Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2010, 21:36   #21
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Teleportacja składała się na trzy części. Zebrania mocy wszystkich czterech żywiołów, wypuszczenia ich w specjalnie przygotowaną bramę, a potem wybrania celu. Wszystko oczywiście mogli przeprowadzić jedynie parający się magią. Ianlamin i Dunigan rozpoczęli swoje inkantacje i krótki rytuał. Ian był swoistą elfią legendą, podobno sam jeden zabił jednego z Rustinów podczas wojny z demoniczną hordą Xarxa, dwieście lat temu. Mimo to wkład Siwobrodego w uformowanie portalu był równie wielki co elfa.

W końcu uformowała się pomarańczowa "siatka" zabierająca całą przestrzeń bramy. Krasnolud odłączył się od rytuału kiedy elf sam podtrzymywał portal. Nie mogli stworzyć samoistnego, gdyby fort upadł demony miałyby przejście do drużyny. Tak więc wszyscy, ufając Duniganowi, że operacja jest bezpieczna wleźli ku zgubie...


Zawroty głowy zawsze zdarzały się podczas teleportacji, czasami, jeśłi operacja była przeprowadzona niedokładnie, lub przez nowicjuszy, zdarzały się wypadki, brak kończyn(y), złe miejsce. Mnóstwo możliwości. Tym razem wszystko było w porządku.


W porządku. Pojęcie względne. Góry Thokul jak zawsze wyglądały złowrogo. Nic dziwnego, że tylko barbarzyńcy mogli tu się osiedlic. Towarzysze szybko się otrząsnęli po teleportacji i obrali kierunek.
Pierwsze godziny marszu, a dla Hansa i Arthasa wolnej jazdy na koniach (wierzchowce o dziwo proces przeszły bezproblemowo), mięły spokojnie. W końcu coś po prostu musiało się stać. Nataniel gestem wstrzymał towarzyszy, nakazał by się wsłuchali. Hans i Athjeari wyczuli obecność demonów. Na tą informację drużyna poszła za wonią skażenia. W końcu zaczęły dobiegać ich odgłosy walki. Zboczyli z ścieżki i tuż przed źródłem odgłosów skryli sie za mniejszym wzniesieniem za, którym to znajdowała się depresja górska. Kilkunasto kilometrowy odcinek równiny pośród gór.

Pierwszy za wzniesienia wyjrzał Lastway. Po jego geście wszyscy inni spojrzeli na bitwę toczoną przez plemię barbarzyńców i demonów. Na ziemi leżało już wiele powalonych demonów. Stosunek poległych barbarzyńców do otchłańców był niewielki. Dzikusy cięły swojimi toporami, młotami, mieczami dwuręcznymi w dzikim szale. Na początku było ich około czterokrotnie mniej niz demonów, teraz stosunek liczebny się wyrównał.


Jeszcze parę minut zajęło barbarzyńcom wybicie ostatnich demonów. Najwyraźniej wódz plemienia wydał z siebie ryk zwycięstwa, za nim poszła reszta plemienia.
Oprócz jednego. Szaman. Podszedł do wodza i wszczął z nim rozmowę na osobności. Raz gdy wódz chciał sie gdzieś obrócić szaman powstrzymał go, ale gdzieś zawiódł oczyma. Spojrzał na was!

Szaman wrócił z wodzem do reszty wojowników i wyryczał
-Bracia! Odnieśliśmy dziś kolejne wspaniałe zwycięstwo! Demony padają pod naszą osadą na tej dziwnej równinie od dwóch miesięcy niemal dzień w dzień! Prosiliśmy innych o pomoc, długo już nie wytrzymamy, ale ludzie z południa, zachodu, elfy, krasnoludy nie uraczyły nas swoją obecnością! - Wtedy to właśnie wódz wskazał swoim wielkim toporem na pozycję na której się znajdowaliście,- A oto proszę, podróżnicy, tchórze, których strach wyczuł nas Ixizel, ukrywają się i chcą się czegoś nauczyć od nas! A więc dajmy nauczkę tchórzom, którzy nie chcą wziąść udziału w boju! Bracia! Dzisiaj jeszcze przelejemy krew! KREW TCHÓRZY! LUDZKĄ KREW!

Kolejne ryki przedarły powietrze, z bojowym okrzykiem na ustach. Około trzydziestu barbarzynców ruszyło w waszą stronę. Dzieliło was nie więcej jak czterdzieści metrów, dla takich wojowników był to nędzny dystans, nawet pod górkę. Czas sprawdzić ile jesteście warci.
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=HIXJeAYy0iE[/MEDIA]

DO ULUBIONYCH GRACZY.
Walki najlepiej przeprowadzić w weekend (około 16 sobota będę), czwartek około od 14:30 (przybliżenie) do 15:20 (pewne). Piątek niestety nie wiem jak będzie wyglądał. Znak dostepnego na GG wskaże porę.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^
Fearqin jest offline