Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2010, 13:25   #19
Endless
 
Endless's Avatar
 
Reputacja: 1 Endless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodzeEndless jest na bardzo dobrej drodze
O świcie nocny obóz ponownie ożył. Tym razem wszyscy krzątali się przy namiotach, próbując je poskładać i przywrócić do porządku. Po niecałej godzinie, gdy słońce na dobre wyszło zza horyzontu, oddział zebrał się w szeregu przed Thornheadem, który dokładnie przeliczył wszystkich członków i rozkazał osiodłać konie.

Tym razem generał utrzymywał dyscyplinę, pilnując aby każdy pozostawał na wyznaczonym miejscu w formacji. Im bliżej byliście końca Morza Monolitów, tym szczątki Hyldeńskich konstruktów były rozsiane coraz rzadziej. Na jego skraj dotarliście w końcu o zachodzie słońca...

Przed wami dumnie stały pozostałości po ostatnim, największym monolicie. Otaczały was jego szczątki - kamienne bloki o nieregularnych kształtach. Była to wielka piramida z płaskim szczytem, na którym niegdyś znajdował się kryształ, który był najbardziej niszczycielską bronią Hyldenów. Teraz jego odłamki zdobiły całą budowlę, która za czasów swojej świetności była zapewne wielokrotnie większa.
Gdy od ruin dzieliło was kilkanaście metrów, Zheng zwolnił i zatrzymał się po chwili, aby gestem ręki rozkazać wam to samo. Generał rozglądał się uważnie i po dłuższej chwili zszedł z konia.
- Zejdźcie z koni. - polecił.
Generał chwycił lejce swojego wierzchowca, i szedł powoli, uważnie przyglądając się otoczeniu. Wszystko wydawało się w najlepszym porządku, ale zanim padło pytanie, co się stało, wszyscy odczuliście to samo - przytłaczającą żądzę krwi. W tej samej chwili otaczające was szczątki rozbłysły jaskrawym światłem. To uświadomiło wam zagrożenie w jakim się znaleźliście. Zostaliście otoczeni przez uzbrojonych ludzi. Najemnicy nosili ciemne pancerze, hełmy zakrywające twarze, a w rękach trzymali groźnie wyglądające miecze, topory, maczugi. Byli wśród nich magowie i łucznicy. Liczebnie przewyższali was niemal dwukrotnie...
- Zasadzka! - krzyknął Thornhead, wyjmując swój długi miecz w chwili kiedy jeden z wrogów rozpostarł swoje skrzydła i natarł na generała.

Walka:


Szajel Gentz - tura 1:

Chwilę po odkryciu zasadzki, rzuciło się na ciebie trzech groźnie wyglądających Nieskończonych, wszyscy uzbrojeni w długie miecze. Kątem oka dostrzegłeś ruch za sobą, a gdy się odwróciłeś, ujrzałeś wrogiego maga gestykulującego jakieś groźne zaklęcie...


Shakti Hari - tura 1:

Z racji tego, iż byłaś blisko Zhenga, przeciwnicy szybko cię zauważyli i prawdopodobnie wykorzystując fakt iż wyglądasz na łatwą ofiarę... Przed tobą wylądował jeden z napastników, ściskający pokaźnych rozmiarów topór. Zheng był otoczony przez kilku i dzielnie z nimi walczył. Wróg zaatakował z wyskoku...


Yue Springwater - tura 1:

Będąc na tyłach oddziału byłeś stosunkowo bezpieczny, lecz gdy ujrzałeś celujących w ciebie dwóch łuczników ,stojących na wielkim odłamku monolitu, poczucie bezpieczeństwa szybko znikło.


Urizjel Blackhearth - tura 1:

Szybko dobyłeś broni i rzuciłeś się do walki. Twoimi przeciwnikami byli trzej najbliżej stojący wrogowie, jeden trzymał maczugę, drugi lekki młot, a trzeci swe dłonie zaciskał na potężnym, dwuręcznym mieczu...
 
__________________
Come on Angel, come and cry; it's time for you to die....
Endless jest offline