Elf z obrzydzeniem przekroczył nad okrutnie okaleczonym ciałem. Szedł zdecydowanym, pewnym krokiem
[F4 - E5 - D6 - C6], z gniewem iskrzącym się w oczach. Z ostrza skierowanego ku ziemi kapała krew.
Sztych [19] niespodziewanie wystrzelił ku górze, kreśląc w powietrzu krwawą pręgę.
Ranny [2] smok
[B7]został dobity, skonał z mokrym plaskiem.