Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2010, 22:37   #111
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Corvus sam nie wierzył w to co się stało. Powalił wielkiego szczura, a inne małe gnojki się wycofały, czyżby miał rację, że tym czynem załamie ich morale?

Wojownik leżał na ziemi, czuł ciepłą krew na twarzy, swoją jak i potwora. Krwawił z licznych ran i nacięć, pewnie tez miał połamane jedno czy dwa żebra od ciosu kulą w plecy. Kątem oka dostrzegł swój miecz leżący na ziemi. Jego wiernego kompana, dzięki któremu wygrał tą bitwę.

Z wielkim wysiłkiem podczołgał się do swej broni i zacisnął palce na rękojeści, nie wiedział czy przeżyje, ale jeżeli ma umrzeć to polegnie ze swym mieczem w dłoni.

Leżąc tam w powiększającej się stopniowo kałuży krwi, poczuł że ktoś go podnosi, mimo krwi która przysłaniała mu wzrok, zdał sobie sprawę, że to Ronir. Paladyn był ciężko ranny, ale najwyraźniej chciał pomóc opuścić to miejsce Corvusowi.

Wojak z wielkim bólem przy stawianiu każdego kroku, ruszył wspierając się na paladynie. Wypluł sporą ilość krwi i mruknął.

- Jeżeli przeżyjemy będzie o czym dzieciakom opowiadać...

Potem już nic nie mówił, wolał nie tracić na to sił.

~*~

k20= 6
 
Ajas jest offline