-
Po moim trupie, cholero mała... - powiedział łowca, kiedy zwietrzył zamiary małego smoczka.
Następnie wypuścił miecz z ręki. Broń zadźwięczała na posadzce, kiedy upadła. Drugą zaś ręką natychmiast sięgnął za plecy, by wyjąć swój nowiutki łuk.
Błyskawicznie napiął na nim strzałę i wypuścił w kierunku zranionego przeciwnika
[B7].
Smok był jednak zbyt
zwinny[15] i za nic nie chciał dać się trafić.
-
Kurwa. - skomentował Kaldor. -
To zdecydowanie nie jest mój dzień...