Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2010, 21:17   #140
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Hawkeye:


Jedi latał nad miejscem katastrofy, nie wierząc w to co się przed chwilą stało. "Jasna cholera Torn!" przeleciało mu przez myśl. Dlaczego Jedi, musiał spróbować ataku? Gdyby spróbował bezpiecznie wylądować nic takiego by się nie stało. A teraz jego myśliwiec pogrążył się w falach. Corellian wpatrywał swój wzrok, w miejsce, w którym przed chwilą zniknęła republikańska maszyna. Wiedział, że to nic nie da. Po głowie cały czas krążyły mu setki myśli. Co się stało z pilotem? Czy przeżył upadek? Czy jest ranny?

W tym momencie walczyły w nim dwa silne instynkty. Jeden kazał mu pomóc Tamirowi. Codd nie wiedział jednak nawet za bardzo jak się za to zabrać. Nie miał odpowiedniego sprzętu, jego myśliwiec nie mógł zanurkować w falach oceanu tej planety. Drugi instynkt wzywał go do walki, którą w górze jeszcze toczyli jego towarzysze.

-Niech to Hutt pochłonie! - krzyknął do nikogo konkretnego, po czym wprawnym ruchem przełączył się na komunikację z kontrolą lotów

-Kontrola lotów tu Codd, maszyna Torna wpadła do morza, podaję koordynaty, przyślijcie pomoc - Jedi beznamiętnym głosem podał swoją pozycję i czekał na odpowiedź.

-Przyjęliśmy - Jedi nie mógł dłużej czekać, ponownie przełączył swój komunikator, aby skontaktować się z dowódcą eskadry

-Tu Codd, Tamir został zestrzelony, jestem nad jego pozycją, proszę o dalsze instrukcje

-Wracaj tutaj, nadal mamy sporo blaszaków

Maszyna Corellianina wykonała kolejne kółko, gdy ten wpatrywał się w powierzchnię morza. Milczał, chciał pomóc przyjacielowi. Nie mógł. Ta bezsilność była najgorsza. W końcu pokręcił głową. Skoro tutaj nie mógł nic zrobić, mógł przynajmniej polecieć tam gdzie jego obecność sprawi różnicę.

Wprawnym ruchem pilot przyspieszył swoją maszynę i wykonał beczkę i obrót, aby obrać kurs na bitwę. Sprawdził swoje odczyty. Jeżeli uda mu się schować za myśliwcami republiki, powinny one zasłonić sygnaturę jego silnika, oraz utrudnić obserwację wizualną. Dzięki temu jego pojawienie się powinno być pewnym zaskoczeniem dla blaszaków. Jeżeli to mu się uda. Jego pierwszy atak, powinien posłać parę z nich do diabła.

Myśliwiec młodego Jedi cały czas przyspieszał, gdy ten ponownie przygotowywał się do śmiertelnej walki ...
 
Col Frost jest offline