Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2010, 08:56   #14
Vantro
 
Vantro's Avatar
 
Reputacja: 1 Vantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie cośVantro ma w sobie coś
Livet sama nie wiedziała co ją obudziło. Wiedziała jednak, że coś jest nie tak. Powoli przesunęła ręką po posłaniu. “Posłaniu! Przecież kładłam się koło Mala na podłodze. “ Zerwała się gwałtownie i zaczęła przyglądać łożu z baldachimem na którym spała. “Jak się tu znalazłam? Gdzie jestem?” Rozglądała się po pomieszczeniu zastanawiając się gdzie podział się chłopak, obok którego ułożyła się do snu.


Odchyliła pościel, usiadła i spuściła nogi na posadzkę koło łózka. Zerknęła na siebie, była odziana tylko w cieniutką białą koszulkę. “Gdzie jest moje ubranie? Przecież nie będę wędrować po tym zamczysku tak ubrana.” Zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiego kolwiek odzienia. Jednak pierwsze co ujrzała to misę i stojący obok niej dzban z wodą. Podeszła na palcach i nalawszy wody do miski odstawiła dzbanek na miejsce. Zanurzyła dłonie w wodzie i nabrawszy ją w nie pochyliła się i obmyła twarz z resztek snu. Skończywszy poranną toaletę, rozczesała włosy i zaplotła je w warkocz. Ponownie zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu ubrania. Nagle jej wzrok zatrzymał się w rogu pomieszczenia, otworzyła szeroko oczy na widok jaki ujrzała i niepewnie podeszła bliżej. Wyciągnęła rękę i delikatnie dotknęła materiału sukni.


Oczy jej rozbłysły w zachwycie. “Zabrano mi moje rzeczy, więc nikt nie może mieć do mnie pretensji jak przyodzieję tą suknię.” Przekonywała sama siebie pospiesznie wdziewając na siebie odzienie. Podbiegła do lustra i przejrzała się w nim powoli okręcając aby ujrzeć jak wygląda ze wszystkich stron w pięknej sukni. Uśmiechnęła się do swojego oblicza w lustrze i pospiesznie ruszyła w stronę drzwi. Już miała chwycić za klamkę jak uświadomiła sobie, że przecież jest na bosaka. Zawróciła więc i zaczęła się rozglądać za butami.


Znalazłszy je pospiesznie wdziała na nogi i raźnym krokiem opuściła pokój. Szła powoli nasłuchując i rozglądając się wokoło z uwagą. Do jej uszu dobiegły dźwięki muzyki. “Bard... tutaj?” Zdziwiła się bardzo i ruszyła w kierunku skąd dobiegał ją coraz wyraźniejszy dźwięk wykonywanego właśnie utworu. Podeszła do drzwi i stanęła przed nimi zasłuchana w dźwięki muzyki.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=AVWhxoIkHtY&feature=related[/MEDIA]

Po chwili jednak ciekawość wzięła górę nad zachwytem jaki wzbudziła w niej muzyka wydobywana z instrumentu przez nieznanego barda. Nacisnęła klamkę i powoli uchyliła drzwi na tyle aby wsunąć się nie postrzeżenie do pomieszczenia z którego się ona wydobywała. Jej oczom ukazał się pięknie oświetlony pokój, który mijali już dziś razem z Malem. Tym razem jednak oprócz talerz na stole znajdowało się wspaniałe jadło. “Kolacja... taka romantyczna o jakiej mówił Mal”. Przypomniawszy sobie o chłopaku zaczęła się rozglądać po pomieszczeniu czy gdzieś go nie ujrzy. Jednak nikogo nie było w pomieszczeniu oprócz niej. Podeszła do stołu i poczuła głód. “Dziwne... od tak dawna już nie czułam głodu na widok normalnego jadła. Co tu się dzieje? Gdzie podział się mój współtowarzysz i kto przygotował nam tą ucztę.” Usiadła za stołem i nałożyła sobie na talerz trochę jedzenia. Zobaczywszy wino nalała sobie go do kieliszka i uniosła go do ust rozkoszując się jego wybornym smakiem. Przymknęła oczy, wsłuchała się w piękne dźwięki muzyki i pozwoliła aby wyborne wino spłynęło jej do gardła pieszcząc ja swoim smakiem. Już miała otworzyć oczy kiedy poczuła dotyk ust na swojej szyi i szept... - Mam nadzieję Kochanie, że kolacja będzie smakować nam obojgu...

Starała się odwrócić, ale mimo wysiłku nie mogła tego zrobić, starała się więc wsłuchać w brzmiący tuż koło jej ucha głos, aby zorientować się czy to Mal. Jednak i tego nie była wstanie rozpoznać. Poczuła kolejne muśnięcie ust na szyi i napinając wszystkie swoje zmysły zerwała się z okrzykiem.
Krzyczała jeszcze chwilę siedząc na podłodze koło śpiącego Mala. “To sen! To tylko sen”, uświadomiła sobie rozglądając się po pomieszczeniu w którym zasypiała leżąc koło chłopaka. Wzdrygnęła się jednak i pospiesznie uniosła dłoń do szyi czując na niej nadal dotyk. -Tillit, to Ty, aleś mnie wystraszył... - szepnęła do wtulającego się w jej szyję stworka. “Musiałam we śnie mimowolnie przybrać swoją postać”, pomyślała i zerkając na głęboko śpiącego wampira obok znów zamieniła się w wilka i ułożyła do snu. “Mam nadzieję, że tym razem mój sen będzie miał milsze zakończenie...”
 
__________________
W chwili, kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
Vantro jest offline