Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2010, 19:27   #5
Marjan
 
Marjan's Avatar
 
Reputacja: 1 Marjan jest na bardzo dobrej drodze
Miki

Miki przysłuchiwał się słowom Pana Scaloni z uwagą.
W sytuacji która się wydarzyła zauważył idealną sytuację dla siebie aby w końcu się wykazać.
~hmmmm, moze w końcu docenią jakoś moją brudną robotę. W końcu nie z samego zabijania człowiek żyje~
Uśmiechął się pod nosem, Alessio w tym momencie roześmiał się.
~Wyzyskiwacz jeden, anorektyk żyjący we własnym świecie, ale zna się na swojej robocie.~
Już chciał się zgłosić aby pójść po tego gościa, gdy Pan Domenico wyprosił wszystkich.
~Szlag, muszę poczekać.~
Stanął kawałek od drzwi, czekając słyszał głosy w środku i rozumiał co niektóre słowa. Ton głosów mówił mu że coś niemiłego się szykuje. Usłyszał tupot nóg, lekkie chaotyczne kroki, wskazujące na dziecko. Po chwili zza rogu wyszedł mały syn Pana Domenica, pokazał chłopcu otwartą dłoń w geście przywitania i uśmiechał się. Mały żywotny szkrabek, nieraz chciał mu się głowę urwać i wsadzić w ziemię ale gdy spojrzało mu się w oczy złość przechodziła.
Maluch przystawił głowę do drzwi i nagle od nich odskoczył, zza nich wyszedł jego dziadek.
Miki odczekał chwilę i podszedł do Pana Domenica.
-Panie Domenic. Przepraszam jeśli się narzucam.-Powiedział spokojnym głosem po czym szybko dodał.
-Chciałbym się zgłosić jako ochotnik który by wybrał się po naszego "Gościa". O-oooczywiście jeśli nie ma pan nic przeciwko temu.-Zająknął się, bo dostrzegł coś w oczach Pana Domenica, rozdrażnienie czy ulgę?
 

Ostatnio edytowane przez Marjan : 05-09-2010 o 00:26.
Marjan jest offline