Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2010, 23:01   #20
Raghrar
 
Raghrar's Avatar
 
Reputacja: 1 Raghrar nie jest za bardzo znanyRaghrar nie jest za bardzo znanyRaghrar nie jest za bardzo znanyRaghrar nie jest za bardzo znanyRaghrar nie jest za bardzo znanyRaghrar nie jest za bardzo znanyRaghrar nie jest za bardzo znanyRaghrar nie jest za bardzo znany
//NC: Pojawił nam się nowy gracz, dlatego też pozwalam sobie na dodatkowy post zawierający między innymi krótkie wprowadzenie dla Tetrariusa (informacje o wydarzeniach poprzedzających ten moment poszły mailem).


Platforma podnośnika, gdzieś pomiędzy Underhive a Dzielnicą Dwojga Świątyń
Muzyka

- Nie podoba mi się to. – Kapral Toeler przykucnął na brzegu masywnej platformy sunącego leniwie do góry podnośnika. Wsunął do ust zmiętoszonego papierosa, którego wyjął prosto z kieszeni na piersi munduru. Oparł się plecami o niską barierkę, dla pewności przenosząc ciężar ciała na swój karabin laserowy, którego kolba dotykała stalowego podłoża.
- Chcesz jednego? Malfiańskie. Już takich nie robią. – Rzucił w stronę towarzyszącego mu gwardzisty, próbując jednocześnie odpalić papierosa przy pomocy metalowej, wysłużonej zapalniczki, która jak na złość nie chciała dać się uruchomić. Udało mu się dopiero po czwartej lub piątej próbie.
- Nie palę, Panie kapralu. – Odrzekł natychmiast młody poborowy, kurczowo trzymający w zbielałych dłoniach swoją broń. Młody człowiek nie spuszczał z oczu spętanego osobnika, który wił się niespokojnie na pokrytej ciężką blachą podłodze platformy.
- Jest gorzej niż na Malfi. Wtedy też było nieciekawie, ale przynajmniej wróg stawiał opór. Rebelianci. – Toeler zaciągnął się dymem. - Nie wszystko było jasne. Nawet to, dlaczego garnizon Gwardii zszedł na planetę, by załatwiać prywatne sprawy cholernych Bohrów. Ale to teraz przechodzi już ludzkie pojęcie. Nie czułeś się dziwnie, wbiegając w ten tłum? Zabijając w imię Imperatora bezbronnych ludzi? No bo w końcu się nie bronili. To takie jednostronne. Zupełnie jakbyśmy robili dokładnie to, czego chcą. Kimkolwiek są ci, co chcą.
- Wykonywałem rozkaz, panie Kapralu. Pan zresztą też.
- Owszem, rozkaz to rozkaz. Ale to wydawało się… nie w porządku. Wiesz, oni chyba nie byli niczemu winni. Byli wśród nich arbitrzy. Na miłość Imperatora! To mogliśmy być my… - Wskazał wymownym ruchem dłoni na kawałki ludzkich ciał ułożone w stertę nieopodal szamoczącego się Świeczki.
- Nie mnie oceniać, ale mówią, że takie odstępstwa trzeba tępić.
- Trzeba, trzeba… Ale może lepiej byłoby wytropić źródło całego tego gówna, zamiast wyrzynać wszystkich bez wyjątku?
- Nie wiem, panie kapralu. Imperator ich osądzi.
- Prawdę mówisz, poborowy Drake. Osądzi. – Widząc, że platforma niedługo dotrze do celu, Toeler zgasił niedopałek, wgniatając go w podłoże, a następnie wstał ze stęknięciem, przybierając regulaminową postawę naprzeciwko młodego gwardzisty. Winda spowolniła nieco, kiedy ich oczom ukazały się sylwetki kapłanów maszyny na górze.

Tetrarius
Muzyka
- Logisie? – Skrzeczący dźwięk przesterowanego implantu komunikacyjnego odwrócił uwagę Tetrariusa, kiedy ten kończył już rytuał wymiany informacji z terminalem modułu energetycznego. Odwróciwszy się, Tetrarius dostrzegł, że podszedł do niego jeden z lokalnych kapłanów odpowiedzialnych prawdopodobnie za prawidłowe działanie podnośników. Szata i wyszyte na niej insygnia zdradzały, iż należy on do kasty Kapłanów Run. Jego obowiązkiem zaś jest budzenie maszyn, tworzenie run i odprawianie odpowiednich liturgii by mechanizmy działały zgodnie z ich przeznaczeniem. Osobnik pokłonił się Tetrariusowi, by oddać należny mu szacunek. – Za siedemdziesiąt trzy sekundy przybędzie transport z Underhive. Istnieje prawdopodobieństwo, że żywy mężczyzna posiada w pamięci informacje na temat przyczyn wybuchu tamtejszych zamieszek. Pozostałe szczątki zebrano w celu przeprowadzenia badań. Informacja z Administratum. Żywy człowiek ma zostać oddany w ręce Maksymiliana Bohra, lub Juana Aestebana Ramireza el Rioja. – Rzeczywiście, za plecami kapłana winda z informatorem i zebranymi szczątkami docierała już powoli do celu podróży. Widać było już nawet głowy eskortujących przesyłkę gwardzistów. Wokół podnośnika zebrał się niemały tłumek gapiów, których bez trudu utrzymywali w z daleka nieliczni arbitrzy. Kapłan Run tymczasem zerknał na terminal i na Tetrariusa. Postąpił dwa kroki w przód, przyglądając się ogniwom energetycznym. – Zdziwienie. Jestem pewien, że kilka minut temu połowa z transformatorów pozostawała uśpiona. Czy Ty je przebudziłeś, Logisie, którego pamięć zawiera Ogrom Informacji? Jeżeli nie, czy wiesz, w jaki sposób i dlaczego zostały uruchomione?
 
__________________
"Hope is the first step on the road to disappointment"
Raghrar jest offline