Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-09-2010, 18:39   #95
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
Oparłszy plecy o mur Iulus przymknął oczy i rzekł jakby do siebie, ale na tyle głośno by słyszał go Laure:
- Z tego co wiem Vhaeraun zdaję się jedynym patronem Drowich mężczyzn, sprzeciwiającym się panującemu wśród Ilythiiri matriarchatowi. To pomniejsze bóstwo jest bratem Elistraee podobnie jak siostra sprzeciwił się Lolth i swoich wyznawców próbuje wyprowadzić na powierzchnie. Ot problem bo już widzimy że to nie jakiś zwykły rajd łupieżczy Drowów a może próba jego wyznawców osiedlenia się w okolicy. Niepokojąca jest też doktryna Vhaerauna - to pan złodziei, skrytobójców i kłamców. Jeśli jest ich w okolicy więcej możemy liczyć na partyzantkę, sabotaże i zabójstwa we śnie.- kapłan westchnął i spojrzał na barda z blaskiem w oku
- Aczkolwiek jego wyznawcy nie lubią się z kultystami Elistraee, a sam Vhaeraun ponoć jest w wielkim konflikcie z siostrą i próbuję ją zabić. Dziwne skoro oboje wyszli na powierzchnie ze swymi wiernymi. Aczkolwiek Mroczna Panna jest ponoć z natury dobra co może wyjaśniać konflikt rodzeństwa.

Po tych słowach Manorian wstał i rzucił jeszcze
- Nic więcej mi nie wiadomo na jego temat-
Po tych słowach ruszył w stronę Helfdana.

Ściągnął hełm z głowy i wolną dłonią rozmasował kark. Westchnął cicho i spojrzał na tropiciela z kamienną twarzą i powiedział
- Twój powrót do Uran - co Cię tam pcha czy faktycznie martwisz się o kuśkę czy tak Ci nie w smak nasze towarzystwo? - wyprostował się i wbił wzrok w twarz Helfdana
- Nie będę Cie za nic przepraszał, bo uważam, żeś wielce nie rozważnie sprowadził nas do tej zalanej komnaty. Fakt nic się nie stało, ale mogło. A my w nieświadomości potencjalnego zagrożenia byliśmy i odpowiednich środków ostrożności przedsiębrać nie mogliśmy. Za to Cię potępiam... jednak wciąż pozostaje sprawa Barda, którego ścigam i jego uczennicy.
- kapłan zacisnął mocniej szczęki na wspomnienie ściganego
- Wciąż są moim priorytetem i na współpracy z Tobą dalej mi zależy. Przeto chciałbym wiedzieć jak to widzisz. Mówiłeś, że jeśli będziem czego chcieli to CI wiadomość zostawić. Myślałem raczej, że spotkamy się w Uran jeśli w Podkosach nie zostaniesz, że o dalszych krokach w pościgu radzić będziem. Chcę więc wiedzieć co planujesz i jak naszą współpracę dalej widzisz.
Brwi kapłana uniosły się pytająco a oczy, mimo wszystko wyrażały żal, wskazując na to iż Manorian nie chciał w taki sposób z tropicielem się rozstawać.

Kapłan co prawda miał dość niesubordynacji i chaosu jaka panowała w drużynie. Sam jednak nie przywykł do dowodzenia i nie wiedział jak to efektownie robić. Z radością więc przyjmował supremacje paladyna, ale szanował też indywidualizm Barda i tropiciela. Jednak w tej sytuacji wyglądało to tak, jakby bardziej wzajemnie wchodzili sobie w drogę i przeszkadzali niż razem robić coś dobrego.
Iulus musiał przyznać przed Bogiem i własnym sumieniem, że miał nadzieję, iż szybko do Uran powrócą - paladyn zajmie się własnymi sprawami, Laure pogoni za sławą i zabawą, a Helfdan za dziewkami. Bo wtedy o dziwo współpraca jakoś łatwiej się układała.
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.
Nightcrawler jest offline