Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2010, 10:49   #34
Cohen
 
Cohen's Avatar
 
Reputacja: 1 Cohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputacjęCohen ma wspaniałą reputację
Cillian Mahone

Nie sądził, by po zeuglu coś mogło go jeszcze zaskoczyć w najbliższej dekadzie. Rzeczywistość wyprowadziła go z błędu, gdy dotarli do jego leża, w którym to znajdował się i potwór i jakiś staruch, który miast stać się przekąską, najwyraźniej... opiekował się nim. Jakkolwiek nieprawdopodobnie to brzmiało, taka scena rozgrywała się na jego oczach.

Obrazu jak z narkotycznej wizji dopełniały dwa dziwolągi, które właśnie się pojawiły. O ile jeden był po prostu szpetny i zdeformowany, to drugi był...
~ ...do chuja niepodobny... ~ pomyślał Cillian, podejrzliwie rozglądając się dookoła, czy aby na pewno nie wydobywają się tu skądś jakieś halucynogenne gazy. ~ Skąd się bierze takie gówno, co to w ogóle, kurwa, jest? ~

Rozmyślania te przerwały jednak dwa wydarzenia, następujące jedno po drugim.
Pierwszym było to, że zeugl najwyraźniej ich wyczuł. Mniejsza o to, czy po zapachu czy cieple.
Drugim był Vampa, który cisnął nożem w jednego z odchodzących z trumną stworów.
- No kurwa, żeś się dupą z głową na miejsca pozamieniał!? - warknął do niego. - Po chuj to zrobiłeś, trzeba było zaczekać aż odejdą. Teraz z jednej strony mamy potwora, a z drugiej dwa. Mać wasza, taktycy jebani się znaleźli.

Wzorem Hanka wycelował i strzelił do garbatego. Na zeugla nawet strzelanie w paszczę nie podziałało, a pół-człowiek, był, cóż... Cholera jedna wiedziałą, czego się po nim spodziewać.

- Gońce, kurwa żesz mać, do kolumny! My zajmiemy się tą parką! - krzyknął do reszty kompanii.
 
Cohen jest offline