Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2010, 15:59   #13
seto
 
seto's Avatar
 
Reputacja: 1 seto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znany
Temperamentny i nieco arogancki, ale wśród krasnoludów to chyba normalne. Dla pewności lepiej nie wdawać się z nim w sprzeczki. - Pomyślał Klemens widząc reakcję Gottriego. - O proszę, ten drugi również porywczy. Lepiej uważać -Dodał w myślach kiedy zaobserwował, że drugi khazad kładzie dłoń na rękojeści swojej broni.

Kiedy Bielau wysłuchał powitania szlachcica wszedł do środka razem z innymi poszukiwaczami przygód. Dopiero wtedy zdał sobie sprawę, że trzeba by się im dokładniej przyjrzeć. W końcu mieli razem pracować. Helfling wydał się Klemensowi dziwnym osobnikiem. Ubierał się nieco cudacznie, ale taka chyba była moda. Niektórzy kupcy nosili się trochę podobnie. Bielau szybko porzucił ten tok myślenia. Kupcy zbyt jednoznacznie kojarzyli mu się z jednym konkretnym kupcem, a ten ze swoją córką... Osobnik z wygoloną głową i wąsami wyglądał na kislevitę. Klemens nie spotkał ich wielu na swojej drodze, ale zapamiętał, że kilku z nich miało podobne wąsy. Ta blizna... Facet musiał być zaprawiony w boju, co zapewne przyda się w tym zadaniu. Zresztą nie on jeden wyglądał na dobrego wojownika. To samo Klemens mógłby powiedzieć o Hansie Meisenie oraz obu krasnoludach, które jako rasa słynęły z waleczności. Ostatni osobnik wydawał się najdziwniejszy. Nosił się jak łowca czy inny myśliwy, ale coś tu się nie zgadzało. Ubrania takich ludzi są zazwyczaj w nieco gorszym stanie... No chyba, że ten akurat przesadnie dbał o czystość i porządek.

Z rozmyślań wyrwał Klemensa głos pana von Zvirgau. Bielau zrobił nieznaczny ruch w stronę krzeseł po czym zajął miejsce na ławie. Wiedział, że nie ważne jaką kwotę zaoferuje im von Zvirgau to on i tak podejmie się zlecenia. Sakiewka Klemensa bynajmniej nie świeciła pustkami, ale kilka dodatkowych monet na pewno by jej nie zaszkodziło.
Bielau już miał powiedzieć, że zgadza się na postawione warunki, ale stwierdził, że poczeka na wypowiedzi kompanów, którzy być może będą chcieli negocjować.
Do pomieszczenia wszedł stary mężczyzna, który został przedstawiony jako kapłan. Klemens wstał i skłonił się.
- Dzięki ci ojcze za dobrą radę i przestrogę.

Bielau już miał opuścić salę zgodnie z poleceniem szlachcica. Kiedy zobaczył "przedstawienie" urządzone przez halflinga zatrzymał się na chwilę, uśmiechnął się i ruszył dalej. Zabawny jegomość. Będzie nam wesoło w tej kompanii
 
seto jest offline