Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2010, 15:38   #71
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Wreszcie wrócili na powierzchnię. Kapłan miał wrażenie, że tylko stracili czas na błąkanie się po nic nie wnoszących psychodelicznych korytarzach stworzonych przez szaleńca. Nie mógł się z tym pogodzić, tym bardziej, ze napięcie i spory w drużynie tylko przez to przybrały na sile.
Poszli tam właściwie bez planu. Z perspektywą krótkiej wycieczki po piwnicy świątyni, a wyglądało prawie jakby trafili na inny plan.
Manorian nie narzekał na głos na trudy wyprawy, ale w duchu przyznawał, że czuł się zmęczony i zirytowany całą podziemną eskapada, która prócz wizji kilku pokracznych stworów i nieumarłych nie wniosła praktycznie nic w drowiej kwestii.
Iulus był pewien że resztki Mrocznego elfa które znaleźli były efektem tego że łotr zagubił się prawie jak oni w posępnym kanale.

Z ulgą skrytą pod hełmem młody akolita powitał ogień, sarninę, Brittę i posłanie. konsumując w milczeniu przysłuchiwał się relacji najemniczki i łajał się za to, iż sam nie przeszukał okolicy kaplicy zanim zeszli na dół.
Gdy wreszcie zaspokoił głód podziękował kobiecie za jej pracę i chęć do warty, po czym udał się na spoczynek,uprzednio rozbierając się ze zbroi. Hełm jednak położył tuż przy posłaniu, obok miecza, w zasięgu własnych dłoni.
Zasnął natychmiast, gdy tylko złożył głowę na posłaniu.

Sny były pełne majak, widm i niekończących się korytarzy. Pełne złości, kłótni i kłamstw. Bieganiny i kręcenia się, aż wreszcie ściany zaczęły kurczyć się bardzo powoli, sadystycznie zamykając go w coraz ciaśniejszym pudełku. Miażdżąc kości, tłumiąc krzyk.

Zerwał się w środku nocy. Ognisko żarzyło się emanując przyjemnym ciepłem.
Siedząca na warcie Britta spojrzała na niego zdziwiona nagłym przebudzeniem.
- przepraszam, to tylko sen ponury, przepraszam - wymamrotał kładąc głowę na posłaniu i zasypiając momentalnie.

Rankiem ubrany w czyste szaty, nim zbudzili się towarzysze zmówił swą modlitwę, dziękując Tyrowi za łaskę i szczęśliwy powrót na powierzchnię. Pomagając znużonej najemniczce przy śniadaniu przygotowywał się do odprawienia krótkiej liturgii.
Gdy tylko pozostali się zbudzili Iulus podszedł do Aesdila i wypytał go o rodzaj święta, które elf chciał celebrować. Zdawało mu się iż 8 dnia pierwszego dekadnia Marpenothu nie ma żadnych ważnych świat, ale nie chciał okazać swej ignorancji.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline