Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2010, 21:14   #22
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Gdy wyszli z samochodu, Tony poprawił swoje okulary przeciwsłoneczne. Ciągle bolała go głowa. Powoli zaczynał się przyzwyczajać do codziennego budzenia się z obolałym całym ciałem. Miał tylko nadzieję, że w środku działa klimatyzacja.

Bar Lucky Winkles, uwielbiał takie miejsca. Fajna atmosfera, a i napić się można porządnie. To jedna z tych knajp, do których, kiedy nawet wejdziesz sam, zawsze znajdziesz jakieś towarzystwo.


Armone przepuścił swoich towarzyszy w drzwiach pierwszych, przy czym, gdy wchodził Shepard, Tony w śmieszny sposób ukłonił się i wskazał ręką wejście.

Gdy weszli do środka okazało się, że są, oprócz jednego gnojka, jedynymi klientami. No tak, normalni ludzie o tej godzinie siedzą w pracy. Tony nigdy nie narzekał na swoją "pracę". Zawsze podobało mu się, że nie musi zapieprzać 10 godzin dziennie na jakiejś budowie za gówniane pieniądze. Kiedy żył jeszcze Polak, Tony pracując dla niego czuł się jak król świata. Wiedział, że nikt mu nie podskoczy. To było niesamowite uczucie. Później ten cholerny alkoholizm i śmierć starego...

Po chwili podszedł do nich młody człowiek ubrany tak jak każdy gówniarz w mieście.
- Hej, Profesorze - przywitali się ze sobą w taki sposób, że od razu widać było, że znają się masę czasu.
- Witam, Eddie McPercy. Miło was poznać - zwrócił się do Matta i Tonego.
- Taa, ciebie też miło poznać - trochę nieufnie podał mu rękę Armone.

- Wiecie, przychodzę tu dla takiej jednej kelnereczki - pochwalił się młody, gdy w końcu usiedli przy jednym ze stolików. - Mówię wam, świetna dupa. Właściwie już jest moja, ale co mi tam, mogę się jeszcze trochę pozalecać. Rozumiecie co mam na myśli? O, właśnie idzie.

- Tak, już jest twoja, oczywiście. Boże uchowaj jeżeli mamy robić z tym clownem interesy. - pomyślał złośliwie Tony.

Po krótkiej rozmowie z kelnerką i krótkiej, aczkolwiek nużącej opowieści, Profesor przeszedł do meritum spotkania.
- Słuchaj. I to uważnie. Słuchaj! - ponownie krzyknął widząc jak Eddy rozgląda się za pupą tej kelnerki.
- No i czego tak się drze? - pomyślał Tony.
- Tym człowiekiem był John Kovalsky. Znany jako "Polak". Nasza trójka – tu pokazał ręką na Tonnego i Matta - należy do grupy zwanej "Dziećmi Polaka". Chcemy dowiedzieć się, kto tak naprawdę kryję się za śmiercią naszego... ojca.
- Hej, hej, moment. Musimy od razu mówić każdej napotkanej osobie kim jesteśmy i co robimy? - zaczął się lekko denerwować Armone. Nie znał gówniarza, nie wiedział czy przypadkiem nie pracuje dla kogoś, kto może im zaszkodzić.
- Słuchaj chłopcze - zwrócił się do Eddiego. - Jedyne co musisz wiedzieć to to, że jest nam potrzebna pewna ilość gotówki. Nie wiem czy jest jakimś pieprzonym szczurem czy kimś tam innym, ale na razie nie mamy innej opcji. Pytanie jest proste. Czy jesteś w stanie nam pomóc i trzymać gębę na kłódkę?

Nagle coś zawibrowało w lewej kieszeni. Już dużo czasu minęło odkąd dostał od kogokolwiek smsa. Strasznie nie lubił odpisywać na smsy.
To był sms od Fiodora.
"Jak wam idzie? Mam nadzieję, ze nic nie zaplanowaliście na wieczór, mamy pewien cynk odnośnie Starego, widzimy się w klubie Maisonette na 9tek, o 11PM. Nie mam pewności, ale chyba to gejowski klub. Więc bądźcie uzbrojeni w pasy cnoty, jeśli dziewictwo wam miłe."
Tony delikatnie uśmiechnął się. No cóż z Fiodorem trzeba było żyć w zgodzie, to w końcu wysoko postawiona osoba w ich małym gangu.
"Na razie kiepsko. Ten diler to jakiś pajac. Trzeba wymyślić coś innego. W klubie będziemy na pewno" - odpisał powoli Tony.
- No chłopaki, mamy plany na wieczór - zwrócił się do Profesora i Sheparda. - Szczegóły opowiem później - tutaj popatrzył na dilera. Nie wiedział do końca co, ale coś cały czas nie podobało mu się w tym gnojku. Wolał powiedzieć o smsie od Fiodora, kiedy będą sami.
 

Ostatnio edytowane przez Morfik : 16-09-2010 o 00:05. Powód: Sms od Fiodora
Morfik jest offline