odpowiedniej percepcji. Targnęło nim jakby w proteście, ale uspokoił ciało obietnicą, że za chwile pozwoli na więcej. Uśmiechnął się złowieszczo i przeciągnął językiem po kłach. Przyjemne uczucie, kiedy czujesz obcy dotyk na swojej skórze.

No chodź maleńka
 
__________________
Nikt nie jest nieśmiertelny.ODWAGI!
Hesus jest offline