Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2010, 12:46   #48
Panicz
 
Panicz's Avatar
 
Reputacja: 1 Panicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputacjęPanicz ma wspaniałą reputację
Salim

Nie dość, że było dziwnie ciemno to jeszcze i dziwnie mokro. I człek czuł, że zapada się w całą tę utkaną z wilgotnego mroku materię głębiej i głębiej, z każdym krokiem coraz bliżej dna. Zanurzyć się w toń było czymś zgoła odmiennym niż hazard. Prawdziwy hazard dawał grającym równe szanse. Wprawdzie sprytniejsi umieli okpić amatorów, ale przed każdą kolejką rezultat rozdania był dla nich taką samą niewiadomą, jak dla absolutnych nowicjuszy. No, a tu szanse były czysto teoretyczne. Bo kto przy zdrowych zmysłach odważyłby się sprawdzić tę drogę? Krętą i wąską wstęgę, czarną jak smoła, z każdym krokiem tak samo obcą i odległą od wybawienia. Nie trzeba geniusza, by dokonać wyboru. Salim nie pchał się w topiel. Czując, że traci ziemię pod nogami uchwycił się jakichś oślizgłych, zwisających z sufitu sopli i ostrożnie stąpając wrócił za załom. Tu woda sięgała do kolan. Tu chciał się zatrzymać od początku, poza zasięgiem zeuglowych macek, z dala od toczącego się starcia. Skoro modły nie poskutkowały za pierwszym razem to postanowił kołatać do drzwi pana, aż ten łaskawie raczy je otworzyć. I jak postanowił tak zaczął robić.
 
Panicz jest offline