Splunął krwią w bok. Do oczu wlewał mu się pot wymieszany z czerwoną posoką, spływający z czoła. Wygraliśmy?
Spojrzał raz jeszcze. Nie, nie wygrali. A już na pewno nie w pełnym tego słowa znaczeniu…
Tarcza i miecz obwisły mu na ramionach. Naraz stały się dlań bardzo, bardzo ciężkie. Oparł się o ścianę jaskini dysząc ciężko z wysiłku.
- Musimy się wycofać… – powiedział po chwili, kiedy złapał oddech.
Jęknął, kiedy spróbował się poruszyć – bolało go dokładnie wszystko, co tylko mogło boleć. Wiele z tych miejsc dlatego, że akurat krwawiły…
Jednak mimo to był w lepszym stanie, niż jego towarzysze…
Tytanicznym wysiłkiem schował miecz i tarczę, po czym pomógł wstać Corvusowi.
- Do brzegu… – rzucił do swoich towarzyszy, po czym zaczął iść w tamtym kierunku, wspierając wojownika w chodzie. __________________________________
Ronir: k20 = 13 |