Bast
W zamieszaniu odłączył się od reszty towarzyszy, i został wypchnięty przez tłum ciekwaskich na zewnątrz, przeklinając swą ręke. Gdy spojrzał w stronę drzwi świątyni dostrzegł w ich cieniu stoi Maureen widocznie z kimś rozmawiając, lecz nie mógł dostrzec ani rozmówcy ani czy razem z łowczynią jest reszta drużyny. Co, bendę tu tak stał sam jak kołek?? Pomyślał pół-elf po czym ruszył w strone Maureen. |