Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2010, 23:40   #13
Pruszkov
 
Pruszkov's Avatar
 
Reputacja: 1 Pruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumnyPruszkov ma z czego być dumny
Novus obniżył sztucznie wydzielaną adrenalinę. Znów myślał logicznie. Schował powoli miecz, kucnął za winklem i przeładował. Sytuacja nie wyglądała dobrze.

Widział Szarego Rycerza walczącego z -jak mu się zdawało - heretykiem. Teraz był szczęśliwy, że go mieli. Po chwili, korzystając ze względnego spokoju, otworzył ogień.

- GRANAT! - Usłyszał. Instynkt wziął górę. Novus schował głowę, po czym usłyszał przytumiony wybuch. Wyjrzał zza winkla akurat w porę, by zobaczyć, jak zwiadowca kończy swój manewr - heretyk, a raczej to, co z niego zostało, leżało w kałuży krwi. Jednak reszta już biegła w kierunku Michała. Novus rzucił od niechcenia okiem na pole bitwy - jego bracia dawali sobie radę w miarę dobrze. Postanowione więc.

Przerzucając bolter do lewej ręki, Novus wyciągnął miecz i rzucił się na pomoc Michałowi. Zanim dobiegł jednak, heretyk wprowadził potężne, poziome cięcie - głowa zwiadowcy odbiła się do tyłu, wyrzucając w powietrze niesamowitą ilość krwi. Jest martwy przeleciało Novusowi przez głowę, mamy pierwszą ofiarę tej misji, pomyślał. Już miał meldować stratę członka zespołu, gdy zwiadowca jakimś cudem wstał. Był żywy! Nie tracąc czasu, Novus zaszarżował. Niepotrzebnie jednak - Michał kopnął w twarz przeciwnika jakimś dziwnym wyskokiem. Heretyk leżał, a Novus, biegnąc, uruchomił piłomiecz i wbił go z impetem w klatkę piersiową przeciwnika. Zęby miecza zagrzechotały głośno przez chwilę, po czym kawałki kości, mięsa i krwi z truchła przeciwnika zaczęły oblewać Novusa. Zabrał zwiadowcy ofiarę. Będzie go musiał przeprosić później. Teraz nie było na to czasu.

- Szczur, uciekaj i zajmij jakąś dobrą pozycję strzelniczą, potrzebujemy snajpera jak nigdy dotąd! Osłaniam cię! - przekrzyczał zgiełk Novus, zapominając, że Michał słyszy go głośno i wyraźnie poprzez system komunikacji wbudowany w hełm.

Novus obrócił się w stronę przeciwnika. Miał nadzieję, że snajper go posłucha. Zwiadowcy zazwyczaj byli słabi w walce wręcz. Nie dotyczyło to Michała, ale mimo wszystko miał nadzieję, że się wycofa - mimo wszystko zwiadowca to zwiadowca, strzelanie najlepiej im wychodzi.
 
Pruszkov jest offline