Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2010, 19:42   #19
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Cyryl stał przez jakiś czas w miejscu. Co właściwie powinien teraz zrobić? Oczywiście szeryf mógł kłamać, ale nie wydawało mu się, żeby coś takiego zrobił. Z drugiej strony, dlaczego tutejsi mieliby wiedzieć o takich rzeczach? Tak, było tu ładnie, a z tego co do tej pory dowiedział się medyk, domyślenie się, że miasteczko radzi sobie bez niczyjej pomocy. Mieszkańcy nie mieli żadnych poważnych powodów do opuszczania go. Ciekawa nazwa, ten Bridgedeport. Co miała wspólnego z wyglądem tego miejsca?
-Uch, nic...

Tak czy inaczej, nie wypadało nie obejrzeć miasta. Oszukiwanie siebie było dosyć łatwe. Przecież lekarza wcale nie ciekawiła "nienormalność" okolicy, chciał jedynie rzucić okiem na te puste domy, czego zresztą też nie można było nazwać kłamstwem. Dlaczego akurat domy bez białych kartek?
Szeryf odwrócił się i zaczął iść w inną stronę, z pewnością do swojego szałasu. To była jedyna szansa! Cyryl spróbował cicho posuwać się za panem Gobbem. Z każdą chwilą oddalał się coraz bardziej od aresztu, aż wreszcie stwierdził, że to co robi nie ma sensu. Co dałoby mu podglądanie bezużytecznej osoby? Nie wspominając nawet o szansie pozostania niewidzialnym przez więcej niż kilka metrów. W małych osadach domów było na tyle mało, by łatwo zorientować się, który z nich ma zostać odwiedzony. Duże miasta miały ciasne uliczki, zwały ruin i zaułki bardzo pomocne w szwendaniu się za kimś. Czym było to miejsce? Przedmieściami! Nadszedł czas znaleźć sobie coś innego do roboty. Nie miał ochoty wymieniać swoich śmieci na coś innego, co nie zabijało jego ciekawości. Właściwie w jakich domach w mogły znajdować się bazary, targi i centra handlowe? Wymagałoby to pewnie sprawdzenia ich po kolei. Męczące i bezsensowne. W dodatku był zmęczony!

Medykowi nie wydawało się, żeby sen na wspomagaczach mógł się równać ze zwyczajnym, ale po tak długim czasie nic nie robienia, powinien czuć się świetnie. Tak, jutro nie ucieknie. Rano też będzie czas na sprawdzenie tego, ile prawdy mieściło się w bajeczce szeryfa. Miał nadzieję, że mijała się ona z prawdą tak bardzo, jak tylko było to możliwe. Nie miał ochoty zostać napromieniowany, nawet jeśli udałoby mu się dotrzeć do celu podróży.
-Ojej, a które miejsca były niebezpieczne?
Mapa napewno znała odpowiedź na to pytanie. Sanitariusz poprawił plecak i skierował się w stronę aresztu. Część byłych więźniów nadal się tam tłoczyła. Podszedł do budynku tam, gdzie widać było wejście. Całe szczęście, że jego miły znajomy z gwiazdą nie zamknął go za sobą. Lekarz wszedł do środka. Mapa wisiała na swoim miejscu.
-Och, to przecież huligaństwo.

Zamykając oczy, wyciągnął rękę przed siebie i zaczął zdejmować ją z tablicy. Wyglądało na to, że nie ucierpiała w czasie zabiegu na tyle, by stała się nieczytelna. Cyryl zwinął ją w rulon, schował do najgłębszej kieszeni wewnętrznej strony płaszcza i wyszedł na zewnątrz. Musiał jeszcze znaleźć sobie dom. Kiedy ostatnio dostał na jakiś czas miejsce do mieszkania, było ciasne nawet dla jednej osoby, tymczasem on leczył tam kilku pacjentów, niemogących chodzić. To co widział tutaj nie miało nic wspólnego, z tamtą ruderą. To były wille, a prznajmniej bardzo pożądne domy. Kojelna pamiątka po ludziach, którzy nie wiedzieli co robić z pieniędzmi. Szkoda, że nie inwestowali w samochody. Może wtedy też dostałby taki za darmo. Och, powinien nauczyć się prowadzić już dawno temu, chociaż to, że zobaczył auto pierwszy raz w wieku 17 lat nie wróżyło mu dobrze. Pod ziemią nikt nie potrzebował szybkich środków transportu, tunele nie były na tyle długie.
Dom wybrany przez lekarza nie został zbudowany daleko od aresztu. Dawni mieszkańcy musieli lubić miłą okolicę.

To co ujrzał Cyryl wewnątrz mieszkania przerosło jego oczekiwania. Spodziewał się pustego domu, w którym nie ma niczego poza gołymi ścianami. Tutaj stała nawet kanapa! Nie miał ochoty przeszukiwać domu, pierwszy pokój na jaki natrafił wystarczał mu aż nadto. Postawił swój dobytek na podłodze i położył się na tapczanie.
-Do jutra Sedono.
 
MrYasiuPL jest offline