Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2010, 17:58   #13
Marjan
 
Marjan's Avatar
 
Reputacja: 1 Marjan jest na bardzo dobrej drodze
Słysząc słowa Pana Domenico pośpieszył w kierunku doku 15.
Miasto jak zwykle hałasowało swoim rytmem. Pachniało swoimi mieszkańcami, tymi który gnili w jego zakamarkach też oczywiście.
Szedł wsłuchując się w rytm miasta. Niektóry mówili ze jest ono ogłuszające, ale inni jak Miki słyszeli jak ono pulsuje, jak miarowe uderzenia serca.
~Ach ten rytm, portowego miasta, cudownie onieśmielający.~
Sprawdził ułożenie krótkiego miecza na plecach, skórzana pochwa była prawie nie widoczna na plecach, a rękojeść miecza znajdowała się tuż koło karku więć mógł ją wyjść błyskawicznie.
Dok 15 przywitał go zapachem ryby i innego morskiego tałatajstwa.
Ze statku o nazwie "Córa Fortuny" nie uśmiechało się szczęście, tragarze pracowali jak mrówki nosząc ładunki.
Miki stanął i rozejrzał się w poszukiwaniu Pana Vittorio, już chciał zacząć iść w kierunku oberży gdy dostrzegł znajomą sylwetkę.
Jak zwykle szedł nienagannym krokiem, zmierzając w kierunku knajpy "Rybka".
Miki poszedł w jego stronę szybki krokiem.
~Dziwne miejsce jeśli chodzi o odbiór kogoś, cholernie niebezpieczne.~
Wszedł tuż za nim do knajpy.
Gdy tylko stanęli z boku powiedział:
-Brat uważa, że mogę się Panu przydać.-Po chwili dodał rozglądając się po knajpie.
Jedna z najgorszych knajp w mieście, w ciągu wieczora jeśli była tylko jedna bójka to oznaczało ze klientów nie było.
-Tutaj jest nasz tajemniczy gość? Widać, że nie zna miasta.-Powiedział kręcąc głową.-Niech pan mówi co robić.-Spojrzał w oczy Pana Vittorio, znał opowieści o nim, a nawet raz sam widział jak pałaszował jakieś mięso, a tamtego dnia nie było dostawy mięsa, tylko jeden szlachcic skrócił swój żywot.
Mikiego to nie obchodziło, wiedział tylko, że musi się przed nim wykazać, w dobrym sensie, a może awansuje w rodzinie i nie będzie musiał mówić per pan do wszystkich.
 
Marjan jest offline