Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2010, 21:47   #16
Minty
 
Minty's Avatar
 
Reputacja: 1 Minty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumnyMinty ma z czego być dumny
Kristberg upił łyk ze swojego kielicha. Momentalnie... zdziwił się. Spodziewał się czegoś zgoła innego, jak na przykład obrzydliwości, czy czegoś mdłego. A tu proszę, całkiem wyrazisty smak, nawet nie taki zły. Specyficzny.
Drwal myślał w tej chwili w dwóch kategoriach: wiary, rozmyślając nad sensem pojawienia się tutaj trójki pielgrzymów i ogólnie całą duchowością, oraz kategorią żołądka, myśląc o wszystkim innym. Był okropnie głodny.
"Żeby mi tylko w brzuchu nie zagrało. To byłby wstyd" – myślał sobie Kristberg.
Islandczyk przez chwilę zastanawiał się nad tym, czy wypada zjeść wszystkie mięska przyniesione przez Selene. Doszedł do wniosku, że nie. Nie był źle wychowany, potrafił utrzymywać poziom nawet na pusty żołądek. Ale skosztować nigdy nie zaszkodzi. W końcu księżycowa dziewczyna po coś przyniosła to jedzenie.
Drwal wyciągnął rękę. Niepewnie, nie znając tutejszych obyczajów, dlatego nie wiedząc, czy wypada jeść za pomocą rąk. Ale nigdzie nie było żadnych widelczyków, pałeczek, czy Bóg wie czego jeszcze. To było wystarczającym przyzwoleniem.
Leinkrini z miną człowieka wielce kulturalnego, skupionego i głodnego zarazem, w milczeniu uchwycił mięsko i przetransportował je do swoich ust. Skosztował.

Kiedy Selene poprosiła Kristberga o to, aby opowiedział jej jakąś historię z życia sir Kristberga, Islandczyk nawet się ucieszył. Polubił już bycie rycerzem, a dodatkowo zawsze miał sentyment do bajek.
Niestety wybredna dziewczynka szybko zmieniła zdanie i zapragnęła usłyszeć coś wesołego.
„Eechh.. z zabijania smoków więc nici...” - pomyślał drwal.
Mimo wszystko sytuacja nie przedstawiała się tragicznie. W końcu Leikrini znał wiele bajek. Tylko w tej chwili jakoś żadna nie chciała wpaść mu do głowy.
- Pani, znam ja piękne historię, jednak w moim życiu więcej było pokuty i służby Bogu, niż lekkich historii – powiedział w końcu drwal godząc się podświadomie ze swoją rola zrzędy w tym towarzystwie. - Gdybyś jednak chciała usłyszeć historię o miłości – chętnie Ci ją opowiem. A jest to piękna historia...

Kiedy Selene mówiła jeszcze o balu, Kristberg wychwycił nazwisko Mozart i od razu zaczął zastanawiać się nad tym, co ów kompozytor robił w mieście Omeyocan? Wypadałoby porozmawiać z Brigid na temat tego miejsca, powinna wiedzieć coś więcej.
Leikrini nie chciał pytać się o nic Judasza. Jakoś nie potrafił mu zaufać. W końcu ten człowiek zdradził Chrystusa...
Dopiero Brigid Monk wzbudzała jego zauafanie. Ta komieta ez wątpienia posiadała dużą wiedzę na różne tematy. A Kristberg mało co cenił (dokłądnie to tylko wiarę i skruchę) sobie bardziej, niż wiedzę.
 
Minty jest offline