Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2010, 20:09   #23
Penny
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Gdy słuchała opowieści o Ashashce przed oczyma stawały jej coraz to nowsze, bardziej odpychające obrazy, od widoku których włos jeżył się na głowie. Szczególnie, że odnajdywała swoją sylwetkę wśród niektórych z nich, co napełniało ją wstydem i strachem.

Równocześnie Ilya miała takie dziwne uczucie, że ktoś się jej przygląda. Nie było to pełne miłości i uwielbienia spojrzenie Calina, lecz coś bardziej nachalnego i niepokojącego do tego stopnia, że miała wrażenie, że mrówki chodzą po jej karku. Z trudem powstrzymywała się od zerkania przez ramię. Równocześnie jej myśli błądziły po dziwnych, wykrzywionych i niepokojących ścieżkach, jednakże zbytnio skupiała się na opowieści szamana by zwracać na nie uwagę.

W końcu uniosła wzrok i wraz z innymi spojrzała na nadjeżdżającą grupę Jeźdźców w mniej-więcej tym samym wieku co oni. Z ciekawością przesunęła wzrok po twarzach bliźniaczek czując jednocześnie zazdrość i żal. Pobladła niezwykle słysząc imię syna wojownika Tryggaran, którego nie tak dawno pokonała i przepędziła wraz z Aime’m. Czy wieść o porażce ojca już do niego dotarła? Czy jest taki jak jego ojciec – szalony i na wskroś zły? Na pewno był do niego podobny.

Skromnie spuściła wzrok, nie chcąc być zbyt nachalną w swych, ale jej wyobraźnia podsunęła jej przed oczy cudownie realną i wyraźną wizję. Jej myśli błądzące po dotąd nieznanych jej ścieżkach właśnie w tej chwili wyklarowały się. Oto owy wojownik spogląda na nią, a w jego oczach widzi zachwyt i pożądanie. Czyż nie była jedną z piękniejszych córek Wallwarów, wyróżniającą się na tle innych? Tylko ona i Nemain posiadały inne od wszystkich Bestie. Czy to nie czyniło z nich istot wyjątkowych? Nic więc dziwnego, że zwróciła jego uwagę.

Ilya wpatrywała się w swoje ręce złożone na kolanach nie mogąc uwierzyć, że właśnie o czymś takim pomyślała. Ona, która nigdy nie zajmowała się swoim wyglądem więcej niż powinna! Owszem, Calin, jej przyszły mąż, nie raz powtarzał jej, że jest piękna niczym rozgwieżdżone niebo, lecz ona nigdy nawet w swoich najskrytszych myślach nie wyróżniała siebie na tle innych. Co więc się nagle z nią stało? Przerażona i zawstydzona swoimi rojeniami poszła za resztą swych towarzyszy nie odzywając się ani słowem.

Niemal machinalnie rozścieliła sobie posłanie niedaleko ukochanego, którego ukradkiem obserwowała, gdy jedli podane przez gospodarzy mięsiwo. Później gdy już położyli się na posłaniach, leżała na boku wzrokiem śledząc linię jego ciała rysującą się pod kocem.

W świetle rozpalonego ogniska wydawał się jej być pięknym niczym bóstwo, które zstąpiło pośród śmiertelników, a widok jego spokojnej twarzy o mocno zaznaczonych rysach sprawiała, że w jej ciele budziła się nieznana dotąd tęsknota, która podsycana była jeszcze myślą, że już niedługo, jak tylko wrócą do rodzinnej wioski, Juhar połączy ich węzłem małżeństwa i zamieszkają razem w jednym tipi, i będą razem jako mąż i żona. Mężczyzna tak przystojny i silny jak Deszcz w Twarzy - myślała sennie, gdy położyła się w końcu rozgrzana obecnością Sabah, ciepłem z ogniska oraz tym rozkosznie pulsującym ogniem, który zrodził się w jej ciele - musiał sobie wybrać kobietę równą jego urodzie i sile. To chyba czyniło ją najpiękniejszą z pięknych, gdyż to właśnie ją wybrał. Nie Jewę czy Melesugun, ale ją Ilyę, córkę Stepowego Wilka. Ileż to razy mówiono jej, że odziedziczyła urodę obojga rodziców, a w tańcu rozkwitała bujnie niczym ziemia w środku wiosny? Już niedługo znów zatańczy, a jej dojrzała piękność rozbłyśnie w mroku nocy oblekając twarze innych kobiet pełnym zazdrości grymasem. A Calin… Calin będzie patrzył tylko na nią wielbiąc i pożądając.

Nagły trzask drewna w ognisku wytrącił jej myśli z tych rozkosznych i niepokojących marzeń. Ukryła rozpaloną twarz w dłoniach, starając się nie łkać z bezsilności, dziękując Potęgom za to, że jej postać skryta była pod kocem, którym się otuliła. Cóż za zła siła podsuwała jej te obrazy burząc spokój jej ciała i ducha? Dlaczego jej myśli tak nachalnie stawiały ją ponad innymi dziewczętami jej szczepu, karząc jej uważać, że są gorsze od niej? Miała ochotę wstać i prosić, nie - błagać towarzyszki o wybaczenie takiej obrazy, a potem skryć się w ramionach ukochanego. Jednakże pomysł ten rodził w niej jeszcze inne obrazy te zakazane, ale przecież nie tak odległe. Gdy tylko pomyślała o nim, jego silnych ramionach, które nie raz oglądała podczas ich wspólnych wypraw na prerię, czuła, że jej ciało staje się gorące niczym ogień, oddech przyspieszony, a skóra dziwnie wrażliwa na każdy dotyk.

Co bardziej niepokojące jeszcze wczoraj nie pomyślałaby o przyszłości, o ich związku w taki sposób jak teraz. Cóż się więc zmieniło? Czy to ta opowieść o Ashashce, czy też oddziaływanie tego, co kryło się wewnątrz krateru? Nie potrafiła dociec, co dzieje się z nią i jej ciałem, lecz bała się nawet zwierzyć się ze swoich odczuć towarzyszom. Uniosła lekko głowę i spojrzała wprost w rozjarzone ślepia swojej Bestii, która wyczuwając targające jej wnętrze sprzeczności przysunęła się bliżej kładąc łeb w zasięgu jej dłoni. Machinalnie pogłaskała szorstką sierść jaguara i zacisnęła mocno oczy próbując usnąć i odsunąć od siebie natrętne myśli. W końcu zmęczenie dało o sobie znać, a sen zmorzył ją zsyłając zbawienną niepamięć.
 
__________________
Nie rozmieniam się na drobne ;)
Penny jest offline