Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-09-2010, 22:04   #135
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Do łodzi wsiedli jednogłośnie. Mieli serdecznie dość tego brzegu podziemnej rzeki i marzyli o tym by wrócić na światło dnia. By dotrzeć do portalu. Wpierw jednak należało pokonać podziemną rzekę. Modląc się o to, by nie spotkać tego, co w niej żyło i niemal zaatakowało ich łódź wcześniej. Wczoraj? Nie byli by w stanie powiedzieć, jak upływał w lochach czas. Może minął dzień? Może dni kilka? Jedno było pewne. Marzył im się już powrót. Lochy i ich skarby mogły poczekać. Musiały…


„Szczurki” dały im w kość…


Weszli na łódź w milczeniu. Wnet Ronir siadł na dziobie, w miejscu niedawno zajmowanym przez Corvusa, i zajął się wybieraniem liny. Vallan, cudem ocalony, stał na środku łodzi z napiętym łukiem gotów do strzału a Nydian podnosił w górę łuczywo, by w ogóle byli w stanie cokolwiek widzieć. Stał najbliżej rufy. Nie było więc nic w tym dziwnego, że właśnie on dostrzegł pierwszy garb, który naraz wyrósł na wodnym śladzie płynącej łodzi. Nie osiągnęli nawet połowy odległości rzeki a już ich śladem „coś” podążało. „Coś” co najwidoczniej starało się odległość dzielącą je od łodzi zmniejszyć. I co kryło się pod wodą piętrząc jedynie falę nad swoim skrytym w czarnej wodzie cielskiem.


Mogli uciec, lub walczyć. O ile rzecz jasna udało by im się uciec, co zważywszy na dzielącą ich od brzegu odległość, pewnym być nie mogło. „Coś” najwidoczniej chciało mieć pewność, że nie uciekną, bo jeszcze przyspieszyło. Będąc z każdą chwilą coraz to bliżej…


.
 
Bielon jest offline