|
Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
01-09-2010, 18:50 | #31 |
Reputacja: 1 | Heder widząc jak pozostałe smoki kończą swój żywot, postanowił, że nie będzie gorszy. Trzymając swój sztylet w dłoni, uchwycił go jeszcze mocniej - włożył w niego całą swoją siłę i agresję. Kątem oka obserwował atak Reiry, który zakończył się nie powodzeniem. Heder zezłoszczony lekko, że smoka tak trudno zabić. Jeszcze bardziej nasączył ostrze gniewem. Wziął szeroki zamach i uderzył[4] w bestię. Widocznie za bardzo skoncentrował się na swym gniewie i na swej broni, która przeszła obok stwora, jak gdyby nigdy nic. Łotrzyk szeroko otworzył oczy z niedowierzania… aż takim jest tępakiem ? – żeby nie trafić; chociażby drasnąć przynajmniej, monstrum które jest o krok? |
02-09-2010, 09:05 | #32 |
Reputacja: 1 | Mały smok nie miał dużego wyboru, zaraz za nim napotkałby opór muru, musiał uciekać inną drogą, najlepiej w pobliże swojego najsilniejszego, i ostatniego, brata. Rozpoczął pokraczny bieg, a ani Haril [10], ani Kaldor [17] nie zdołali go powstrzymać. Zraniony gad jednak nie miał szans uciec daleko. |
02-09-2010, 12:46 | #33 |
Reputacja: 1 | - Po moim trupie, cholero mała... - powiedział łowca, kiedy zwietrzył zamiary małego smoczka. Następnie wypuścił miecz z ręki. Broń zadźwięczała na posadzce, kiedy upadła. Drugą zaś ręką natychmiast sięgnął za plecy, by wyjąć swój nowiutki łuk. Błyskawicznie napiął na nim strzałę i wypuścił w kierunku zranionego przeciwnika[B7]. Smok był jednak zbyt zwinny[15] i za nic nie chciał dać się trafić. - Kurwa. - skomentował Kaldor. - To zdecydowanie nie jest mój dzień... |
02-09-2010, 15:32 | #34 |
Reputacja: 1 | Musiała przyznać, ze szło im zaskakująco dobrze, biorąc pod uwagę, że wróg z którym mieli do czynienia, miał w zwyczaju ukazywać się we wszelkich baśniach i podaniach jako parudziesięciu metrowy potwór palący wioski i pożerający dziewice. Kapłanka, choć walka nie była jeszcze skończona, odetchnęła z ulgą. - Lepiej dmuchać na zimne - powiedziała, gdy podeszła [D5-D6] do Kaldora, i nawet na niego nie patrząc uleczyła jego drobną ranę [1PW]. Użycie czaru: Leczenie drobnych ran |
02-09-2010, 21:31 | #35 |
Reputacja: 1 | Elf z obrzydzeniem przekroczył nad okrutnie okaleczonym ciałem. Szedł zdecydowanym, pewnym krokiem [F4 - E5 - D6 - C6], z gniewem iskrzącym się w oczach. Z ostrza skierowanego ku ziemi kapała krew. Sztych [19] niespodziewanie wystrzelił ku górze, kreśląc w powietrzu krwawą pręgę. Ranny [2] smok [B7]został dobity, skonał z mokrym plaskiem. |
02-09-2010, 21:43 | #36 |
Reputacja: 1 | ~Jeszcze tylko jeden~ Pomyślał Haril patrząc na ostatniego smoka, który nawiasem mówiąc wyglądał na najsilniejszego z tej niewielkiej grupki. Skierował swoje kroki [E7-B7-A6] na tyły przeciwnika. Chciał wykorzystać jego nieuwagę spowodowaną walkę z łotrzykiem. Nie udało mu się jednak, atak chybił [10] celu.
__________________ "Kiedy nie masz wroga wewnątrz, Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy." Afrykańskie przysłowie |
04-09-2010, 09:29 | #37 |
Reputacja: 1 | Uczeń maga stał w miejscu skupiony na latającym jaszczurze. Nie potrafił przypomnieć sobie żadnej cennej rady wuja, która dotyczyłaby pokonywania wrodzonej odporności na splot takich bestyjek. Jakby nie było, owa odporność była niezwykle skuteczna, szczególnie jeśli jej właściciel miał do czynienia z początkującym czarodziejem. Sama moc ich zaklęć była zbyt słaba aby cokolwiek zrobić i by ranić takiego stwora czarem, sama Mystra musiałaby uśmiechnąć się do czarodzieja. Mimo wszystko to nie była jeszcze beznadziejna sytuacja. Oskar miał świadomość, że kolejne zaklęcie również zostanie zmarnowane, gdyż już przed chwilą gnom dostrzegł jak silne są odporności małych smoków. Skupił się, wyszeptał słowa wyzwalacz czaru i cisnął kolejnym magicznym pociskiem. I tym razem próba nie powiodła się [7]. Uczeń maga pokręcił głową z skwaszoną miną. To już był koniec. Nie miał żadnych zaklęć. |
04-09-2010, 13:54 | #38 |
Reputacja: 1 | Oba smoki potrafiły się potajemnie komunikować i gdy tylko większy dosłyszał pisk konającego brata, a za nim ujrzał grupę z obnażonymi ostrzami to spanikował. Ostatni raz zaatakował pobliskiego przeciwnika żądłem, które przebiło [18] pancerz Reiry, a trucizna ogarnęła [12] ciało tropicielki. Jaszczur wiedział, że to najlepszy moment. Nieprzytomna kobieta nie mogła już mu zaszkodzić. Wycofał się, po czym zamachnął się skrzydłami i wzbił się w powietrze unosząc się jak najwyżej, do zamkniętej klapy, jednak w nadziei iż znajdzie tam ocalenie. ______________________ Reira śpi 10 rund Kreskowana żółta linia to tor lotu, linia ciągła to tor biegu Niebieska strzałka informuje o tym że postać znajduje się w powietrzu, liczba określa wysokość. Jeżeli wasze postacie posługują się bronią wręcz niestety raczej nie ugodzą smoka (wyjątkiem jest włócznik ale podlega karze -2 do atk. taka moja zasada ). Polecam atak dystansowy. Ostatnio edytowane przez Elthian : 04-09-2010 o 13:57. |
05-09-2010, 00:54 | #39 |
Reputacja: 1 | - No pięknie. - mruknęła pod nosem, kiedy nagle zaczęły jej się plątać nogi, a powieki opadały mimo wszelkich starań utrzymania ich otwartych. Potem na dobre straciła równowagę i padła na ziemię. A może ktoś ją złapał zanim to się stało? W sumie to sama nie mogła już tego stwierdzić. Zasnęła. |
05-09-2010, 11:50 | #40 |
Reputacja: 1 | Niziołek widząc jak obok niego na ziemię pada Reira, zezłościł się jeszcze bardziej na pokrakę która to zrobiła. Szybko więc nałożył bełt na kuszę i bez zastanowienia strzelił[13] w kierunku wroga. Bełt pędził, przecinając z sykiem powietrze... ale głucho odbił się od skóry gadziny nie robiąc jej żadnej krzywdy. Heder przeklął w głębi. |