Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2006, 20:50   #11
Kulek
 
Reputacja: 1 Kulek ma wyłączoną reputację
Wilhelm van Leeborn

Stacja Little Worth, kilkanaście mil dalej.


Starszy pan stał na peronie ciesząc się słońcem rozgrzewającym jego stare kości. Ubrany był w czarny frak, nienagannie czysty i wyprasowany, podobnie jak biała koszula, lśniące buty tylko odrobinę pokryte pyłem i czerwono-złota kamizelka, z kieszonki której wystawał srebrny łańcuszek. Kapelusz o wąskim rondzie okrywał cieniem szczupłą, wysuszoną twarz z nienagannie przyciętą siwą bródką. Oczy - niebieskie i chłodne - wpatrywały się w jakiś punkt gdzieś w oddali. Nobliwy i przyjacielski wygląd starszego pana zakłócał tylko pas z błyszczącej skóry i dwa lśniące, staromodne rewolwery w kaburach.
Wilhelm van Leeborn wyciągnął srebrny zegarek, zerknął nań i krótko westchnął. Po czym sięgnął do kieszeni po nabitą wcześniej fajkę i zapalił ją, otaczając się na chwilę aromatycznym dymem. Mimo że wyraźnie na coś czekał nie zdradzał objawów zniecierpliwienia. Raz tylko dotknął piersi, jakby chciał pogłaskać coś, czego już tam nie było... Już rok minął od kiedy władze wysłały Starego Wiliego na emeryturę, szeryfem czyniąc jego młodszego brata.
Śmiech dwóch żartownisiów wyrwał go z zadumy. Uśmiechając się podszedł do nich powolnym krokiem, Cały czas pykając fajeczkę.
- Kogóż tu mamy? Pan Rainbow i Pan Kaminsky! Dzień dobry. Nie planujecie chyba niczego niedobrego chłopcy? Bo macie takie same miny jak wtedy gdy kradliście cukierki ze sklepu... -
 
Kulek jest offline