Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2010, 15:48   #82
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Szczęk broni i ostre piski niewiadomego pochodzenia raz po raz rozdzierały ciszę zamkowych lochów. Zjednoczona we wspólnym celu przeżycia drużyna radziła sobie nad podziw dobrze, w czyn niemały udział miały kapłańskie psy, zająwszy strzelców wystarczająco długo, by Iulus i Helfdan zdążyli bezpiecznie ich dopaść i związać walką wręcz.

Tyr sprzyja śmiałym, odważnym i prawym, dodając im sił w boju o słuszną sprawę. Zapewne dlatego kapłan szybko rozprawił się ze swoim przeciwnikiem. Drow był zwinny i walka nie była dla niego pierwszyzną, lecz w starciu z determinacją okrytą płytową zbroją i długim, ciężkim mieczem nie wytrwał długo.

Helfdan miał mniej szczęścia. Jego przeciwnik był wprawnym szermierzem, a jego szara kolczuga stanowiła wyzwanie dla sejmitara półelfa. Jednak drow popełnił błąd, nie doceniając przeciwnika - na blef Helfdana nabrał się z dziecinną łatwością. Niestety na tym się skończyło - cios tropiciela nie dosięgnął przeciwnika gdyż ten, będąc pewnym uniknięcia fałszywego ciosu, skoczył w stronę psa chcąc pozbyć się dokuczliwego zwierzęcia. Niebianin zniknął w rozbłysku światła oślepiając drowa na kilka sekund. To Helfdanowi wystarczyło; jego broń wniknęła w metal, boleśnie raniąc bok ciemnego elfa. Ten obsypał tropiciela - wnosząc z tonu - stekiem wyzwisk i ruszył do ataku. Przez chwilę obaj mężczyźni obchodzili się czujnie, po czym skoczyli. Drow ledwie drasnął półelfa, za to sam otrzymał potężny cios w trzewia, po którym zgiął się i plunął krwią, ani myślał się jednak poddawać - cofnąwszy się dwa kroki wyciągnął coś zza pazuchy, po czym cisnął Helfdanowi w twarz, równocześnie skacząc w bok. Tropiciel uchylił się; niestety w celi nie miał wielkiego pola do manewru - flaszka z kwasem rozbiła się o pobliską ścianę, a krople żrącej cieczy spadły na półelfa, wypalając mu w ciele niewielkie acz bolesne dziury.
Tego Helfdanowi było za wiele - dopadł podnoszącego się z ziemi przeciwnika i dwoma celnymi ciosami pozbawił życia. Gdy uniósł głowę znad zwłok, w drzwiach sąsiedniej celi zobaczył masywną, słaniającą się na nogach postać. Najwyraźniej kapłan również wyszedł z walki zwycięsko, choć nie bez szwanku.

Gdzieś z ciemności dobiegł was głos elfa i szczęk zbroi paladyna - znak, że tym dwóm udało się spotkać.
 
Sayane jest offline