Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2010, 10:03   #20
Efcia
 
Efcia's Avatar
 
Reputacja: 1 Efcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputacjęEfcia ma wspaniałą reputację
Post Kritzo

Załatwienie wszelkich formalności było złem koniecznym. Zawiłość prawa polskiego była udręką i choć w prawie medycznym jako tako musiał się orientować zarówno w Niemczech jak i Austrii, to prawo budowlane, ubezpieczenia, pożyczki i to wszystko na terenie Polski przyprawiało go o ból głowy. Najgorsze, że pośrednio przez panią Alicję przechodziło to wszystko obrobione w przystępny sposób, tracąc pewnie na wartości, wszak i ona nie była prawniczką. Trzeba było więc zaufać lokalnemu prawu i wierzyć, że wszystko zostanie załatwione szybko i sprawnie, jak na solidnie pracujących ludzi przystało. Wnioskując po minie Kurta Erich nie łudził się, że i on jest tym zmęczony. Oficjalne sprawy były zbyt mało konkretne dla obu, mało działania i jedynie odgórna potrzeba, kończąca się pieczątką.

Rozmowa Kurta z budowlańcem przebiegała dosyć sprawnie. Erich był szczęśliwy, że chociaż ta część zostanie w pewnym stopniu opanowana, ratując przynajmniej część honoru. Była to jednak mniej istotna sprawa od radcy prawnego, jednak chociaż informacje na temat budynku mogły być szybko pozyskane. Trzeba było tylko to wszystko zgrać. Liczyło się zadanie i to nie był priorytet.

Erich postanowił na razie niczym cień nie rzucać się w oczy i spokojnie dać postępować wypadkom. Siedząc w swoim pokoju rozmyślał nad zaistniałą sytuacją by zdobyć kontent w sytuacji i przygotować się na to co może się wydarzyć w najbliższym czasie. Nie mógł co prawda nic przewidzieć, ale mógł przynajmniej się nie dziwić, gdy już coś się stanie. Zimna krew mogła im ocalić życie, szczególnie gdyby zostali nagle zaskoczeni.

Do refleksji nad tą sytuacją zmuszali go nieznani magowie i miejsca naładowane dziwną mocą odbierającą siły osobom wrażliwym na przepływ kwintesencji. Zdobywanie potężnego artefaktu na obcej ziemi samo w sobie było w pewnym stopniu było ryzykowne i chyba właśnie zbierały się czynniki warunkujące niebezpieczeństwa. Lokalni magowie, lub przynajmniej jacyś więcej widzący sekciarze, przy czym nie można wykluczyć Technokracji i jakieś negatywne siły. Złe duchy? Wampiry? Największym problemem zawsze jest niewiedza, brak informacji o tym, czy te nieznane ugrupowania i siły miały podobne cele do Austriackich magów, zagrażając sukcesowi misji. Nieodzowne stało się skontaktowanie z górą.
Podejrzewając stare sowieckie systemy nagrywania rozmów, szczególnie zagranicznych (wszak propagandę najłatwiej osiągnąć oddzielając kraje od siebie, jak to było z NRD i RFN), które mogły teraz służyć Technokratom, szczególnie jeśli ich działania w tej okolicy miały podobny do Ericha i Kurta charakter, wolał nie dzwonić. Fax będący informacją o innym charakterze nie powinna być aż tak szczegółowo badana, o ile w ogóle standardowe maszyny mogły je rejestrować. Miał być kraj trzeciego świata, a tu nawet nie wiadomo czego się spodziewać, a przy technomagach niestety wiele.

Po napisaniu ręcznie listu Erich zszedł na dół do recepcji. Chwilę tłumaczył, że zależy mu koniecznie na przekazaniu faxem wiadomości do Austrii i cena nie gra roli. Kiedy mag pił herbatę z plasterkiem cytryny, recepcjonistka podeszła i oddała mu oryginał. Fax poszedł i jeżeli przyjdzie odpowiedź, to zostanie o tym poinformowany.

Do Sz.P. Gertrudy Ippen

Chciałem pani zameldować o postępach w naszej delegacji. Po pierwsze miasto różni się znacznie od tego, czego się spodziewaliśmy. Wygląda co prawda jak nieco lepiej rozwinięta wieś, ale Wrocław nie został najwyraźniej zniszczony podczas wojen i okupacji Czerwonych. Miasto jest duże i interesujące, jednak strasznie zaniedbane, jak chyba cała Polska. Ma duży potencjał, ale jest kilka kategorii niżej od dużych, czy nawet średnich miast, w których miałem okazję przebywać, pod każdym względem. Jest jednak całe murowane i powierzchnią nie różni się od tego co było przed wojną, jest więc całkiem duże.
Drugą kwestią i o wiele istotniejszą jest samo nasze przedsięwzięcie. Sprawy idą pomyślnie, skontaktowaliśmy się już z prawnikami. Prace ruszą po załatwieniu formalności, a prawnik mówi, że nie będzie z tym dużego problemu. Budynek jest w opłakanym stanie i będzie wymagał pełnego remontu jak zakładaliśmy. Na dzień dzisiejszy wszystko idzie zgodnie z planem. Jedyne komplikacje polegały na samym dojeździe, gdyż z powodu tzw. warunków atmosferycznych polecieliśmy do Gdanska i stamtąd do Wrocławia dotarliśmy pociągiem. Nie upatrujemy w tym niczyjej winy.
Jest jeszcze jedna sprawa, względem której powinniśmy z się z panią skonsultować. Odkryliśmy istnienie podobnej do naszej organizacji. Nie nawiązaliśmy kontaktu, więc nie wiemy czy są nam przeciwni, ale o sojusznikach wiedzielibyście pewnie już wcześniej. Interesy mogą się wobec tego układać niepomyślnie, skoro będziemy działać w opozycji do już istniejącej spółki przedsiębiorców. Wielu rzeczy się nie spodziewaliśmy, miała być zrujnowana nacja, a jest jedynie zaniedbany (i nieznany) kraj. Proszę przemyśleć tą kwestię i jeśli to możliwe zdobyć bardziej aktualne dane. Inaczej będziemy musieli działać na własną rękę, a nie wiemy jakie znaczenie ma to w kontynuowaniu planowanych inwestycji.

Z wyrazami szacunku
Erich Reimann


- Jeszcze jedno. Proszę znaleźć jakąś przystępną restaurację w mieście. Chciałbym dziś wieczorem udać się na kolację z panem Kurtem omówić kilka spraw. Byłbym zobowiązany też, gdyby była pani łaskawa zorganizować transport, o ile będziemy wyruszać, zapewne wieczorem.
Recepcjonistka przemyślała co usłyszała i zapamiętała, odpowiedziała twierdząco.
- Oczywiście, to żaden problem.
- Jeśli by miała jeszcze pani chwilę czasu, czy mógłbym prosić o pomoc w znalezieniu jakiejś niemieckojęzycznej historii miasta? Chciałbym się coś niecoś dowiedzieć. Interesuje mnie oczywiście XX wiek. Za tą pracę oczywiście należy się pani odpowiedni napiwek, nie mam zamiaru pani obciążać bez wynagrodzenia – lekarz uśmiechnął się, a wizja kilku groszy więcej chyba podziałała na kobietę, szczególnie, że z Kurtem musieli uchodzić raczej za majętnych gości.
 
__________________
- I jak tam sprawy w Chaosie? - zapytała.
- W tej chwili dość chaotycznie - odpowiedział Mandor.

"Rycerz cieni" Roger Zelazny
Efcia jest offline