Cillian Mahone - Pruj w garbatego! - ryknął do Hanka, gdy już wstał z klęczek. Nim sam jednak zabrał się do tego, schował się za głazami. Na wypadek gdyby skrzynioczłowiek wrócił, a zeugl zaczął uderzać mackami gdzie popadnie.
Traf chciał, że w tym samym miejscu znalazł kryjówkę Vampa. Cillian nie zwróciłby na niego uwagi, gdyby nie trzymana przez niego gwiazdka. Zatruta. - Trzymaj mocno to gówno. - powiedział do niego.
Wziął bełt, który miał właśnie załadować i oskrobał jego grotem trzymany przez Vampę pocisk.
Potem szybko umieścił go w rowku kuszy, wycelował w podnoszącego się garbusa i strzelił. ~ Zobaczymy, jaki twardy będziesz teraz. ~ pomyślał, życząc długiej i bolesnej śmierci garbatemu.
Co prawda, Vampa nie wykazywał póki co żadnych oznak zatrucia. Cóż, pewnie trucizna jest po prostu wolno działająca. |