Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2010, 16:46   #62
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Czwórka, prowadzona przez Falanthela dotarła wreszcie do traktu, jednocześnie z daleka omijając gobliny i orki. Elf odetchnął z ulgą, gdy okazało się, że żadne z jego towarzyszy nie ma ochoty na starcie z barbarzyńcami. Obawiał się, że emocje mogą wziąć górę, ale być może przespana noc wpłynęła kojąco na młode dusze i teraz ocaleli z Brim byli w stanie myśleć trzeźwiej.

Myśliwy pobieżnie rozejrzał się po drodze. Świeże ślady kół nie mogły ujść jego uwadze. Gdy przyjrzał się im bliżej stwierdził, że ślady prowadzą w obie strony. Poprzedniego dnia wóz kierował się w stronę wioski, a jakieś dwie godziny temu wracał z powrotem. Było to bardzo dziwne, co więcej zbiegało się z atakiem na dom grupki dzieciaków. "Czyżby orki przyjechały wozem do wioski głównym traktem?" przemknęło łowcy przez myśl.

Ciężko było to sobie wyobrazić, chociaż z drugiej strony widzieli jakiś wóz i plączące się wokół gobliny. Tropiciel był coraz bardziej przekonany, że nie była to zwykła napaść i kryło się za nią coś więcej. Ale co to było? Czego ktoś mógł szukać w tak zapomnianym miejscu jakim było Brim? Jak, pokojowo usposobiona osada, która przygarniała każdego przybysza, mogła komuś wadzić? "Każdego..." Falanthel powtórzył w myślach. Czyżby któryś z mieszkańców miał coś cennego i dlatego uciekał? Nie było to niemożliwe. Każdy miał jakieś tajemnice. Mógł to komuś wykraść i ten ktoś zechciał to odzyskać. Ale co tak cennego mogły mieć barbarzyńskie ludy? Może ktoś inny stoi za tym wszystkim? Ktoś o wiele bardziej potężny? Mogłoby to tłumaczyć obecność wozu.

Elf wstał wiedząc, że jego przypatrywanie się ziemi szybko wzbudzi w towarzyszach zainteresowanie. Postanowił nie dzielić się z nimi swoim odkryciem, a przynajmniej jeszcze nie teraz. Ich priorytetem powinno być dotarcie do miasta, a nie szukanie tajemniczej osoby, w eskorcie orków. Poinformuje ich o tym, ale dopiero w Vasu. Wówczas każdy obierze własną drogę i będzie mogło zrobić co tylko zechce.

- No to ruszajmy, nie ma na co czekać - oznajmił Falanthel.
 
Col Frost jest offline