Luca Scaloni
Luca spojrzał na brata lekko się uśmiechając - No dobrze Dom, nie twierdzę, że to dobry pomysł, ale muszę przyznać, że coś w tym jest... - pogładził się po podbródku, co zawsze pomagało mu się skoncentrować - A może podpuścić go do podpisania umowy, której nie sposób będzie się mu wypłacić - myślał na głos - Potrzebowalibyśmy świadków, o tych aktualnie w gospodzie nie trudno... - Przeszedł kilka kroków po kuchni kosztując po drodze przygotowywanych właśnie specjałów - Nie możemy tez być zbyt zachłanni, coś w granicach przyzwoitości da się przed palestrą wytłumaczyć odpowiednio przekonując ich, że po prostu zakpiliśmy z nowobogacza, lecz jeśli będziemy chcieli zagrać na prawdę ostro, to czeka nas procesowanie się, a to może być już nie warte świeczki...
Obmyślał tak kolejne warianty zastanawiając się jak najlepiej wyciągnąć ze szlachetki złoto, mogli ryzykować podpuszczając go na na prawdę duże pieniądze, ale Luca miał w głowie zbyt dobrze wyrytą maksymę, iż "chytry dwa razy traci" wolał drobniejsze kroki, przy których nie przyprawiali sobie wrogów, lecz z drugiej strony jeśli ktoś sam się prosił... |