Bugg
Nie mógł walczyć. Nie mógł ryknąć z wściekłości. Nie był w stanie drgnąć nawet. Mógł jedynie trwać obserwując starcie niczym widz. "NIe myśl o tym, na co wpływu nie masz", często sobie powtarzał. Często, bo wiele było takich spraw. Teraz było podobnie. Mógł tylko stać.
I smierdzieć.
Sparaliżowane zwieracze puściły i Bugg uwolnił cały swój trach stłamszony w trzewiach. Strach, który pod postacią cuchnącej wydzieliny zagęścił i tak gęstą już atmosferę w pieczarze...
. |