Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2010, 15:48   #81
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Potężne uderzenie na chwile spowolniło szarżę Manoriana. Stalowy grot bełtu z impetem wbił się w płytę zbroi, przebijając ją na wskroś i boleśnie wgryzł się w ciało kapłana. Iulus krzyknął, czując jak rana rozlewa się ogniem po całym boku jego ciała, wraz z krwią wsiąkającą w materiał pod pancerzem. Nie zwolnił jednak; zacisnął mocniej dłoń na rękojeści miecza i z impetem, w towarzystwie niebiańskiego towarzysza, wpadł do celi w której czaił się wróg. Boska energia tętniąca w żyłach, rozpalająca mięśnie kapłana pchnęła z druzgocącą siłą uzbrojoną w miecz prawicę Iulusa. W tym samym momencie wściekle ujadający srebrzysty pies dopadł nóg Mrocznego Elfa.

Atakowany przez niebianina Drow próbował pchnąć sejmitarem kapłana, lecz jego ostrze tylko prześlizgnęło się nieszkodliwie po pancerzu Iulusa. Za to opadająca od góry klinga Manoriana cięła mrocznego przez korpus. Srebrzyste pierścienie kolczego pancerza rozprysły się od impetu uderzenia a ostrze sięgnęło hebanowej skóry łotra. Krew zalała pierś Drowa, który z okrzykiem bólu odskoczył od atakujących, by w jednym mgnieniu oka natrzeć ponownie na opancerzonego przeciwnika.
Drow zrobił krótki wypad na prawą stopę i ciał od dołu trafiając między płyty kapłańskiej zbroi.

Iulus stęknął czując ból w prawym przedramieniu, jednak nie zważając na nową ranę natarł wraz z psem na wroga. Jego miecz sięgnął celu - kolejne stalowe kółka wzbiły się w powietrze niczym srebrzysta fontanna, w którą wplotły się karmazynowe perełki krwi.
Elf jęknął próbując zejść z linie ciosu, gdy mocarne, psie szczęki zacisnęły się na jego łydce. Fala świętej energii wstrząsnęła dodatkowo ciałem drowa, gdy prawy przybysz wyzwolił pokłady swej mocy.

Głębokie rany Drowa krwawiły obficie i choć jucha również spływała po błękitnej stali kapłana, to elf był na skraju swych sił. Jednak w mrocznych żyłach tętniła nienawiść, buzując adrenaliną w czarnym sercu - łotr wyrwał się psu i, przenosząc cały ciężar na lewą stopę, wprowadził ciało w obrót, celując sejmitarem w szczelinę między hełmem a pancerna kryzą Manoriana. W tym samym momencie pies zniknął w rozbłysku światła, co uratowało szyję jego pana. Adamantytowe ostrze ze zgrzytem prześlizgnęło się po hełmie. Kapłan obróciwszy miecz w dłoni pchnął z całej siły, nadziewając drowa na ostrze niczym kuchcik wbijający wołowinę na rożen. Drow stęknął plując krwią i wypuścił z dłoni sejmitar. Spojrzał na kapłana ciemniejącym karminem oczu i zsunął się z jego miecza bez życia.
- Oto karzące ramie sprawiedliwości - wychrypiał Iulus opadając na kolana i opierając czoło o jelec zakrwawionego miecza.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline