Kapłan zasnął. Przyszło mu to szybko, gdyż zmęczony był po walce. Przed snem jednakże, spożył skromny, ale syty posiłek – składający się ze suszonych owoców i sucharka, dzięki temu odzyska utracone siły i energię… przynajmniej taką miał nadzieję.
Błogi stan snu został jednak przerwany – przez kroki i szept kogoś... lub czegoś. Elf wstał leniwie, ale nikogo nie dostrzegł. Gniew zamienił się w strach… ale zauważywszy brak dwójki towarzyszy, uspokoił się nieco.
Nie miał zamiaru ich szukać, jeżeli gdzieś poszli to na własne ryzyko. Kapłan natomiast oddalił się nieco od śpiących.
Gdy znalazł dogodne i wyciszone miejsce, usiadł i rozmyślał przez chwilę. Po czym skrzyżował nogi i zaczął medytować, modląc się w swym umyśle. Być może, Hextor w następnej walce zerknie łaskawszym wzrokiem na swego sługę i wspomoże w bitwie. |