Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2010, 23:43   #30
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tupik przysłuchiwał się z uwagą wieściom jakie przekazywał łowca. Nie dziwił się zasłyszanym informacją dopóki Hans nie zwrócił uwagi na źródło ich pochodzenia. Niemniej jednak były to ważne.

- W zwyczajach bandytów raczej nie leży rozszarpywanie zwłok. Ich źródła należy raczej szukać w kręgach i dzikiej leśnej zwierzynie, a ewentualne powiązanie tych wydarzeń z napadem zbójnickim jest niepoważne tym bardziej , że z tego co mówisz zwykle napady nie kończyły się żadną śmiercią.

Skwitował halfling jednocześnie ukłonem dziękując nieznajomemu. Zauważył też - choć dość późno , że nie zna imion większości z obecnych tu osób, co postanowił szybciutko zmienić.

- Tak przy okazji, jestem Tupik, Tupik "Grotołaz" - dodał nie bez kozery spoglądając z uśmiechem na krasnoludy. - Skoro mamy spędzić ze sobą jakiś czas chyba warto abyśmy zapoznali się w naszych umiejętnościach. Z zawodu jestem zielarzem i mogę służyć wam pomocą medyczną, potrafię zrobić użytek z procy i znam się trochę na przestępczym półświatku z którym za granica miałem trochę kontaktu.

- Tu jestem czysty - dodał spoglądając na Hansa - i mam nadzieję takim pozostać , a co do kultystów i chaosu to masz moją pełna zgodę i poparcie. Moja rasa nie unika stawiania czoła temu zagrożeniu a i ja nie chwaląc się skromnie , kilka miesięcy temu pomagałem rozgromić cała bandę kultystów w opuszczonej krasnoludzkiej kopalni Keraz Skerdul... Tam to dopiero była jatka - pomyślał wspominając straszliwe boje toczone w kopalni.

- Co do przyłączenia się do jakiegoś kupca - i żerowania na jego obstawie i ochronie w celu przeprowadzenia naszej akcji - macie moją wstępna zgodę, ale póki co na zamku kupców nie ma, dojechać do wsi i tak na czymś trzeba - a jak na miejscu okaże się że i tam kupców nie ma to przecież nie będziemy czekać z założonymi rekami aż jacyś nadejdą. Tym bardziej , że równie dobrze szlaki te mogą być przez kupców rzadko wybierane, szczególnie teraz , po napadach.
 
Eliasz jest offline